240.830.M41, godz. 8:40, Wieża Kodannon – Dominium Dusz Secundus
Muller pozostawił sprawę listu swojemu biegowi. A właściwie, postanowił nie wykonywać żadnych nerwowych ruchów w przedmiotowej sprawie, dając tym samym czas Fenoffowi by przemyślał co zrobił i rozegrał to odpowiednio. Z godnością i na swoją korzyść.
Nie przepadał za śledczym, ale w tym konkretnym przypadku donosicielstwo na kogoś z komórki inkwizycyjnej uważała za zbyt daleko posuniętą gorliwość. Ostatecznie problemem była właśnie ona. Temat był zamknięty.
Wychodząc Archiwista wydał jeszcze polecenie Gammom, by wydobyły z rejestrów skrócone dane dotyczące rodów obu zmarłych nawigatorów, w tym członków ich najbliższej rodziny. Hansetus miał poważne podejrzenia, że spór pomiędzy rodami z tych czy innych przyczyn był właśnie zarzewiem do całopalenia umarłych.
Nie miał czasu podziwiać wyglądu kopca, był pierwszym do wysiadki, a poza tym głowę wypełniały mu różne koncepty rozpoczęcia rozmowy z prałatem. Tego co spotkało go na miejscu zupełnie się nie spodziewał. Nieco zbiło to młodego chłopaka z tropu, a starannie przygotowane powitanie legło w gruzach. Nie miał wyjścia musiał improwizować.
- Witam, czcigodne towarzystwo, niech będzie chwała Imperatorowi. - Skinął uprzejmie Siostrze, natomiast do prałata podszedł by ucałować pierścień, symbol dzierżonej godności.
- widzę że wasza czcigodność jest zajęta, może zatem poczekam chwilę albowiem, niestety, sprawa z jaką przybywam jest dość niecierpiąca zwłoki i raczej delikatnej natury...
__________________ "Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein |