Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2019, 23:01   #33
Surelion
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
Pokład Anabelle, delta Rhone

Abdel nieco się rozchmurzył, kiedy się okazało, że na szczęście nie będzie musiał dzielić kokpitu ze swoją siostrą. A przynajmniej na razie nie. Nie potrafił sobie wyobrazić jak okropne katusze musiałby przeżywać gdyby musiał znosić zapach jej źle dobranych perfum połączonych z końskim potem, którym przecież cała przeszła. We dwoje w tak ciasnym pomieszczeniu. Już sama myśl o tym wzbudzała w nim odrazę.

Na szczęście jest prawidłowo, dżentelmeni wewnątrz, na zewnątrz zaś: ptactwo, suki i insze dzikie zwierzęta...

Pocieszony tą myślą, rozsiadał się nader swobodnie na sofie dzierżąc w dłoni przedni kordiał, którym poruszył parę razy. Obserwując jak płyn spływa nierówno po bokach szklanki zerknął na swego kuzyna, który od dobrych dwóch godzin z uporem coś rysował. Pewno starał się zająć pracą by w ten sposób nie myśleć o swojej żonie i dziecku, którego narodzin bądź zgonu, nie będzie nawet świadkiem. W głębi duszy Abdela również nieco przerażała wizja opuszczenia bagien na których żył, nieprzerwanie przez całe swoje życie. Obserwują krople kordiału spływające niczym łzy po ściankach pucharu, cichym głosem zacytował klasyka starożytnych Franków:

...Jeżeli jakiej wody tam w Europie pragnę,
To błotnistej kałuży, gdzie w zmrokowej chwili
Dziecina pełna smutku, kucnąwszy nad bagnem,
Puszcza statki wątlejsze od pierwszych motyli*...


***


Czas płynął a Abdel pogrążył się w swych przemyśleniach na temat Toulonu. W kapitańskim kokpicie naraz zrobił się jakiś ruch. Trzech mężczyzn na jedno polecenie kapitana sięgnęło po broń przygotowując się do jej użycia. Abdel przez chwile zastanawiał się gdzie do cholery podział się szef jego ochrony. Teraz, kiedy jego umiejętności mogły okazać się nad wyraz potrzebne. Brak owego helweckiego profesjonalisty mógł spowodować, że wyprawa mogła się dla panicza skończyć szybciej niż się spodziewał. Tym bardziej, że Sangowie reprezentowali poziom wyszkolenia znacznie niższy od osławionego w cichych kuluarowych rozmowach Bartheza. Nie była to myśl pocieszająca. Postanowił więc nieco zmotywować żołdaków, tak na wszelki wypadek.

- Jeśli to rabusie, to pierwszy z was który odstrzeli głowę jednemu grasantów dostanie ten oto pierścień w nagrodę. A na razie utrzymujemy kurs i odległość, nasza misja jest ważniejsza niż banda obdartusów.



* Statek Pijany - Arthur Rimbaud

Ej mam pytanie, czy motyle nie są aby elementem roju obcych? Serio pytam.

 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem