Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22-11-2019, 20:54   #91
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Godzina lekcyjna trwa równe czterdzieści pięć minut. Trzy równe kwadranse. Niby nic. Dla członków Martwego Śmieciarza, tego dnia każda z lekcji ciągnęła się niemal w nieskończoność. Matematyka z flegmatyczną Teresą Frydrych, potem godzina z historykiem o dość swobodnym, żeby nie powiedzieć lubieżnym poczuciu humoru (żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek - było jego sztandarowym powiedzonkiem) i iście militarystycznym ubiorze. Następnie dwie dłuuuugie godziny rosyjskiego z towarzyszką Janiną Luśnią i na sam koniec lekcja z dyrem - betonowym komunistą i magistrem polonistyki Henrykiem Kowalczukiem.
Niby dzień, jak co dzień. Nic specjalnego. Trochę wiedzy ścisłej, trochę humanistycznej. Dokładnie tyle, ile młode umysły są w stanie chłonną i zapamiętać. Niby nic, ale jak tu myśleć o funkcjach, bitwie ze Szwedami pod Kircholmem, czy ruskiej gramatyce, kiedy tuż za murami szkoły rozgrywa się szpiegowski dramat, którego finał zaważy na losach świata.
Nie da się. No po prostu się nie da.

W głowach Ewki, Darka i Konrada ani funkcje, ani ruska gramatyka nie znalazły ani odrobiny miejsca. Całą ich uwagę i pochłaniały losy Wielkiego Grawitronu i Wkrętacza. Jeżeli prawdą było to, co pisał ojciec Mikołaja, a wszystko co do tej pory przeżyli na to wskazywało, jest prawdą, to za chwile nic rzeczy, które próbuje im włożyć do głów matematyczka Frydrych, czy profesor Kowalczuk, nie będzie miało znaczenia.
Dlatego trzeba działać!

Gdy tylko brzęczenie dzwonka wypełniło szkolne korytarza, Ewka, Darek i Konrad wybiegli ze szkoły. Spotkali się jak zwykle na tyłach szkoły.
Czekało tam na nich wielkie zaskoczenie.

- Lilka! - zapiszczała Ewka i z wielką radością rzuciła się kumpeli na szyję. Dziewczyny wpadły sobie w ramiona i długo się przytulały.
Gdy w końcu odstąpiły od siebie. Lilka ze swoim charakterystycznym, zadziornym uśmiechem, zapytała:
- A wy mnie nie przytulicie?
- Gdzieżeś ty była? - odparł z lekką pretensją i wyrzutem Darek.
- Nie mazgaj się Dareczku. Wszystko wam opowiem, ale teraz musimy iść. Czeka na nas misja..
- Jak misja do cholery? - przekleństwa w ustach Darka brzmiały nad wyraz śmiesznie i nieudolnie.
- Opowiem wam po drodze. Nie ma czasu. Musimy ruszać.
Nie czekając na odpowiedź Lilka rzuciła się biegiem przed siebie.

Zatrzymała się po kilku krokach widząc, że tylko Ewka ruszyła za nią i to na dodatek dość nieśmiało.
- No co jest banda? - zapytała z wielkim wyrzutem Lilka - Idziecie, czy nie?
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 23-11-2019, 09:23   #92
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Dobry, dobry – pokiwal głową Konrad, niby udając obojętne zaciekawienie. - Idziemy, idziemy – odparł do Lilki.

Dziewczyna, jak zwykle, znikała na jakaś czas. Dla Konrada nie było to żadną nowością, że Lilka chodziła własnymi drogami. Czasami zastanawiał się, czy rzeczywiście jej obecność w Martwym Śmieciarzu była dla niej tylko zabawą po to, żeby później przejść do czegoś innego.

- No to opowiadaj – rzekł. - A ja ci opowiem, jak tam u nas.

Po czym wyłożył jej pokrótce, co stało się od czasu, kiedy zniknęła podczas ucieczki przed milicją. O tym Wkrętaczu, o Grawitronie i nawet o robotycznym dzieciaku Mikołaju, który wydawał się myśleć, że jest człowiekiem. W sumie o wszystkim.

Był ciekaw, co to była za “misja”, o której opowiadała Lilka i czy zamierzała im pomóc w ich misji. Niedługo miał powrócić do Mikołaja i wyłożyć mu, że prawdopodobne info będzie nazajutrz. W razie draki, warto było spróbować wariantu z podsłuchiwaniem Darka posterunku milicji.

