Metalusa obudził szum wody. Ciecz kotłowała się w rurach gdzieś po prawej stronie jego głowy. Dopiero po chwili zorientował się, że ktoś brał prysznic. Musiał niewiele spać bo jego zmysły były przytłumione i potrzebowały zachęty aby rozpocząć działanie. Wstał i ostrożnie rozprostował się sprawdzające czy brak należytego odpoczynku nie wpłynął na działanie mięśni. Na szczęście nie złapał go żaden skurcz. Udał się pod prysznic, następnie odświeżony, wybudzony i gotowy do działania pojawił się we wspólnej sali.
Albinos i kuternoga już tam byli. O dziwo, nie doszło jeszcze do kłótni pomiędzy nimi. Sprawdzali informacje zgromadzone przez logosów w czasie nocy.
- A więc uważasz Fenoff, że Twoi bracia schrzanili śledztwo. Według Ciebie Yeveen Krane została w jakiś sposób zmuszona do zabicia męża? Jeśli nawet to raczej nie nasza sprawa. Zbyt duży odstęp czasu pomiędzy tym zabójstwem a naszymi spopieleniami. Chyba, że natkniemy się na coś jeszcze co połączy te sprawy. Problem ze zbyt szeroko prowadzonym śledztwem jest taki, że zajmuje cholernie dużo czasu. A tego luksusu raczej nie mamy. Skupmy się na dzisiejszym dniu. Trzeba zaplanować lot, bo mamy tylko jedną aerodrynę. -