Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z dziaÅ‚u Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-11-2019, 19:47   #181
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Przez chwilę się paliło, ale w końcu przestało. Zrobiło się trochę dymu. Jak dla krasnoluda zbyt mało, by mógł być zadowolony z uwędzęnia kilku zielonych szkodników. Ale przynajmniej było wiadomo, że w skalnej siedzibie alchemika był drożny komin. Gnimnyr uśmiechnął się pod nosem, co spowodowało napływ bólu do nadwyrężonej czaszki i wszedł za kompanami do wnętrza góry. Goblinów nigdzie nie było widać, za to resztki dymu niekorzystnie wpływały na oddychanie.

- Khe. Khe. Ekhem – odkaszlnął i rozglądnął się wokoło. Potarł oko, bo trochę mu łzawiło. – No i co tu mamy? Zmieniło się coś aby?

Najwyraźniej nic się nie zmieniło. Zastanawiające było tylko, to skąd w jaskini wzięły się czarnookie gobliny i gdzie się podziały? W ogóle sprawa czarnych oczu coraz bardziej Gnimnyra interesowała? Czy to była jakaś choroba? Czy może mutacja? I w jaki sposób wpływała na postrzeganie świata. Krasnolud stwierdził, że w końcu trzeba by kogoś o takich oczach złapać żywcem i dowiedzieć się co nieco. Troll nie był dobrym kandydatem, gobliny też, więc ten temat musiał poczekać.

- Czekaj chwilę – rzucił do Yarislava i wrócił po sakwę. Wygrzebał latarkę, podkręcił knot i rozpalił. Z światełkiem wszedł do tunelu. Poniuchał swoim krasnoludzkim kinolem, czy aby nie wyczuwa woni goblinów. Był niczym ogar, gotów podjąć trop.
 
xeper jest offline  
Stary 10-11-2019, 20:35   #182
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Jak tu nihoho nema i tsza iś wgłomb jaskini, to tsza najsampierw o kunie zadbać. Napoić, wytrzeć, dać żryć. I przypilnować, coby ich nam nie ukradły jakieś psiajuchy. Takie małe toto, i przez komin wylezie alebo co - przypomniał Rusłan, którego w tych górach już raz okradziono. I gotów był się tym zająć od razu.
 
__________________
Ostatni
ProszÄ™ o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 11-11-2019, 14:19   #183
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Rusłan pozostał na zewnątrz, by przypilnować zwierząt i dobytku. Gnimnyr i Yarislav musieli radzić sobie sami z ewentualnymi zagrożeniami. Tych jednak nie było widać, choć wypatrywali ich w każdym kącie, a nawet nad głowami. Przy zamurowanym niegdyś wejściu do korytarza prowadzącego w głąb jaskini znaleźli jednak w pyle sporo śladów, tych mniejszych pozostawionych przez gobliny, i większych, pasującym rozmiarem do ubitej bestii. Im dalej zagłębiali się w korytarz, tym wyraźniej krasnolud wyczuwał smród znienawidzonego wroga. Tym razem nie słyszał jednak upiornego wycia powodowanego przez wiatr wiejący w ogromnej, podziemnej sali, a coś przypominające buczenie w ulu. Z każdym krokiem dźwięk ten przybierał na sile i dało się odróżnić pojedyncze okrzyki, warkot i skrzeki.

Zbliżali się już do końca tunelu, gdy zorientowali się, że pieczara przed nimi nie jest ciemna. Wypełniał ją jakiś blask, migotliwe odblaski rozświetlały skaliste ściany. Pod nimi, na dnie jaskini, zgromadziła się mała armia zielonoskórych. Gobliny, podobne do tych widzianych wcześniej, pokrzykiwały, szturchały się, tu i ówdzie wybuchały bójki między niektórymi z nich. Były ich dziesiątki, a kolejne dołączały do nich wychodząc z innego korytarza. Nad nimi górowały trolle, kierowane przez poganiaczy kłującymi ich w zady długimi włóczniami. Nie dwa, nie trzy, ale z tuzin trolli.

Na krawędzi urwiska zauważyli trzy wbite w skałę haki, do każdego przywiązano grubą linę. Po każdej z nich w dół schodziły dwa gobliny, były już w połowie drogi na dno jamy.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 12-11-2019, 19:56   #184
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- A jednak się zmieniło – mruknął khazad spoglądając w otchłań pełną zielonoskórych. Drapiąc się po nosie popatrzył mimowolnie w górę, czy aby nie znalazłby się jakiś sposób aby strop zawalił się i przygniótł małą armię na dole, zamieniając ją w zielony budyń. Niestety nie było takiej możliwości… Natomiast był problem w postaci zsuwających się po linach w dół goblinów. Trzeba było zapobiec ostrzeżeniu przez nich całej armii. A sposób był tylko jeden.