- To co to za misja, którą mamy wykonać? Jeśli to misja obalenia czterech skrzynek piwa, to ja odpadam – roześmiał się.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 25-11-2019, 17:30   #93
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Ewka aż klasnęła z radości, kiedy grupa bez dalszych protestów ruszyła z Lilką. Wokalistka Martwego Śmieciarza zdawała się jednak ignorować kierowane w jej stronę pytania. Zbywała je tylko krótkim “wszystko w swoim czasie”

Darek cały czas kręcił nosem na taki obrót sprawy i nie ukrywał swojego niezadowolenia.
- Coś mi tu śmierdzi - szepnął do Konrada, gdy szli w nieznanym kierunku, prowadzeni przez Lilkę - Po co za nią leziemy, nie wiadomo gdzie? Mieliśmy się przecież spotkać z Mikołajem, co nie?

Mijali kolejne ulice i przecznice i wydawać się mogło, że dziewczyna wodzi swoich przyjaciół za nos. Po ponad kwadransie marszu, Lilka w końcu przystanęła. Grupa znalazła się w samym centrum Stalinogrodu, tuż naprzeciwko ogromnej hali widowiskowo-sportowej, zwanej popularnie Spodkiem.

- No i co? - zapytał zadziornie Darek.
- Co, no i co? To jest nasza misja. - odparła Lilka dłonią wskazując kosmiczną budowlę z betonu i stali.
- I niby co mamy ją porwać i odlecieć w kosmos? - drwił Darek.
- Chciałbyś co, mój kujonku kochany - odgryzła się Lilka, puszczając mu jednocześnie oczko. Widząc jednak zacięte miny Konrada i Ewki, dziewczyna rozłożyła ręce i ze zrezygnowaną miną westchnął:
- No dobra, niech wam będzie. Widzę, że nie umiecie się bawić. Nie będzie niespodzianki. Będziecie tego żałować, ale trudno.
- Dobra, dobra. Do brzegu, bo szkoda czasu na te głupoty.
- Nie nerwuj się tak, Dareczku, bo ci sie zwoje poprzepalają i nie będziesz już naszym grupowym mądralą.
- Lilka, no powiedz wreszcie o co chodzi, a nie się przekomarzasz i przekomarzasz - wtrąciła, milcząca do tej pory Ewka.
Lilka zrobiła obrażoną minę, ale zaczęła w końcu mówić z sensem i do rzeczy.
- Sprawa jest prosta. No niby prosta. Tam na górze jak się dowiedziałam jest tajne archiwum i biuro projektowe. To ponoć tam trzymają wszystkie plany, jakie powstają w Grawitronie. Wejdziemy tam i tadam, wszystko będziemy wiedzieć.
- Co? - zapiszczała zdziwiona i oburzona jednocześnie Ewka - Że niby co zrobimy?
- No co? Wejść do Grawitronu też się bałaś, a jakoś wszyscy żyjemy i się dobrze mamy. No to, co banda? - zapytała Lilka naśladując głos Konrada - Jesteście ze mną?
Odpowiedziało jej niepokojące i niezbyt przyjemne milczenie.
- Mieliśmy coś zrobić - szepnął Darek do Konrada - Mikołaj pewnie już na nas czeka.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 26-11-2019, 16:35   #94
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Możemy wejść – wzruszył ramionami Konrad. - Ale nie na wariata. Chyba nie myślałaś, że od tak sobie, wrejterujemy do środka i złapiemy wszystkie dokumenty? - zapytał Konrad. - Potrzeba nam więcej, niż brawury – rzekł.

Westchnął. Był to jeden z kolejnych wariackich pomysłów Lilki. Wejdź do biura projektowego Grawitronu. Uchlej się czterema skrzynkami piwa i przeżyj. Graj w Martwym Śmieciarzu przez całe trzy dni bez przerwy (ten pomysł był całkiem niezły). Skombinuj skądś helikopter.

- Po to nas tachałaś przez pół miasta żeby to powiedzieć? - rzekł z wyrzutem. - To trzeba przemyśleć, nic na od razu. Musimy się spotkać z Mikołajem – rzekł Konrad.

Zaraz po spotkaniu z Mikołajem zamierzał przemyśleć, czy propozycja Lilki miała znaczenie. Czy miała już jakiś plan? Czy była to jedna z sytuacji w stylu, wejdź do środka i módl się, żeby się nic nie stało?

W każdym razie, musieli spotkać się z Mikołajem.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 28-11-2019, 23:10   #95
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Banda ruszyła na spotkanie z Mikołajem. W czasie drogi, Lilka wyraźnie pokazywała, że nie podoba się jej skreślenie tak szybko i bez dyskusji jej wspaniałego planu.
Na powracające pytanie Darka, skąd dowiedziała się o biurze projektowym Grawitronu i co robiła przez ostatni dzień, odburkiwała tylko:
- A coś ty taki ciekawski się zrobił? Czy ja cię wypytują, co cię tak jara w tych rakietach i dlaczego chcesz lecieć w kosmos.
Darek o dziwo nie pozostawał dłużny, co było zupełnie nie w jego stylu. Najwyraźniej jednak samodzielna akcja pod nosem milicji, rozbudziła jego fantazję i sprawiła, że chłopak stał się bardziej pewny siebie.
- Wredna jesteś, wiesz? Jak będziesz taką suką, to kiedyś zostaniesz sama na świecie.
- O! Popatrz, popatrz, jaki mądrala.
Sytuację próbowała łagodzić najmłodsza Ewka, która nie potrafiła się pogodzić z tym, że przyjaciele skaczą sobie do gardeł. Ogólnie widać było, że dziewczyna ciężko znosi i szpiegowską przygodę, która już dawno przestała być dziecinną zabawa. Teraz stała się ona prawdziwą rozgrywką o życie.

