Nie było rady. Ktoś musiał ruszyć pierwszy. Rusłan wzruszył ramionami i starając się stąpać cicho i ostrożnie ruszył. Z napiętym łukiem podszedł do wejścia do jaskini. Nasłuchiwał. Gdyby nic nie usłyszał mógłby wejść do środka zmieniwszy broń na ręczną, łuk w bezpośrednim starciu byłby mało skuteczny.