- Tnij – zwrócił się do Yarislava, samemu spuszczając ostrze pałasza na pierwszą z lin.
 
xeper jest offline  
Stary 16-11-2019, 19:17   #185
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Na Yarislavie piorunujące wrażenie zrobiło wejście pod ziemię. Gobliny były zupełnie niepotrzebne, by pogłębić poczucie zaskoczenia. Kocioł kulturowy, jakim były te góry nie ustawał w zaznaczaniu swej unikalności.
Dolganin ciął, zgodnie z poleceniem, nożem dobytym z rękawa. Ciął również drugi raz, bowiem tak długo Gnimnyr mocował się z jedną liną.Trwało to dosłownie mgnienie oka, po którym gobliny runęły na dno jaskini. I wtedy mężczyzna zdał sobie sprawę ze swojego położenia. Szarpnął krasnoluda na ziemię przypadając na kolano do podłoża. Musieli się skryć przed oczyma ścierw, jak o swych mniejszych kuzynach mawiały stepowe hobgobliny.
- Sef - mruknął szeptem. - Na górę? Czy sanie z goblina?
 
Avitto jest offline  
Stary 16-11-2019, 20:10   #186
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Rusłan zajął się zwierzętami, obejrzał okolicę starając się pozostać w ukryciu i czekał na powrót kolegów. I ewentualnie na tych, którzy ruszą tu zwabieni dymem.
 
__________________
Ostatni
ProszÄ™ o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 17-11-2019, 17:39   #187
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Stwory na linach zaczęły krzyczeć, gdy tylko poczuły wibracje od uderzeń przenoszone przez sploty, a potem po kolei krzyki zamieniły się we wrzaski, gdy przecięte liny spadały razem z nimi ku ich pewnej śmierci.

Gobliny, wbrew pozorom, zawsze były na swój sposób sprytne i ogarnięte. Skoro coś spadło, to zaczęło to robić gdzieś wyżej, tyle wiedziały. Tam też popatrzyły te stojące na dnie jaskini, pokazując coś lub kogoś palcami i niezrozumiale pokrzykując. Jak się okazało, niektóre z nich miały łuki, zbyt słabe jednak, by zagrozić Gnimnyrowi i Yarislavowi. Strzały uderzały w skalną ścianę, dobre dziesięć metrów pod nimi.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 20-11-2019, 21:35   #188
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Do tyłu – warknął Gnimnyr, wściekły że zielona zaraza ich zauważyła. Na szczęście goblinie łuki były za słabe i strzały nie dolatywały. Lepiej jednak było dmuchać na zimne, a nuż znajdzie się ktoś z lepszym łukiem i co wtedy? Krasnolud wycofał się i rozglądnął wkoło, w poszukiwaniu jakiegoś w miarę dużego kamienia lub odłamka skały, który mógłby unieść. Gdyby tak zepchnąć go na dół, to może kilka zielonych gnid przerobiłby na miazgę. Aż mruknął z zachwytu nad swoim pomysłem. A gdyby nie znalazł odpowiedniego kamienia, to nie pozostawało nic innego jak wycofać się i przyczaić gdzieś przy wejściu. Nie wiadomo dokąd wiodły podziemne korytarze. Później, gdy ruch tam na dole nieco zmaleje, można to było sprawdzić.
 
xeper jest offline  
Stary 21-11-2019, 10:38   #189
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Dolganin nie ukrywał, że w lot zrozumiał zamysł Gnimnyra. I choć w ciemności widział znacznie gorzej niż krasnolud również zbadał wzrokiem otoczenie. Naparł nawet o wystającą z półki skalnej skałę w nadziei, że nie jest na stałe zrośnięta z podłożem. Nie był jednak zupełnie nierozsądny i nie odwlekał ucieczki w nieskończoność! Na końcu to on był tym, który szarpnął towarzysza za łachy by ostudzić jego temperament.
 
Avitto jest offline  
Stary 21-11-2019, 14:35   #190
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Yarislav zaparł się jak mógł, ale choć pchał wystający nogami wystający kawałek skały, nie udało mu się oderwać i zrzucić na głowy goblinów. Gnimnyr zgarnął za to dwa większe kamienie, które mogły posłużyć za pociski. Nie namyślając się, obaj zrzucili je w dół, a kolejne skrzeki świadczyły o tym, że udało im się trafić w stwora albo dwa.

Dumni z siebie rozejrzeli się za kolejnymi odłamkami, gdy na dnie jaskini coś rozbłysło na zielono. Mały płomyczek, drżące światełko na końcu drewnianego kostura oderwało się i poleciało do góry, w locie przyśpieszając i rosnąc. Dołganin wykazał się refleksem łapiąc krasnoluda za ramię i ciągnąc go w głąb korytarza. Dosłownie chwilę później kula zielonego ognia wybuchła na górnej krawędzi otworu, rzucając nimi na ziemię, zasypując ich gradem kamiennych odłamków z popękanej skały i opalając końcówki ich włosów, bród, wąsów, brwi i rzęs. Uszy wypełniał im jednostajny pisk, korytarz wypełniał kurz i pył ograniczający widoczność.

Rusłan uspokoił zwierzęta zaniepokojone niezbyt głośnym w tym miejscu, ale jednak nagły wybuchem. Złapał za broń, ale po jakimś czasie rozluźnił uchwyt widząc wychodzących z jaskini towarzyszy. Żywych jeszcze, choć kaszlących i z twarzami pokrytymi jakąś sadzą.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172