21 Brauzeit 2518 KI, dom zgromadzeń
Mauer na propozycję Niersa parskął śmiechem jeszcze przed kmiotkami. Toć miejscowi nie mieszkaliby w rozpadających się chatach jeśliby siedzieli na worze cesarzowych koron i nie żarliby węży, jeno raczyliby się przysmakami choćby i z samej Bretonii, a nie łakomym wzrokiem na kawałek ptactwa ooczyli. No miał pan Niers fantazyje iście kawalerską albo na umyśle słabował, bo w kilka chwil obrócił przeciw sobie nie tylko miejscowych pachołków ale i część swoich, bowiem atmosfera pomiędzy Felixem a Karlem stwardniała niczym końska kuśka. Franz bez wahania stanął za młodym Mayerem i twardo rzekł:
- Idźcie lepiej panie Niers na zdobyczną kwatere, bo zwady tu nikomu nie trzeba. Dudki co wam kmiecie zapłacą policzycie to ochłoniecie, bo w gorączce sromote niepotrzebnie prawicie.
A potem położył dłoń na ramieniu Felixa i dodał:
- Odpuście Felix, nie warto...
Ostatnio edytowane przez 8art : 07-11-2019 o 13:13.
|