Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-11-2019, 19:24   #174
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Noc 21 Brauzeit 2518 KI, domostwo Valdemara

Katerina Lautermann nie ocknęła się ani razu przez czas, kiedy Leto niósł ją we własnych ramionach do zionącego chłodem domostwa starego kapłana. Jego przyboczni odstąpili od przywódcy na widok uniesionej znacząco ręki, zawrócili ku kamiennemu murowi dołączając do walczących na nim wieśniaków. Olivia przystanęła na chwilę rozdarta pomiędzy chęcią wspięcia się na wał, a poczuciem obowiązku nakazującego jej towarzyszyć czarodziejce.

Poczucie obowiązku zwyciężyło, przynajmniej w tej chwili. Ściskając kurczowo promieniujący złocistą poświatą konar, dziewczyna podążyła w ślad za jasnowłosym Śniącym oraz stawiającym nieporadnie kroki Valdemarem.

Złożona na drewnianym łóżku, na wypełnionej kaczym pierzem kołdrze, Ametystowa Czarodziejka odzyskała w końcu świadomość, otworzyła gwałtownie oczy i spróbowała się podnieść z posłania.

- Jesteś bezpieczna - powiedział natychmiast Leto, przytrzymując Katerinę w miejscu i kładąc jej dłoń na umieszczonym obok ciała magicznym kosturze. Czarnowłosa magiczka stężała w pierwszej chwili, ale rozpoznała oblicze czciciela Morra, bo opadła z powrotem na posłanie. Jej odzyskujące wyraz trzeźwości spojrzenie zatrzymało się na postaci uzbrojonej w czarodziejski kostur Olivii.

- Nie lękasz się sięgać po moc - powiedziała Lautermann - To dobrze. Możesz mi się przydać, dziecko. Co się ze mną stało?

- Zasłabłaś, pani - wtrącił naprędce pokasłujący z wysiłku Valdemar - Wyzwoliłaś potężną moc, stanęłaś przeciwko strasznemu nieprzyjacielowi. Pierwszy raz w życiu dane mi było ujrzeć równie niszczycielskie zaklęcia Wiatru Śmierci, wszelako Pan Wron nie ustępuje ci potęgą.

W świszczącym głosie starca dźwięczała nieskrywana zgroza oraz głęboki ton zwątpienia.

- W minionych nocach ani razu nie widzieliśmy tych strasznistych zielonych oczu - dodał kapłan siadając niezgrabnie na krawędzi łóżka - A zmarli jęli się poruszać znacznie szybciej niż do tej pory. Co to może oznaczać, pani? Czy to twa obecność tutaj wyzwoliła w nich ten upiorny wigor?

- To jedynie martwe ciała, które nie posiadają własnej woli - odparł Leto - Wszystko, co czynią powodowane jest mocą tego, który za nimi stoi. Nekromanty. Jego poczynania mogły ulec zmianie z wielu powodów, więc nie powinniśmy ich łączyć tylko z osobą czarodziejki. By móc odpowiedzieć na twe pytanie, kapłanie, musimy wpierw zrozumieć, co się tutaj działo w poprzednich nocach i dniach. Opowiedz o początku wszystko, co pamiętasz. Od chwili, w której ujrzeliście tych zmarłych po raz pierwszy.

Zasłuchana w uspokajający swoim brzmieniem głos jasnowłosego, Olivia przysiadła na drewnianym zydlu opodal łóżka, spoglądając to na Ametystową Czarodziejkę, to na Śniącego, o którym wciąż praktycznie niczego nie wiedziała.
 
Ketharian jest offline