Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2019, 12:00   #77
Rozyczka
 
Reputacja: 1 Rozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputacjęRozyczka ma wspaniałą reputację
Sathara czuła się nieswojo koło Niclasa. Dziewczyna z niższego stanu, która przespała pewnie więcej nocy pod gołym niebem niźli w posłaniu obok księcia. Gdyby ktoś jej to powiedział tydzień temu, zapewne by go wyśmiała. Pogrążona w zadumie na ten temat nie zauważyła nawet kiedy się rozpadało. Zresztą, nie przeszkadzało jej to aż tak bardzo. Nawet kiedy musieli wyjść z karocy na tę ulewę, zagryzła zęby i doszła do wyjścia na tyle elegancko na ile stać było jej osobę.

Gorzej sprawa miała się w samym zamku. Potrzebowała dłuższej chwili aby ogarnąć umysłem luksusy dookoła, a później kolejnej chwili aby rozejrzeć się po jej komnacie. Owszem, kąpiel czy przebranie się nie sprawiły jej aż takiego problemu, chociaż nie mając kompletnie oka do mody, kolorów czy krojów musiała liczyć na to, że jej towarzysz nie zrobi z niej błazna.

Po wstępnym ogarnięciu się zaczęła z ciekawości przechadzać się po posiadłości, tym razem samotnie. Nie lubiła może prawa jakiego symbolizowała arystokracja, jednak widok przeróżnych ozdóbek dookoła budził pewien błysk w jej oku. Błysk, który szybko zgasł, gdy w końcu przyjrzała się mapom.
Gdzie jesteśmy? Irmo, jeżeli przeniosłaś mnie do jakiegoś innego świata, pożałujesz naszej umowy w dniu, w którym cię dopadnę! — rzuciła wściekle pod nosem, czytając obce jej nazwy. — Diabeł cię wtedy nie wybroni.
 
Rozyczka jest offline