Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2019, 17:26   #48
Surelion
 
Surelion's Avatar
 
Reputacja: 1 Surelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputacjęSurelion ma wspaniałą reputację
Pokład Anabelle, delta Rhone

Abdel pogrążony był w kokpicie w cichej rozmowie z kapitanem. Jak by nie było, to on miał największe doświadczenie życiowe nabyte w podobnych sytuacjach i wiedzę do czego faktycznie była zdolna Anabelle, a czego od niej wymagać było nie można.

- Kapitanie, nasz ród rośnie prężnie w siłę tak długo, bo ma ludzi takich jak Pan, którzy typu sytuacje rozwiązują w profesjonalny sposób. Proszę zatem procedować według swego uznania. Pozwolę sobie tylko zauważyć - powiedział odstawiając pustą szklanicę - że odsuwanie się od tych obcych w stronę przeciwnego brzegu, może być właśnie tym o co im dokładnie chodziło.

Sanguine obserwował uważnie dalszy bieg wydarzeń nie ingerował jednak w ich bieg pozostawiając sprawy profesjonalistom.
Na pokładzie jest przecież dosyć osób, które wiedzą jak właściwie i przykładnie się należy zachować w tej sytuacji.

- Cóż rozkaże wódz naszej wyprawy ? - rzuciła jego siostra na tyle głośno by usłyszano ją w kokpicie - Wojsko czeka komendy łaskawy panie...

Oczywiście za wyjątkiem mojej siostry... - pomyślał i westchnął ciężko. Wstał i poprawił strój po czym bez przekonania wyszedł na zewnątrz. Wprawdzie nie miał na to większej ochoty ale nie chciał by pomyślano, iż dziedzic Sangliere jest strachliwy. No i nie widziało mu się pokrzykiwanie do siostry z wewnątrz kokpitu. W myślach pocieszył się, że cała sytuacja wyglądała na szczególnie groźną.
Kiedy wyszedł na zewnątrz kokpitu, niebo rozdarł odgłos wystrzału. Abdel zastał swoją siostrzyczkę leżącą na kokpicie z karabinem w ręku, przeładowywała. I wszystko by było przewspaniale gdyby nie fakt, iż Lea była w spódnicy. Leżała w lekkim rozkroku dla zachowania lepszej równowagi na bujanej przez fale łodzi. Abdel pochwycił wzrok jednego z żołnierzy stojącego za nią, który to śledził widnokrąg, to znowu zerkał ciekawie na rozcięcie w sukni i miejsce w które ono prowadziło. Widząc groźnawe spojrzenie suzerena, młody żołnierz od razu się speszył i poczerwieniał na twarzy,

No cóż, niezłe kino odstawiła moja siostrzyczka.
Pomyślał Abdel i dla lepszego widoku ustawił się centralnie za nią. Ślizgając się wzrokiem po jej udzie starał się przeniknąć cienie skryte pod połami jej zwichrowanej sukni.

- Mówię... że przyszedłem tylko sprawdzić, czy wszystkie sprawy u ciebie siostro dobrze wyglądają. - powtórzył ale tym razem strzał już nie zagłuszył początku jego wypowiedzi. - Moja droga, żołnierze dobrze wiedzą co mają robić i nie trzeba im przeszkadzać w tym na czym się znają najlepiej. Ty zaś moja czcigodna siostro, lepiej zejdź do kokpitu i nie popisuj się przed nimi swoim... okiem.

Abdel wraca do kokpitu.

 
__________________
"Gdy chcesz opisać prawdę, elegancję pozostaw krawcom. " A. Einstein
Surelion jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem