Dywanik Pani Kapitan:
-Pani Kapitan Tytus Garlik melduje się na rozkaz.- wypowiedział te słowa stojąc na baczność jak na gwardzistę imperium przystało. Choć wygląd VM był niechlujny, jak to typowo u niego bywało to meldując się u Szefowej na przysłowiowym dywaniku oddał pełne honory.
~ Ciekawe co chce?~ myślał czekając co takiego zrobi RT.
- Panie Garlik - Winter podniosła się ze swego siedziska i szumiąc czarną suknią podeszła do oficera. Z dłońmi złożonymi na sobie w dystyngowanym uścisku, zadarła ledwo głowę mimo, że należała do dość wysokich kobiet - Czy jest pan zadowolony ze służby na Błysku Cieni? - spytała z zainteresowaniem.
-Tak jest Sir. Służba dla rodu de Corax i powierzone mi obowiązki na pokładzie “Błysku Cieni” to wielki zaszczyt, który napawa me serce radością Sir.-
- Ma'am - Winter odruchowo poprawiła rozmówcę i ciągnęła chłodnym głosem - Czy jest coś, co zmieniłby Pan gdyby mógł?
-Tak jest Ma`am. Nie Ma`am. Pod Pani światłym przywództwem osiągniemy wielkości i zasłużymy na łaskę Imperatora Ma`am.- gadał dalej stojąc na baczność i patrząc wzrokiem w bliżej nieokreślone miejsce.
Winter przesunęła spojrzeniem po sylwetce Garlika. Ściągnęła lekko brwi na jego słowa:
- Ja… - zaczęła z lekką nutą wątpliwości w głosie… - zapewne nie uwierzy pan byłam uczona by dążyć do perfekcji. Wiem, że na statku takim jak Błysk Cieni wydaję się najmniej wykwalifikowaną osobą. W dodatku z racji mej płci stwarzam zapewne kontrowersje. - Winter urwała lecz kontakt wzrokowy wciąż trwał.
Tytus przed odpowiedzią zawahał się z lekka i zastygł w zamyśleniu uważnie patrząc w oczy Pani Kapitan. Zrywając kontakt wzrokowy zaczął mówić.
-Jeśli można to na moje to jeszcze parę sukcesów to… to to wszystko z budzenia kontrowersji zacznie działać na Pani dobro. Ludzie lubią zwycięzców, a jeśli ktoś ma początkowo trudniej, ale i tak odniósł sukces to tym lepiej.-
Podczas swej mowy porzucił pozycje na baczność i przybrał pozę “spocznij”, choć dalej unikał wzroku Winter.
Brunetka uniosła jedną dłoń, w lekkim zamyśleniu przykładając palec do ust.
Odeszła kilka kroków szumiąc trenem sukni.
-Czyli jesteśmy na dobrej drodze ku osiągnięciu ideału. Zapewne wiele nauczę się od Pana w przyszłości, panie Garlik. - Corax uśmiechnęła ciepło - I dzisiejsze manewry pójdą w niepamięć w obliczu kolejnych zwycięstw. Prawda, panie Garlik?
Lady Kapitan uniosła brwi w wyrazie lekkiego zadowolenia lub też pytania.
-Tak jest Ma`am. Jak duch Błysku da.- mówiąc powrócił do starej pozycji na baczność.
- Doskonale, panie Garlik, polegam na pana słowie. Gdyby miał pan jakiekolwiek sugestie w kwestii udoskonalania naszej wspólnej drogi ku ideałom, proszę nie wahać się mnie poinformować. - Winter złożyła ponownie dłonie - A teraz to z mojej strony wszystko. Chociaż nie…jeszcze jedno. Gdyby był pan tak dobry i wprowadził stosowne poprawki do - Winter zrobiła lekki ruch palcem wskazując ogólnie stan ubrania VMa - Oficerowie są wszak postaciami na postumencie, celem, do którego inni mają dążyć. - brunetka uśmiechnęła się zachęcająco - Byłabym doprawdy wdzięczna.
W drodze na sterniczy fotel po spotkaniu.
Tytus myślał o dopiero co odbytej rozmowie. Szczerze ciężko coś mu o niej powiedzieć. Jedno jest pewne swojej płaszczo-pelerynki po mateczce nie odda, ale fryzurę, zarost i inne części garderoby za to grzeczne proszę może ogarnąć.