Rodzinie Tymona nie stało się nic złego. Szczerze ucieszyli się na jego widok, szczęśliwi, że także i jemu nic się nie stało.
Berg nie był jedyną osobą dziękującą bohaterom na naprędce zorganizowanej przez Burmistrza oraz Jagodę imprezie. Ci zadowoleni z atencji z chęcią przyjmowali podziękowania, zwłaszcza te przeliczalne na walutę.
Z mniejszą chęcią przyjęli wizytę Jacka, który najwyraźniej czegoś od nich chciał.