Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2019, 18:36   #92
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Spotkanie z Wrathem Umboldtem zapoczątkowało całkiem owocną współpracę. Odkrywcy mogli zauważyć w trakcie salonowej libacji, iż ich gospodarz był osobą... bardzo bezpośrednią. Z jego mowy i zachowania wynikała pewna znajomość etykiety, lecz także niechęć do tejże. Swoje zdanie, krytykę, porady i wiedzę przekazywał z minimum uprzejmości. Generalnie jednak pochwalał zachowanie Coraxów na Pobojowisku – metodyczne poszukiwania; odpuszczenie „szukania diamentowej igły w stogu siana, kiedy znalazło się już złotą”; ostrożne i metodyczne sprawdzenie wraku i pochówek zmarłych; wreszcie bezlitosną eliminację piratów. Sam właśnie wracał z wyprawy logistyczno-handlowej, sprzedając i kupując zapasy oraz towary luksusowe na stacjach Port Wander, Footfall i na pro-imperialnej kolonii Damaris, kiedy został zaatakowany przez piractwo w Stacji Środkowej (najwyraźniej Crusader nie pokonywał Paszczy jednym skokiem, tylko od stacji do stacji) – podobnego rajdera, także bez „wilczego stada”. I podobnie jak Coraxowie, Umboldtowie bez litości go zniszczyli, karając za głupotę i słabość.

Alkohol rozwiązał mu język na tyle, by zapomniał o swoim małomównym i konkretnym charakterze. Opisał swoją historię – od czasów młodości na Barsapine, poprzez katastrofalne w skutkach odkrycie tak zwanej „Procesji Przeklętych” w rejonie Przeklętej Domeny głęboko w Koronus, aż po długi czas spędzony w Port Wander na zaciskaniu pasa, robieniu interesów i... zbieraniu odwagi do następnej wyprawy. Ta ku Footfall i Damaris była pierwszą od dawna.

Wkrótce potem impreza rozkręciła się. Steward i seneszal dyskutowali o zbytkach i luksusach, a także o konkretach – o interesach. W związku z tym, że Crusader wracał do Port Wander z ładownią prawie pełną owych dóbr luksusowych i rzadkich... a owa ładownia była niepełna... a w ładowni Błysku było nieco bardzo podobnego towaru... a Umboldtowie mieli w tej chwili sporo twardej waluty oraz nadprogramowe, niesprzedane zapasy...
Dość rzec, że na koniec wizyty był już spisany kontrakt handlowy. Następne kilka dni miało dokonać obópólnej wymiany: uzupełnienia zapasów (m.in. paliwa do reaktorów, generatorów i silników, części zamienne, żywność i woda, filtry do SPŻ, etc. - dość aby zniwelować ubytki z ostatnich podróży i Wyprawy, a także zabezpieczyć się na resztę wojaży do Port Wander i na przyszłość przez Paszczę, ku Ekspansji) oraz okrągła suma Geltów Tronu od Umboldtów w zamian za fanty zarekwirowane z wraku Harvest #10 (m.in. luksusowe tkaniny i żywność, dzieła sztuki, etc.). Do tego preferencyjne warunki tu i teraz oraz na przyszłość, dzięki mediacji pani Nawigator Umboldtów, przychylnej Coraxom.

Dołączyła w połowie spotkania. Korpulentna (wręcz nienaturalnie masywna, pewnie efektem nawigatorskich mutacji) kobieta w zaawansowanym średnim wieku – zaiste, matrona. Kristina z Domu Magisterialnego Vor'cle. Kiedy usłyszała o zniszczeniu Jolly Rogera i śmierci „Czarnego Jacka”, zaciekawiło ją to. Dopytała się o to, czy poznali imię nawigatora. Ktoś pod wpływem alkoholu wypaplał, że Godwinne z Domu Vor'cle. Jej domu. Chwila grozy... i półuśmiech satysfakcji na twarzy matrony. Ten Godwinne to musiała być jakaś czarna owca albo coś podobnego. Stąd późniejszy jej wpływ na Grimaldusa Phinna, by nie targował się tak ostro.

Później przyszedł czas na otwarcie podwojów Librarium. Jeszcze tej samej doby skrybowie i archiwiści obydwu rodów, oraz kto trzeźwiejszy i chętniejszy z Coraxów, zaczynali spędzać tam bite godziny. Było tam mnóstwo manuskryptów, artykułów, dzienników i ksiąg tyczących się spraw Imperium, rodów Rogue Traders, Ekspansji Koronus, Sektora Calixis, a nawet Frontu Spinward w Dzikiej Przestrzeni między Calixis a Scarus. Przez ten czas Umboldt także dzielił się swoją wiedzą o Cieśninie Koronus, najważniejszych Stacjach Przejścia, specyfice Port Wander i innej ważnej stacji, już po drugiej stronie Paszczy – Footfall. Mniej więcej w tych dniach dopisali także aneks do umowy – Umboldtowie i Coraxowie mieli w ramach krótkiego paktu o wzajemnej obronie wspólnie polecieć do Port Wander kiedy „się rozpogodzi” i wspólnie stawić czoło ewentualnym zagrożeniom tej podróży.

