Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2019, 11:15   #180
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Dietmar wyszedł ze stodoły, gdzie złożono rannych. Przeciągnął się mocno, aż chrupnęło kilka stawów. Tym, którym mógł pomóc, pomógł, na ile potrafił, i na ile starczyło mu środków. Świeże, górskie powietrze orzeźwiło go trochę. Na moście widział wzniesioną barykadę. Na więcej nie starczyło czasu, trzeba było mieć nadzieję, że szkielety zaatakują właśnie z tamtej strony. Wieśniacy wydawali się przygotowani do obrony swoich żyć i domów, na tyle, na ile spokojni farmerzy mogli być przygotowani do walki. Wszyscy zrobili co mogli, ale w każdym elemencie czegoś brakowało. Nie napawało to optymizmem ani cyrulika, ani pozostałych.

Dobrze choć tyle, że wreszcie Rache miał chwilę spokoju i możliwość odpoczynku. Tak mu się przynajmniej wydawało. W tym jednak momencie kolejny tajemniczy piorun rozświetlił okolice i przetoczył się grzmotem przez wzgórza i Farigoule. Chwilę później na wioskę spadł pierwszy, niechybnie magiczny, pocisk. Wraz z nim rozpętało się piekło.

- Zbierać rannych! Chować się za ściany! – Dietmar biegł w stronę dwóch trafionych wieśniaków. Po drodze złapał za kołnierz zdrowego, choć mocno przerażonego Kastora. – Za mną! Już! Pomóż temu oślepionemu!

Popchnął zesztywniałego ze strachu mężczyznę, a sam złapał leżącego na ziemi wieśniaka pod pachy. Z wysiłkiem ciągnął go w stronę schronienia. Pięty nieprzytomnego zostawiały za nim ślad w piachu. Po raz kolejny zostawiał bohaterskie czyny bohaterom.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline