20-11-2019, 21:35
|
#188 |
| - Do tyłu – warknął Gnimnyr, wściekły że zielona zaraza ich zauważyła. Na szczęście goblinie łuki były za słabe i strzały nie dolatywały. Lepiej jednak było dmuchać na zimne, a nuż znajdzie się ktoś z lepszym łukiem i co wtedy? Krasnolud wycofał się i rozglądnął wkoło, w poszukiwaniu jakiegoś w miarę dużego kamienia lub odłamka skały, który mógłby unieść. Gdyby tak zepchnąć go na dół, to może kilka zielonych gnid przerobiłby na miazgę. Aż mruknął z zachwytu nad swoim pomysłem. A gdyby nie znalazł odpowiedniego kamienia, to nie pozostawało nic innego jak wycofać się i przyczaić gdzieś przy wejściu. Nie wiadomo dokąd wiodły podziemne korytarze. Później, gdy ruch tam na dole nieco zmaleje, można to było sprawdzić. |
| |