Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2019, 07:40   #196
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Jeszcze chwila i .... jazda.
Pierwszy roto-dron wystrzelił zza budynku w górę i po skosie zwiększając kąt tak żeby nie walić brimestonem w frontalny pancerz czołgu. Pierwszy poszedł pocisk naprowadzany laserem, a Bebok siedząc w VR "ręcznie" utrzymywał wiązkę na celu jednocześnie prowadząc skomplikowany taniec mający przedłużyć życie drona gdyby Kord obrócił się w tą stronę. Drugi dron czekał w pogotowiu, ale Bebok nie szarpnął się na posłanie dwóch pocisków naraz.

W trakcie tych uników przyszła chwila gorzkiego uświadomienia sobie że czołg wcale nie spudłował w budynek za którym chował się Bebok, tylko trafił dokładnie tam gdzie chciał. I to, co to oznaczało - Johnny was no more. Kontakt na który liczył gdyby mieli faktycznie zniknąć w cieniach, analityk który zrobił dwie trzecie użytecznej analizy danych z pola bitwy w tej operacji, wreszcie człowiek z którym spędził 90% ostatnich dni kokon w kokon zginął będąc najdalej od pola walki i od czołgu o którym wiedzieli już dawno.

- Zawada, jesteś w stanie dać mi dostęp do tych dronów? Albo Korda? - rzucił na komlinku grobowym tonem. Kiedy czołg byłby zniszczony a Zawada odpowiedziałaby negatywnie, planem było wyjechanie lotniskowcem i quadem naprzeciw chmurze dronów i skoszenie ich Bushmasterem i minigunem.

 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 23-11-2019 o 07:42.
TomBurgle jest offline