Odgłos garnka spotykającego się z czymś twardym na końcu swojej drogi w dół obudził Caspara, gorączkowo zastanawiającego się co czynić.
- Dobry pomysł. Rzucajcie ciężkimi rzeczami z okien, i tak ich nie weźmiemy podczas ucieczki - nakazał rodzinie. Także starszym dzieciakom, w końcu grawitacja wystarczała do tego by rzeczy spadały. Na piętrze znalazł coś ciężkiego i spuścił to na głowę nieumarłemu poniżej. A gdy inni byli zajęci, poprawił magicznym pociskiem, grotem czystej energii wystrzelonym z dłoni.