22-11-2019, 17:57
|
#193 |
| Z ziemi nijak nie było czystego strzału na czołg, a żaden z jego pojazdów nie był nawet w przybliżeniu na tyle opancerzony by pozwolić sobie na wskoczenie pod ostrzał.
Nawet te cholerne armaty maszynowe - bo ciężko inaczej było nazwać korda i PKMT - były w stanie poprzebijać je na wylot, nie mówiąc już o tym T-90.
Korzystając z osłony już zdobytego budynku, przeprowadził STARa przez Dzikuskę, dziękując sobie w myślach że nie wybrał jednej z tych bardziej fikuśnych ciężarówek o mniejszym prześwicie. MANTISS przejechał jako drugi ustawiając się na południowym końcu budynku. Plan był prosty - jeżeli nad wolnym polem ostrzału ponad parkingiem pokazałby się jakiś helikopter, oba pojazdy miały wychynąć zza rogu na kilkanaście sekund, oddać salwę i schować się z powrotem za budynek.
Tymczasem z lecący ponad Fabryczną Optic-X2 sprawdzał - a raczej badał jak wielkie jest, bo że było nie podlegało wątpliwości - jest zagrożenie dla dronów które spróbowałyby się wzbić w niebo gdzieś między Dzikuską a resztkami myjni tak żeby sięgnąć rakietami T-90.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
| |