Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-11-2019, 10:06   #161
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Pod łóżka, dzieciaki – syknął Dietmar. – I cicho już!

Przez okna widział szkielety zbliżające się do budynku z każdej niemal strony. Tak jak w kopalni, odczuwał bardziej ciekawość, niż strach, i to dalej niepomiernie go dziwiło. Stwory nie zwalniały i tak, jakby jakoś wyczuwały obecność ludzi rozpoczęły próby dostania się do budynku. Ich bronie powoli odłupywały drewno z okiennic i drzwi. Jeden z martwiaków walił w drewniane zasłony tuż pod oknem sypialni, gdzie Rache pokierował starców i dzieci. Cyrulik cichutko otworzył to okno, podniósł ciężki gar i wystawił go na zewnątrz, nad kościotrupem. Powoli rozluźnił uchwyt patrząc jak kocioł leci w dół.

Stanął potem u szczytu schodów, gotowy do niesienia pomocy i łatania dziur w obronie tam, gdzie było to potrzebne. Na walce się nie znał, ale wypychanie grabiami napastników włażących przez wyrąbane otwory nie wymagało takich umiejętności.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 05-11-2019, 17:02   #162
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Odgłos garnka spotykającego się z czymś twardym na końcu swojej drogi w dół obudził Caspara, gorączkowo zastanawiającego się co czynić.
- Dobry pomysł. Rzucajcie ciężkimi rzeczami z okien, i tak ich nie weźmiemy podczas ucieczki - nakazał rodzinie. Także starszym dzieciakom, w końcu grawitacja wystarczała do tego by rzeczy spadały. Na piętrze znalazł coś ciężkiego i spuścił to na głowę nieumarłemu poniżej. A gdy inni byli zajęci, poprawił magicznym pociskiem, grotem czystej energii wystrzelonym z dłoni.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 06-11-2019, 20:34   #163
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
To była dziwna walka. Szkielety zupełnie bezmyślnie szturmowały gospodarstwo, a obrońcy tylko czekali przy drzwiach i oknach. Kiedy w otworach pojawiały się spróchniałe kości, natychmiast atakowali, krusząc je. Grawitacyjny, jednorazowy – jak Dietmar określił swój atak garnkowy, okazał się nad wyraz skuteczny. Ciężkie naczynie zagrzmiało niczym dzwon, gdy wbiło w ziemię szkieleta, na którego spadło. Inni, towarzyszący mu ożywieńcy zupełnie zignorowali fakt, że zagłada idzie z góry. Spowodowało to, że po chwili dwóch kolejnych leżało wgniecionych w glebę, gdy uderzyła w nich… wypchnięta przez okno komoda.

Niestety, nie wszystko szło gładko. Ożywieńcy mieli przewagę liczebną, a obrońcy nie byli w stanie zabezpieczyć wszystkich okien i drzwi. Walka wolno przenosiła się do wnętrza domu. A szeregi obrońców topniały. Gwen musiała wycofać się na schody, gdy atakując jednego szkieleta nie zauważyła zachodzącego ją od tyłu drugiego. Ledwo chodziła, z poszarpaną, krwawiącą raną od włóczni w udzie. Rache, zaopatrzony w świeżo krochmalone koszule, których używał jako bandaży, dwoił się i troił by powstrzymać krwawienie.
Dominique i Matilde zostały zepchnięte do defensywy i cofały się w róg kuchni. Na pomoc skoczył im Hugon, ale jako niewprawny w boju, przeszacował swoje siły. I to jemu z kolei z pomocą musiał spieszyć Grimm, sam okrwawiony i nieco zamroczony po ciosie w głowę.

Walczył nawet Kłak, który samodzielnie powalił jednego kościotrupa i systematycznie rozczłonkował. Teraz brytan wycofał się w kąt pokoju, w zębach ściskając piszczel pokonanego szkieleta. Najwyraźniej na razie nie miał ochoty na dalszą walkę, woląc zająć się zdobyczą.

Ukradkiem rzucane przez Caspara magiczne pociski, dokładały małe cegiełki do muru oporu przeciw ożywieńcom. W końcu chyba wszystkie znalazły się we wnętrzu, co paradoksalnie zwiększyło szanse obrońców. Część z szkieletów ruszyła na górę, tam gdzie ukrywali się dziadkowie i dziatwa. Na schodach spotkała ich przykra niespodzianka. Zachęcone wcześniejszym sukcesem dzieciaki wywlekły z pokoju łóżko i zepchnęły je po stopniach na dół. Gwen pomogła podobijać, porozrzucane po parterze wierzgające odłamki kościotrupów.

