Jake jakby był przygłuchy na słowa jego kompana Kassima. Myślami był zupełnie nie w tym uniwersum. Dopiero żółty alarm wytrącił go skutecznie z zamyślenia. A może by tak zrobić dziurę w poszyciu i polecieć stąd w przestrzeń kosmiczną i wia wio? - pomyślał sobie przez chwilę.
-Nie to zupełnie nie ma sensu - powiedział bardziej do siebie niż do kogokolwiek. Również słowa kluczowe Ghosta też postawiły go na równe nogi. Szybko pobiegł do najbliższego myśliwca, zapiął pasy i poleciał w trzy dupy w stronę Puchacza. Ten został rozwalony i musieli wracać na lotniskowiec. Zawsze w ruchu - pomyślał sobie Shorty. Wracał na statek. Cała załoga Puchacza zginęła. Nie mógł nic zrobić. Resztki statku latały w kosmosie. Jake wracał na Victorię i czekał na dalsze informacje.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |