- To o co chodzi z tym kablem w nadgarstku? - Konrad odparował na uwagę Mikołaja. - I tą konsoletą?
Nie podobał mu się jego ton. Jakim cudem miał "zająć się resztą"? W pojedynkę odbić swojego ojca z komisariatu? Mikołaj nie odpowiedział im zbyt wiele, powtarzał tylko rzeczy, które już mu powiedzieli. I o co chodziło to udawanie dobrego? Konradowi coś się tutaj nie podobało...
- Damy notatnik, jak załapiemy, gdzie trzymają twojego ojca – rzekł, wkładajac notatnik do kieszeni. - Ferajna, zbieramy się, tutaj nie mamy czego szukać.
Wyrzekłszy to, skierował się do wyjścia, bacznie obserwując ruchy Mikołaja.
__________________ Evil never sleeps, it power naps! |