Tragiczne sceny rozgrywały się w kuchni, nad leżącym na podłodze, rannym Hugonem. Brata bronił, stojąc nad nim Emmere, wyposażony w łopatę do chleba. Ciężkie drewniane narzędzie siało spustoszenie w szeregach trupów, ale w końcu jeden z nich zdołał przedrzeć się w pobliże dzielnego Vernoise’a. Cios zardzewiałym mieczem zakończył obronę i teraz obaj ranni bracia leżeli obok siebie. Szkielety szykowały się do zakończenia ich życia. Na ratunek, niczym lwica skoczyła Hanna i nie bacząc na konsekwencje zaczęła okładać truposza wielką patelnią. O dziwo, odniosła sukces! Szkielet, nieco otumaniony od dźwięczących mu w pustej czaszce ciosów stał się łatwym celem dla Grimma.

W końcu, przy wydatnej pomocy, w innych okolicznościach niezbyt nadających się do walki, Dietmara i Caspara, udało się wyłączyć z walki wszystkich ożywieńców. Czas było ocenić straty, czym zajął się z wprawą Rache.

Gwen, Emmere i Hugon byli poważnie ranni. Grimm słaniał się na nogach, ale jego życiu nie groziło niebezpieczeństwo. Lekko poturbowane były Dominique i Claudine i tylko Hanna, nie licząc seniorów i dzieci, wyszła z potyczki bez szwanku.

- No patrzcie państwo, jakie dziwy – stwierdził dziadek Vernois schodząc ze schodów. – Wnukom będę opowiadał…
- Dziadku!
– zakrzyknęły karcąco wnuki i Gulliere postanowił nie kontynuować swojej tyrady.
- Mieliśmy gdzieś jechać? – zapytała za to babcia Matilde.
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 22-11-2019 o 07:36.
xeper jest offline  
Stary 08-11-2019, 11:47   #164
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Sagan okazał się w rękach Dietmara bronią skuteczniejszą od kuszy. Nie było jednak czasu na wiwaty, bo kolejne potwory wdzierały się do domostwa Vernoisów. Ludzie (i nie tylko) stawiali zacięty odpór. Gdyby jednak nie umiejętności Grimma i Gwen, byłoby z nimi krucho. Koniec końców, szkielety zostały pokonane, a cyrulikowi znów przyszło się wykazywać swoim doświadczeniem w leczeniu i opatrywaniu.

Nie wyglądało to dobrze, wystarczyły dwa ataki niewielkich grup ożywieńców, by ciężko poranić tylu ludzi, którzy stanowili jakąś wartość bojową. Krasnolody z kopalni, waleczny lud, a kilku trzeba już było wieźć na wozie. Tutaj to samo, mężczyźni z farmy oberwali najgorzej. Gwendoline nie wyglądała dużo lepiej od nich. Rache rwał materiał na pasy, czyścił rany, tamował krwawienie i opatrywał wszystkich potrzebujących. Przydatna okazała się pomoc miejscowych kobiet.

- Potrzebny będzie wóz. Ranni nie dojdą w takim stanie do Farigoule. Pośpieszcie się z zaprzęganiem i uważajcie czy nie idą kolejne kościotrupy.

Gdy udało mu się zauważyć Caspara stojącego samemu z boku, zagaił cicho.

- Jesteś magiem, prawda? Nie, nie chodzi o twoją kapryśną moc, choć okazuje się ona przydatna. Wiesz coś o czarnej magii? Te trupy... Ktoś je ożywia, tak? Jakiś czarnoksiężnik?

Obaj wiedzieli, do czego zmierza. Ich siły topniały, a atak na drugą farmę powiększył pewnie szeregi wrogów o kilka świeżych nieboszczyków.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 08-11-2019, 18:27   #165
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Grimm trzymał się mocno za głowę. Zamroczony uderzeniem szkieletu, ciężko zbierał myśli. Upuścił topór, oparł się o ścianę.

- Mości Rache, zerknijcie na moją głowę bo chyba widzę podwójnie, ha, ha, ha - krasnolud próbował zażartować, ale skrzywił się pod wpływem nagłego bólu. Poddał się cierpliwie badaniom cyrulika. Następnie pomógł w pakowaniu niezbędnych manatków rodziny Vernois.

