Ewka aż klasnęła z radości, kiedy grupa bez dalszych protestów ruszyła z Lilką. Wokalistka Martwego Śmieciarza zdawała się jednak ignorować kierowane w jej stronę pytania. Zbywała je tylko krótkim “wszystko w swoim czasie”
Darek cały czas kręcił nosem na taki obrót sprawy i nie ukrywał swojego niezadowolenia.
- Coś mi tu śmierdzi - szepnął do Konrada, gdy szli w nieznanym kierunku, prowadzeni przez Lilkę - Po co za nią leziemy, nie wiadomo gdzie? Mieliśmy się przecież spotkać z Mikołajem, co nie?
Mijali kolejne ulice i przecznice i wydawać się mogło, że dziewczyna wodzi swoich przyjaciół za nos. Po ponad kwadransie marszu, Lilka w końcu przystanęła. Grupa znalazła się w samym centrum Stalinogrodu, tuż naprzeciwko ogromnej hali widowiskowo-sportowej, zwanej popularnie Spodkiem.
- No i co? - zapytał zadziornie Darek.
- Co, no i co? To jest nasza misja. - odparła Lilka dłonią wskazując kosmiczną budowlę z betonu i stali.
- I niby co mamy ją porwać i odlecieć w kosmos? - drwił Darek.
- Chciałbyś co, mój kujonku kochany - odgryzła się Lilka, puszczając mu jednocześnie oczko. Widząc jednak zacięte miny Konrada i Ewki, dziewczyna rozłożyła ręce i ze zrezygnowaną miną westchnął:
- No dobra, niech wam będzie. Widzę, że nie umiecie się bawić. Nie będzie niespodzianki. Będziecie tego żałować, ale trudno.
- Dobra, dobra. Do brzegu, bo szkoda czasu na te głupoty.
- Nie nerwuj się tak, Dareczku, bo ci sie zwoje poprzepalają i nie będziesz już naszym grupowym mądralą.
- Lilka, no powiedz wreszcie o co chodzi, a nie się przekomarzasz i przekomarzasz - wtrąciła, milcząca do tej pory Ewka.
Lilka zrobiła obrażoną minę, ale zaczęła w końcu mówić z sensem i do rzeczy.
- Sprawa jest prosta. No niby prosta. Tam na górze jak się dowiedziałam jest tajne archiwum i biuro projektowe. To ponoć tam trzymają wszystkie plany, jakie powstają w Grawitronie. Wejdziemy tam i tadam, wszystko będziemy wiedzieć.
- Co? - zapiszczała zdziwiona i oburzona jednocześnie Ewka - Że niby co zrobimy?
- No co? Wejść do Grawitronu też się bałaś, a jakoś wszyscy żyjemy i się dobrze mamy. No to, co banda? - zapytała Lilka naśladując głos Konrada - Jesteście ze mną?
Odpowiedziało jej niepokojące i niezbyt przyjemne milczenie.
- Mieliśmy coś zrobić - szepnął Darek do Konrada - Mikołaj pewnie już na nas czeka.
__________________ >>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul! |