WÄ…tek: [WFRP 2ed] Pan Wron
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-11-2019, 22:13   #147
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
21 Brauzeit 2518 KI, uliczki Herrendorfu

Olivia Hochberg przemierzała brudne uliczki osady starając się tak stawiać kroki, by kleiste błoto nie ubrudziło nadto jej podróżnych trzewików. Kręcący się po wiosce miejscowi ustępowali dziewczynie z drogi, mamrocząc coś pod nosami i mierząc ją ogromnie podejrzliwym wzrokiem. Gdziekolwiek Olivia nie spojrzała, dostrzegała wyrysowaną na ludzkich obliczach rozpacz. Do jej uszu dobiegały dźwięki szlochów, słanych ku bogom błagań o ocalenie, plugawych przekleństw i bluźnierczych wyznań. Herrendorf znajdował się na skraju zagłady i wysoko stojące słońce wcale nie dawało dziewczynie poczucia bezpieczeństwa.

Spoglądając na nędznie odzianych zaniedbanych wieśniaków coraz bardziej wierzyła w prawdziwość opowieści sędziwego Valdemara. Zresztą, dlaczego tutejszy kapłan miałby okłamywać potężną czarodziejkę? Na dodatek w obecności człowieka, którego sny nawiedzał sam Morr? Na wspomnienie Leto, jego smutnego uśmiechu i dziwnego cienia w oczach Olivia poczuła zimne ciarki, a jej przedramiona pokryła w jednej chwili gęsia skórka.

- Kiedy zmarli nadejdą, trzeba będzie stanąć na murze - krewniaczka sędziego wspomniała słowa Valdemara, kiedy kapłan odpowiadał na jej nieśmiałe pytanie - Będziemy ich zrzucać na ziemię, płomieniami odpędzać i tyczkami, dopóki słońce nie wzejdzie.

Olivia nigdy jeszcze nie widziała nieumarłego, ale słyszała o nich wiele opowieści i nic nie potrafiła poradzić na z trudem trzymaną w ryzach trwogę, która jej ściskała gardło. Noszący się na czarno wyznawcy Morra okazali dziewczynie znacznie mniej szacunku od kapłana, najzwyczajniej w świecie ignorując jej pytanie. Być może byłaby się z nimi wdała w mniej uprzejmą utarczkę, wielce sobie bowiem ceniła własną wartość, jednak pani Lautermann stanowczym ruchem dłoni dała swej towarzyszce do zrozumienia, że powinna natychmiast opuścić domostwo Valdemara.

Tak też posłusznie uczyniła, gryząc się z niespokojnymi myślami w drodze do domu zgromadzeń. Szła szybkim krokiem, spojrzeniem uparcie błądząc po szczycie otaczającego Herrendorf muru. Kapłan twierdził, że kamienną fortyfikację wzniesiono przezornie po śmierci Arforla wydając na nią prawdziwą w oczach wieśniaków fortunę i że przez blisko trzysta lat nie była miejscowym do niczego potrzebna.

Aż do tej wczesnej jesieni.
 
Ketharian jest offline