Tak też się stało. Po drodze oczywiście nikt z Coraxów nie pisnął słowem o... incydencie na pokładzie Błysku Cieni niedługo po pierwszym spotkaniu z Umboldtami. Kontrakt był już podpisany. Nikt nie chciał narażać rodu na kary umowne, pośmiewisko... i utratę pierwszego (i jak na razie jedynego) przyjaciela Rodu Corax.

Wkrótce potem Osnowa się uspokoiła.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=mP6uip1Lmfc[/MEDIA]

Astropatka nadała przekaz astrotelepatyczny do przedstawicielstwa Domu Modar z informacją o śmierci Cymbry i chęci przekazania jej ciała. Nawigatorki zaś rozpoczęły wspólną pracę. Kristina, mimo niechęci „magisterialnych szczurów lądowych” do „nomadzkich cyganów”, miała szacunek do Alecto – choćby za te prześwietlenie przez Astronomican. Wspólnie pracując (i dzięki błogosławieństwu wzroku „złotym wewnątrz złota” oraz przychylnej Nawigatorom naturze Świątynii), podróż do Rubycon II była wręcz... banalna. Trwała kolejne pół dnia i była równie pozbawiona problemów, co ostatnia. Obydwa statki wyszły nieco głębiej w systemie, już za obłokiem Oorta (gdzie czasem grasowali piraci, szczególnie przy znanych punktach skoków w Osnowę), mając czystą drogę do Port Wander. Po godzinie chłodzenia i zmiany napędów oraz kolejnych kilku podróży, kontrakt został wypełniony, a obydwa okręty się pożegnały. Righteous Crusader zadokował na swoim „zwyczajowym”, wykupionym miejscu. Błysk Cieni skomunikował się z Sensorium stacji, przelał niezbędną sumę geltów z tutejszego konta bankowego (za prawa do dokowania i pobytu oraz opłatę manipulacyjną dla celników; konto to zostało przezornie założone i uposażone jeszcze w systemie Fydae, u przedstawicielstwa Domu Krin) dostał pozwolenie na dokowanie. Skierował się niespiesznie do wyznaczonego pirsu. W trakcie dolotu otrzymali przekaz vox przekierowany przez Stacje Komunikacyjne PW – Modarowie powiedzieli, że przyślą kogoś po ciało Cymbry... i podziękowali bardzo za wyświadczoną im solenną przysługę. I rzeczywiście przysłali, jeszcze zanim Błysk dokował. Prom przysłany z jakiegoś transportowca, który był nawigowany przez Modarów i leciał w głąb Calixis, ku Subsektorowi Malfiańskiemu. Wkrótce sprawa była załatwiona, a Coraxowie zaskarbili sobie przychylność u Modarów.

Istniała także kwestia uzupełnień. Wprawdzie nie była nagląca, a większość sprawy została załatwiona u Umboldtów, to jednak był pewien ubytek w zasobnikach z amunicją do sieci wieżyczek obronnych statku – głównie nabojów do autodziałek i megaboltów do Vulcanów. Łącznie raptem nieco ponad trzysta sztuk. Kropla w wydatkach rodowych... ale trzeba to było załatwić. W tych niespokojnych czasach powagi zyskiwało powiedzenie „Imperator strzeże... ale weź swój las-karabin”.
Kwestia zużytej amunicji do broni palnej osobistej – głównie śrutowej i pistoletowej – była z głowy. Większość ubytków pokryto szabrem z Harvesta i poległych piratów, resztę uregulowano z Umboldtami.

Natomiast morale było wzorcowe. Bezproblemowy szaber na Pobojowisku, zniszczenie piratów i skoki w Osnowie, możliwość pomodlenia się na pokładzie obserwacyjnym w systemie Świątyni – a także (a raczej przede wszystkim) terminowa wypłata obecnej pensji plus zaległych dzięki zastrzykowi gotówki do skarbca, pozwoliły załodze odzyskać rezon. Byli wielce zadowoleni z przylotu do Port Wander. Oczekiwali na dokowanie i shore leave aby móc spylić część (albo całość, co kto lubi) zarobionych geltów w tawernach, zamtuzach i na targowiskach.

27 Ianuarius, 816.M41
Fregata klasy Tempest Błysk Cieni
Godzina 4:00, początek wachty porannej



Mechanika

Udało Wam się wypełnić trzeci (i ostatni) Cel Wyprawy, uzyskując ostatnie 100 AP (i poznawszy temat tego zadania: Military – to ze względu na zaczajonych piratów i ryzyko utraty dóbr bądź poniesienia przeważających kosztów).
Łączna ilość AP na tą chwilę: 900/900. Battleground Salvage Endeavour ukończony sukcesem. +1 Profit Factor dopisany do puli.
Na potrzeby mechaniki, Błysk Cieni jest w tej chwili poza jakimkolwiek Endeavour.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 24-11-2019 o 19:32. Powód: Data.
Micas jest offline