Gdy zobaczył jak Dietmar rozmawia z Casparem, podszedł do nich po cichu i mruknął.
- Khem.. Te kościotrupy... nimi ktoś kieruje - skierował pytający wzrok na Caspara. -Może warto zbadać miejsce, gdzie uderzył piorun, nie uważacie?
 
kymil jest offline  
Stary 11-11-2019, 21:22   #166
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Nie do końca. Jeszcze nie. Ale że legalność używania czarów przez uczniów bez nadzoru jest dyskusyjna prosiłbym o nierozgłaszanie tego - Caspar postanowił powiedzieć Dietmarowi prawdę. - A co do szkieletów: nieumarli ot tak, nie wstają z grobów i nie ruszają w świat zabijać. Musi być ktoś, kto za tym stoi i pociąga za sznurki. Ktoś kto para się zakazaną sztuką nekromancji i wykorzystuje wiatry Dhar do niecnych celów. A biorąc pod uwagę liczbę szkieletów i zasięg oddziaływania, to jest to jakiś całkiem potężny nekromanta. Całkiem możliwe, że tamte błyskawice miały coś z tym wspólnego. Niby Magia Niebios z Nekromancją nic wspólnego nie ma, ale kto wie jakie rytuały miały tam miejsce, niektóre wypaczają prawa natury i wyzwalają ogromną moc. Ktoś musi go powstrzymać. Ale najpierw odeskortujmy tę rodzinę do Farigoule - dodał gdy okazało się, że Grimma interesuje to samo.

Do czasu wyruszenia pomagał przy rannych, potem wzmocnił swoje zmysły by móc ostrzec innych przed zagrożeniami w trakcie drogi.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 12-11-2019, 20:36   #167
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Kiedy wyszli z domu na zewnątrz, okazało się, że będzie pewien problem z transportem do Farigoule. Spłoszone przez ożywieńców, przerażone konie wyrwały się na wolność i uciekły. Jednego z nich Caspar dostrzegł, hen daleko, daleko. Był za to duży wóz i mała dwukółka. Jako, że kilkoro z obecnych na farmie nie nadawało się do podróży pieszo, zdecydowano zabrać co cenniejsze rzeczy na plecach, a rannych przewieźć wózkiem.

Niecały kwadrans później wyruszyli wolno w stronę położonej niżej w dolinie wioski. Wlekli się niemiłosiernie, co rusz zmieniając przy dyszlu ciągniętego siłą własnych mięśni wózka. Tylko raz zdecydowanie przyspieszyli, nadwyrężając barki i nogi, kiedy obserwujący okolicę Niederlitz zauważył na odległym, porośniętym brzózkami stoku jakiś ruch. Wzmocniony magią wzrok, jak również zdolność pozazmysłowego postrzegania rzeczywistości, pozwoliły mu bez wątpienia stwierdzić, że w zagajniku czai się czereda ożywieńców, która mimo, że nie zmierzała w stronę drogi, którą poruszali się uciekinierzy z zaatakowanego gospodarstwa, to napędziła im niezłego stracha.

W końcu jednak, po wyczerpującym marszu dotarli do wioski. Krasnoludy przybyły niewiele wcześniej. Zaczynało się ściemniać. Na ich spotkanie wyszedł ktoś z pochodnią – okazało się, że to Kastor Heneaux.
- Witejcie – odezwał się niezbyt radosnym głosem. – Krasnoludy już nam mówieły, co sik stało. Jakoweś ciemne siły tu działajo. Na Cassenbrine’ów tyż napadły. Alain zdołał przyprowadzić od nich tylko Mathieu, Fabienne i dwójkę dzieciaków. Reszta… niestety… została… Krasnoludy tyż nie wszystkie dotarły. Kawałek przed wsią kościarze ich naskoczyły. Dwóch martwyk przynieśli…

Słuchając relacji Kastora dotarli do centrum wsi. Oświetlone było tuzinem pochodni wbitych w grunt. Kilkunastu wieśniaków zgromadziło się w kole i perorowało. Było też kilku krasnoludów. Pojawił się Hector, który szybko zorganizował lokum dla Vernoisów.
- Dobrze, że jesteście. Nie jest dobrze. Wygląda na to, że szkielety mają jakiś cel. I tym celem jest nasza wioska… Boję się, że mogą zaatakować jeszcze dziś w nocy…
 
xeper jest offline  
Stary 13-11-2019, 11:47   #168
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Opatrzony przez Dietera Grimm poczuł się trochę lepiej, lecz nadal jego stan nie był zbliżony do zadowalającego. Parę godzin odpoczynku podczas powrotu do Farigoule. To było tylko tyle na co mógł sobie teraz pozwolić. Krasnolud starał się nie myśleć o rzezi w gospodarstwie, którą sprawiły szkielety. Skoncentrował się raczej na tym co czeka wioskę w przyszłości, jeśli nadejdzie cała horda kościotrupów.

