Grimm trzymał się mocno za głowę. Zamroczony uderzeniem szkieletu, ciężko zbierał myśli. Upuścił topór, oparł się o ścianę. - Mości Rache, zerknijcie na moją głowę bo chyba widzę podwójnie, ha, ha, ha - krasnolud próbował zażartować, ale skrzywił się pod wpływem nagłego bólu. Poddał się cierpliwie badaniom cyrulika. Następnie pomógł w pakowaniu niezbędnych manatków rodziny Vernois.
Gdy zobaczył jak Dietmar rozmawia z Casparem, podszedł do nich po cichu i mruknął. - Khem.. Te kościotrupy... nimi ktoś kieruje - skierował pytający wzrok na Caspara. -Może warto zbadać miejsce, gdzie uderzył piorun, nie uważacie? |