Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2019, 19:03   #157
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Zmierzch 21 Brauzeit 2518 KI, brama Herrendorfu

Odgłos stawianych niezgrabnie kroków dotarł do uszu zgromadzonych na wale wieśniaków, wyrwał z ich ust falę jeszcze głośniejszych modlitw i jeszcze bardziej plugawych wyzwisk. Czarne chmury przysłoniły księżyce i zdjęta lodowatym dreszczem Olivia musiała zmrużyć oczy, by dostrzec cokolwiek poza linią chybotliwego czerwonego światła rzucanego przez palące się na murze łuczywa.

Katerina stała wpatrzona w ciemność mokradeł, ograniczając swe ruchy do pocierania kciukiem magicznego kostura. Panna Hochberg pewna była, że czarodziejka sondowała swym umysłem przestrzeń wokół osady, smakowała przesiąknięte odorem zgnilizny powietrze szukając w nim charakterystycznej nuty Shyish. Olivia nie wątpiła, że nawet doświadczeni w swym fachu magistrowie Kolegium potrzebowali w takich chwilach wielkiego skupienia, dlatego zmarszczyła z dezaprobatą czoło, kiedy zza jej pleców dobiegł nieoczekiwanie zachrypnięty głos miejscowego kapłana.

- Co czujesz, moja pani?

Katerina obejrzała się ponad ramieniem z cieniem grymasu w kącikach ust i Olivia natychmiast rozpoznała w nim zasłużoną irytację. Valdemar stanął pomiędzy czarodziejką i krewniaczką sędziego, ku nutce zazdrości Olivii zupełnie ją przy tym ignorując. Wsparty na sękatym kosturze, dyszał ciężko i chrapliwie, a świst wciąganego i wypuszczanego z płuc powietrza świadczył o jakiejś trawiącej jego ciało chorobie. Panna Hochberg nie wątpiła, że większość mieszkańców na coś chorowała, ale stary kapłan musiał przewyższać pod tym względem każdego innego ziomka.

- Wyczuwam tu moc – odparła Lautermann spoglądając z powrotem w stronę mokradeł – Starą i silną. Aura śmierci zalega w całej okolicy.

- Tak jest każdej nocy, moja pani – odparł Valdemar odzyskując bardziej normalny oddech – Zaraz ich ujrzysz i nie będzie to miły oczom bogobojnego człowieka widok.

Słysząc posępne słowa kapłana Olivia spojrzała ponownie w wypełnioną niepokojącymi hałasami noc i wówczas pierwsze poruszające się niezgrabnie kształty przekroczyły umowną granicę pomiędzy ciemnością, a czerwoną poświatą pochodni.

Niegdyś kształty te były ludźmi – mężczyznami, kobietami i dziećmi mieszkającymi na ziemiach Imperium, pełnymi radości życia. Teraz ich nadżarte rozkładem ciała, powierzone ziemi przy wtórze słów błogosławieństwa Morra, wbrew niemu powróciły do świata żywych. Niektórzy z ożywieńców nieśli ze sobą ciężar długiego życia; wiekowi farmerzy i ich żony, którzy odeszli najpewniej spokojnie we śnie. Lecz większość poruszającej się niemrawo ciżby stanowili ludzie w sile wieku – ci, którzy utracili życie w od miecza, od choroby bądź w nieszczęśliwym wypadku.

Najbardziej zaś przerażały dzieci, w wielu przypadkach wręcz malcy, którzy za życia ledwie trzymali się na nogach, teraz zaś kroczyli w nienaturalnym rytmie ku murowi Herrendorfu. Pod wieloma względami horda wsączających się w sferę światła nieumarłych stanowiła przewrotną parodię mieszkańców wioski, bluźniercze odbicie tych, którzy spoglądali na nadciągające wynaturzeni z wysokości kamiennego wału.

- Tak wielu – powiedziała posępnym głosem Katerina.

- Każdego razu jest ich więcej. Niedługo nadejdzie dzień, że będzie ich zbyt wielu.

Nie bacząc na płynące z muru błagalne wezwania i słowa modlitwy, kilkaset groteskowych postaci jęło zbliżać się do otwartej na oścież bramy Herrendorfu.

Na ich drodze stała Ametystowa Czarodziejka z parą przybocznych oraz Leto ze swą czarną świtą.

Spoglądający z wysokości parapetu bramy Felix wstrzymał mimowolnie oddech, sparaliżowany na ułamek chwili potwornie złym przeczuciem.


Przeczucie podpowiada mi, że trzeba teraz zrobić testy Strachu, ale muszę wpierw zerknąć do podręcznika. Ewentualne wyniki pojawią się w wątku technicznym, raczej już jutro niż jeszcze dziś!


 
Ketharian jest offline