Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-11-2019, 22:06   #119
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
 Wizyta w Trzech Fretkach

Tladin pozostawiwszy Karla, by czuwał nad rannymi, ruszył do Trzech Fretek. Ragnis wytłumaczył mu, jak tam trafić. Skierował siędo baru i zamówił piwo. Pomny na swoją ostatnią wizytę od razu rozejrzał się za pobratymcami, zanim zagadnął człowieka za barem.

- Gospodarzu - rozpoczął - szukam brata. Zowią go Bladin. Blondyn, starszy ode mnie. Niezbyt mocno zbudowany. Kapłan Sigmara opowiadał, że tak z miesiąc temu widział kogoś podobnego tutaj.

Karczmarz zastanowił się chwilę, po czym zaczął mówić.

Khazad odpowiedzi słuchał jednak tylko jednym uchem. O tej porze dnia nie było tutaj wielu osób, a z jego rodaków tylko jedna. Ale za to jaka! Tladinowi oczy się zaświeciły na jej widok. Młoda i ładna, ubrana w dopasowane, rzeczy dobrej jakości. Siedziała tak, że jej kształtny tyłeczek wprost wołał do niego o uwagę. Skórznię też musiała mieć robioną na zamówienie, bo nie tylko doskonale chroniła, ale i podkreślała jej biust. Podziękował karczmarzowi i podszedł do jej stołu.
[MEDIA]https://i.ibb.co/8cRk8FJ/Dwarf-female.png[/MEDIA]
- Tladin, syn Gladena - uśmiechnął się, starając patrzeć jej bardziej na twarz, niż na biust. - Jeżeli nie przeszkadzam, to chciałbym się przysiąść. Szukam kogoś, a ten człowiek - machnął w stronę karczmarza - niewiele wie.
- Skąd pomysł, że ja będę coś wiedzieć?
- zapytała przekornie przekrzywiając głowę, ale wskazała mu miejsca naprzeciw siebie. - Jestem Sigrun. To kogo takiego szukasz? - zmrużyła oczy. Tladin podrapał się po głowie zastanawiając. „Towarzystwa” przychodziło mu na myśl pierwsze.
- Może to dziwne, ale brata - odpowiedział w końcu.
- Brata? - Sigrun zdziwiła się, nachyliła do przodu i podparła brodę dłonią. Wojownik nie mógł się oprzeć spojrzeniu na biust, który został mu wyeksponowany z nowej perspepktywy.
- No właśnie, brata - z trudem wrócił do głównej myśli. - Blondyn, zowie się Bladin. Nie jest zbyt dobrze zbudowany.
- Nie to, co Ty?
- zaśmiała się.
- Nie, nie to co ja. Widziałaś takiego?
- Nie
- teraz dla odmiany odchyliła się do tyłu, łokcie kładąc na oparciu ławy.
- Szkoda - westchnął Gladenson. - A tak w ogóle, to co tu porabiasz?
- Tu?
- rozejrzała się. - Nudzę się.
- O, to powinnaś wybrać się ze mną
- ucieszył się. - Właśnie wróciliśmy z traktu. Ledwo co wyjechaliśmy rano, od razu wpadliśmy na bandę zwierzoludzi. Zatłukłem tego, co skoczył na mnie dwoma cięciami, a i tak reszta zarżnęła nam jednego kuca i woźnicę. Większość ludzi tak pocięli, że musieliśmy zawrócić i odstawić ich tutaj. Oj, nie nudziło by Ci się, na pewno.
- Na którym trakcie?
- zaciekawiła się.
- Do Lenkster.
- Lenkster? Tam nie ma nic ciekawego.
- Jak to nie ma? A zwierzoludzie?
- Ci to są wszędzie
- roześmiała się. - Wybacz złotko, ale prowadzę dość dużą karawanę do Wolfenburga i Lenkster mi nie po drodze. Ale gdybyś się chciał zabrać ze mną, to może dostarczyłbyś mi trochę rozrywki?
- Bardzo bym chciał, ale no nie da rady. Muszę do Lenkster jechać. Ale jeszcze nie dziś. Dziś mam wolne.
- To bardzo dobrze Tladinie. My też dziś nie ruszymy, bo trzeba było wozy naprawić i dać ludziom i zwierzętom odpocząć. Postaraj się, żebym dziś się nie nudziła.

Wojownik zaczął intensywnie się zastanawiać, jakie rozrywki mógłby krasnoludzkiej pannie zapewnić do wieczora. Spodziewał się, że noc spędzą razem, jeżeli nie zrazi jej do siebie do tego czasu.

Na początek zadał jej kilka pytań o to skąd pochodzi i jak to się stało, że ruszyła na szlak. Wybadawszy co nieco zaczął opowiadać historie ze swojego najemniczego życia, które uznał, że mogą ją zaciekawić. Potem zaproponował wspólny spacer i obejrzenie, co lokalni rzemieślnicy mają do zaproponowanie w zakresie zbroi i oręża. Gdy uznał, że dość czasu spędzili na tego typu zabawach, zaproponował jej relaksującą kąpiel z masażem. Oczywiście w wykonaniu Tladina
 
Gladin jest offline