- Ewakuacja wioski nie wchodzi w grę, bo z łatwością pokonają nas podczas podróży
- uznał khazad. - Musimy się bronić, ale dobrze byłoby wcześniej zrobić rozpoznanie przeciwnika. Trzeba przepatrzeć teren w dolinie i ufortyfikować wioskę. Chciałbym obejrzeć też miejsce, w które uderzyła błyskawica? Może powinniśmy podzielić się zadaniami?
 
kymil jest offline  
Stary 13-11-2019, 12:34   #169
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Przyszłość Farigoule nie malowała się w kolorowych barwach, biorąc pod uwagę ostanie doniesienia krasnoludów i tubylców. Bandyci, zwierzoludzie w okolicy, owszem, ale nieumarli? Ich pojawienie się tutaj nie było niczym normalnym i musiało mieć jakieś drugie dno. Sophie przysłuchiwała się tym wszystkim informacjom przy kolacji, nie zabierając póki co głosu, ale dostrzegała strach wypisany na twarzach mieszkańców. Nie dziwiła się im, przecież tutaj był ich dom, ich bliscy. Dzieci, które trzeba było ochronić.

Wieczorem ruszyła z pozostałymi na środek wsi, gdzie ludzie obgadywali sytuację. Łowczyni nagród nie omieszkała wypowiedzieć swoje zdanie.
- Musimy zostać i się bronić. Jeśli ożywieńcy są w okolicy i już zebrali żniwo, ucieczka sprawi, że zginie więcej ludzi. Obstawiałabym to jako ostateczność, jeśli nie będziemy w stanie ich odeprzeć - popatrzyła po twarzach mieszkańców. - Na moją kuszę i miecz możecie liczyć.
Po chwili zwróciła się do stojącego nieopodal hrabiego.
- Dobrze, że mamy cię na miejscu, Cecilu, twoje doświadczenie bojowe na pewno się nam przyda - rzuciła, choć nieco ironicznie. Nie wierzyła w żadną z "bajeczek" Warmingthona, ale może albiończyk czymś ją jeszcze pozytywnie zaskoczy.

Niedługo potem do wioski dotarli Caspar, Grimm i pozostali, z równie nieciekawymi doniesieniami, w dodatku poranieni. Wyglądało na to, że atak nieumarłych na Farigoule to już kwestia czasu.
- Mówiłam im dopiero, że ucieczka nie jest dobrym wyjściem i trzeba ją brać pod uwagę dopiero w ostateczności - powiedziała do Grimma, gdy ten skończył mówić. - I zgadzam się co do wzmocnienia obronności wioski. Jak ktoś chce iść sprawdzić teren w dolinie, mogę się zabrać. Znam się trochę na takich rzeczach.
Ucięła, czekając, co mają do powiedzenia pozostali. Pewne było jedno - musieli działać, jeśli chcieli odeprzeć atak ożywieńców. A przynajmniej spróbować.
 

Ostatnio edytowane przez Ayoze : 13-11-2019 o 12:42.
Ayoze jest offline  
Stary 13-11-2019, 15:32   #170
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Rache był mocno zmęczony. Nie był przyzwyczajony do tak intensywnego wysiłku. Ciało protestowało już przeciwko zmuszaniu go do kolejnych działań – walki, marszu, leczenia, noszenia dodatkowych ciężarów. Czuł ból w każdym mięśniu. Przesunął palcami po swoich siwiejących włosach i potarł czoło.

- Już noc prawie, nie rozdzielajmy się na razie. Osobno stanowimy łatwy cel. Jeśli dotrwamy do rana, zastanowimy się co dalej.

Nie miał pojęcia, jak należy ufortyfikować wioskę i przygotować ją do obrony. Miał nadzieję, że ci doświadczeni w wojaczce znajdą dobry sposób, bo ewakuacja z tyloma ofiarami walk, starcami i dziećmi nie wydawała mu się dobrym pomysłem. Przetarł zaciśniętą pięścią szczypiące ze zmęczenia oczy.

- Gdzie są ranni, Kastorze? Muszę się nimi zająć.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172