240.830.M41, godz. 8:40, Wieża Kodannon – Dominium Dusz Secundus
- Naturalnie, naturalnie... - przytaknął Hansetus siostrze nie śmiąc sprzeciwić się Żałobnicy, jak mawiali na nie, dokersi pracujący na pewnym orbitalu, w swym lokalnym slangu.
Sytuacja w której się znalazł mocno się skomplikowała. Już zdążył pożałować kilka razy, że na oficjalne spotkanie nie zamienił się rolami z Fenoffem. Tamten był przynajmniej prawdziwym Arbitesem. Och, jakże by mu się przydał teraz ten kuternoga w tym miejscu.
Nie było jednak takiej opcji, pozostawała mu jedynie szybka improwizacja.
- Oczywiście, że powinniśmy połączyć siły i podwoić wysiłki w schwytaniu sprawcy tych obrzydliwych czynów. Jest to naszym obowiązkiem wobec Imperatora i rodzaju ludzkiego i nic nas od tego nie powinno odwieźć.
Zasępił się.
- Niestety, obawiam się, że mimo rzuconych sił do rozwikłania tego śledztwa, nadal błądzimy w kółko. Ale Imperator nas doprowadzi do celu! Chciałem się spotkać z wielebnym Perebiusem, przede wszystkim po to, by dopytać czy odkryto jeszcze jakieś temu podobne czyny, oraz z prośbą o możliwość przesłuchania osób pełniących funkcje kontrolne w czasie zdarzenia. Chciałem też zwrócić się do jego czcigodności o ponowną możliwość obejrzenia miejsca zbrodni. Coś nam notorycznie ucieka, jakiś szczegół, więc musimy cofnąć się w śledztwie i ponownie przeanalizować te rzeczy. Ponadto, w duchu współpracy pomiędzy świętą Eklezjarchią a nami zapytuję równie oficjalnie, czy wolno nam będzie zajrzeć do rejestrów prowadzonych przez Dominium Dusz?
__________________ "Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein |