Draug uważał, że negocjacje z Rebelią poszły jak najbardziej po jego myśli. Uważał, że układ był dobry, uczciwy i zadowalający obie strony. Tym bardziej, że ich ewentualna współpraca nie była zamknięta jakimś sztywnym kontraktem.
Dostali więcej niż mógł nawet przypuszczać, a naprawy i upgrady statku były wręcz bezcenne. Co do drugiej części umowy... Co mu szkodziło przez jakiś czas porzucić bezstronność. Co prawda zdarzyło się to bodajże po raz pierwszy w jego karierze i sam był bardzo ciekaw jak to się wszystko potoczy i co z tego wszystkiego wyniknie.
Po krótkim odpoczynku już byli w drodze. Towarzyszyli im Ansa i Badlack. Nadprzestrzeń pokonali koncertowo, aż miło było patrzeć jak wszystkie najdrobniejsze nawet podzespoły statku pracowały na najwyższych obrotach i co najważniejsze bez żadnej usterki. Normalnie od nowości tak nie działało pomyślał sobie.
Bez przeszkód wylądowali na Nar Shaddaa. Widział tą planetę i miasto już tyle razy, że nie robiło to wszystko na nim większego wrażenia. Jednak w hotelu kapsułkowym El Ron jeszcze nie dane mu było gościć także pomyślał sobie czemu by nie. Zobaczymy co los nam przyniesie.