Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec
A więc wrak ciężarówki był względnie świeży. Nawet bardzo. A w pierwszej chwili gdy się zatrzymywał prędzej spodziewał się jakiegoś czegoś co tu leży od nie wiadomo jak dawna. A tymczasem ciężki pojazd był całkiem sprawny, wiózł ładunek zboża aż ni stąd ni zowąd wypieprzył się. Na prostej drodze. ~ Bez sensu. ~ sapnął w myślach sam do siebie pogodny szturman. Ani zakrętu, ani górki, ani poślizgu, ani jakejś przeszkody by mógł wpaść w poślizg albo stracić panowanie nad pojazdem. No to zostawała jeszcze jakaś awaria samej ciężarówki albo kierowcy. - Hamował coś przed tą kraksą? - zapytał ich zwiadowcę wskazując brodą na asfalt. No zasadzka też chyba to nie była. Nie było widać łusek ani przestrzelin na ciężarówce. Chociaż jak oberwała w szybę to teraz i tak mogło tego nie być widać... - Dobra, sprawdźmy te budynki. Może ktoś przeżył i coś nam wyjaśni co tu się stało. Idź przodem Rob. Ja idę za tobą. Ty Dave zostań tutaj i miej na wszystko oko. - po chwili zastanowienia zgodził się sprawdzić te budynki. Aż tak daleko nie było. Może z pół setki kroków od drogi. Akurat gdzieś gdzie mógł szukać schronienia tuż po wypadku. Wiader krwi tutaj nikt nie rozlał więc była szansa, że ktoś to wszystko jednak przeżył i poszukał schronienia właśnie w tych budynkach. Zamierzał puścić Roba przodem by mu nie zadeptać śladów i zwiadowca mógł swobodnie robić swoje. Dave'a wolał przy samochodzie tak na wszelki wypadek. Sam miał zamiar iść z kilka kroków za zwiadowcą.
__________________ MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami
Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić |