Pracownia Leona
Ciemna, orzechowa kolba leżącej na stole broni odbijała ciepłe światło rozświetlające pracownię Leona. Wynalazca i dziewczyna wpatrywali się jednakowo zachwyceni w sztucer chociaż w oczach Leona więcej było podziwu nad aktualnym stanem broni a z oczu dziewczyny przebijał zachwyt nad tym czym owa broń mogła się stać. Inkrustowane srebrem ciężkie łoże gładko przechodziło w idealnie wyprofilowany chwyt by natychmiast płynnie przejść w długą kolbę. Delikatne ryty zdobień pokrywały również zamek broni i częściowo lufę.
- Ehhh zaiste piękna broń - wyszeptał po chwili Leon - Czyli co, chcesz skrócenia kolby lufy ?
- Niezupełnie drogi kuzynie - Angeline pokręciła głową - Owszem chciałabym nieco skrócić kolbę, ale absolutnie nie będziemy skracać lufy. Wręcz przeciwnie. Chciałabym Cię prosić o wydłużenie lufy. Wymień ją na coś dłuższego, koniecznie gwintowanego. Dodatkowo wymiana przyrządów celowniczych na typu wojskowego. Chciałabym mieć możliwość regulacji w zakresie 100 do 600 yardów. Jeśli przód będzie zbyt ciężki to zdejmiesz te zdobienia z łoża i dodasz przeciwwagę w kolbie. Może cięższy trzewik lub jakiś ciężarek w środku. Sam ocenisz co będzie lepsze. No i bardzo ważne ! Potrzebuję przyśpiesznika spustu. Mój nauczyciel stwierdził, że zdecydowanie nie mam dłoni kowala w związku z czym za bardzo zrywam spust w trakcie strzelania a to wpływa na celność.
Angeline wyrzucała z siebie kolejne zdania z szybkością karabinu maszynowego a Leon coraz szerzej otwierał oczy ze zdumienia. Zdawał sobie sprawę z militarnych zainteresowań kuzynki nie sądził jednak, że zna się ona aż tak dobrze na technicznych detalach dotyczących budowy broni i konsekwencjach zastosowania konkretnych rozwiązań. Wykorzystawszy moment gdy dziewczyna przerwała dla nabrania oddechu Leon wtrącił szybko.
- Na Boga dziewczyno ! Wiedziałem, że się na tym znasz, ale nie myślałem że zostałaś rusznikarzem !
- Nie kpij ze mnie mój drogi - Angeline roześmiała się serdecznie klepiąc w ramię wciąż zdumionego kuzyna - Znam się trochę na teorii, ale pojęcia nie mam o praktyce i właśnie dlatego potrzebna mi Twoja pomoc.
- Szkoda nieco tych pięknych zdobień, ale skoro chcesz mieć broń bardziej zabójczą niż piękną - Leon sięgnął po leżący opodal przymiar - Złóż się proszę do strzału. Sprawdzę ile trzeba skrócić a potem pomyślę nad jej lepszym wyważeniem.
Angeline złożyła się do strzału i zamarła bez ruchu a Leon kręcił się wokół mrucząc coś pod nosem, zaznaczając rysikiem na kolbie i zapisując wyniki pomiarów w notatniku leżącym na stole. Dokonawszy niezbędnych pomiarów Leon skinął wreszcie głową i odebrał broń od dziewczyny.
- Nie powinno mi to zająć więcej niż jeden dzień - powiedział Leon odkładając delikatnie sztucer na stół - Dam Ci jednak znać przez umyślnego byś mogła przyjść jeszcze raz na końcową przymiarkę.
- Dziękuję pięknie ! - Angeline pochyliła się błyskawicznie i cmoknąwszy Leona w policzek zakręciła się w radosnym piruecie i ruszyła w stronę drzwi. Zatrzymawszy się już w otwartych drzwiach odwróciła się jeszcze na moment przypomniawszy sobie o czymś.
- Prawie zapomniałam ! - zmrużyła jedno oko patrząc z uśmiechem na Leona niczym namierzający cel snajper - Celownik optyczny ! Gdybyś zdobył dla mnie jakiś będę Twoją dozgonną dłużniczką !!!
Dziewczyna zostawiła Leona pochylonego nad bronią i zamknąwszy cicho drzwi ruszyła radośnie w stronę salonu niczym dzieciak, któremu obiecano że gwiazdka w tym roku będzie pełna prezentów.
Rzucaj chłopie kostkami i podbijaj te statystyki!