Słuchając całej kłótni uświadomił, że jako najstarszy jest w jakiś sposób odpowiedzialny za cała bandę. Trudno pogodzić rolę opiekunki i żołnierza walczącego o Polskę.
A nie ma co się oszukiwać, teraz każdy z członków Martwego Śmieciarza stał się żołnierzem walczącym z szalonymi, komunistycznymi naukowcami i wojskowymi z Grawitronu.


***
Gdy banda stanęła przed kryjówką Mikołaja, ten już tam na nich czekał.
- No w końcu! Ile można na was czekać. Matematyka okazała się ważniejsza od ratowania mego ojca i kraju, co?
- No nie - oburzył się Darek - następny łachudra, będzie się popisywał swoimi zasobami jadu.
mikołaj zupełnie zignorował uwagi Darka i zamiast tego skupił swój wzrok na Lilce.
- A to co za jedna? - spytał z wyraźną wściekłością w głosie.
- Siema. Lilka jestem - przedstawiła się i wyciągnęła rękę na powitanie.
Mikołaj cofnął się jak oparzony i wrzasnął:
- Coście mi tu za szpila przyprowadzili? - spytał mocno wzburzony i wystraszony - Myślałem, że jesteśmy kumplami, że mogę wam ufać.
Ewka po raz kolejny wcieliła się w rolę rozjemcy. Odważnie weszła pomiędzy Mikołaja i Lilkę.
- Uspokój się. To nasza przyjaciółka. Możesz jej ufać tak samo, jak nam.- próbowała przemówić Mikołajowi do rozsądku.
- Jak mam jej ufać? Spójrzcie tylko na jej oczka. Przecież to widać, że to szpicel ubecki.
- Ty gościu chyba jesteś nienormalny, żeby nie powiedzieć gorzej. - warknęła Lilka.

Tego, co się stało sekundę później nikt się nie mógł spodziewać. Mikołaj ruszył gwałtownie przed siebie. Pchnął Ewkę w bok z taką siłą, że ta upadła na tyłek.
W następnej chwili rzucił się na Lilkę i ją również obalił na ziemię.
Mikołaj z wściekłością w oczach, które dosłownie płonęły chęcią mordu zaciskał dłonie na szyi Lilki.
Dziewczyna zaskoczona i wyraźnie słabsza fizycznie od napastnika była w stanie tylko machać na oślep rękami i błagalnym wzrokiem wzywać pomocy.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 29-11-2019, 17:56   #96
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Plan Lilki mógł wypalić. Ostatecznie, od pewnego czasu porównania nieco straciły na znaczeniu. Czy mają uratować świat i zbawić kraj od komunistycznych wrogów? Czy może lepiej było się włamać do posterunku pełnego szpicli partii? Wydawało się, że od czasu wydarcia głowy ze szponów ochrony Grawitronu, wszystko było możliwe, włącznie z wycieczką na księżyc, wysadzeniem budynku partii lub udowodnieniem teorii, że Ziemia jest mimo wszystko płaska.

Konrad postanowił porozmawiać na ten temat z Lilką później. Lilka, pomimo plugawego języka i wypaczonego poczucia humoru miała swój rozum i zapewne miała jakiś plan (jak miał nadzieję Konrad).

- Ta rzecz z biurem projektowym to nie byle co – rzekł Konrad do Lilki. - Włamać się, no dobra, coś tam pokombinować z naszym szacownym towarzyszem Dariuszem raczymy. Ale wkopać się tam bez planu? Nie ma co szaleć.

Była to prawda. Cała sprawa z Grawitronem i Wkrętaczem była grą w kontakty i informację. Biuro projektowe Grawitronu? No dobra, ale nie od razu.

Zapisawszy sobie w głowie notkę, żeby drążyć sprawę z biurem projektowym dalej, Konrad poszedł do Mikołaja.

* * *

Mikołaj nie wzbudzał zaufania Konrada. Właściwie, robot nie wzbudzał zaufania kogokolwiek. Choć ich cele były takie same, Konrada niepokoiło to, w jaki sposób zachowywał się Mikołaj. Jego przejście pomiędzy stabilnością i paranoją, pomiędzy byciem normalnym i wściekłym. Wyglądało na to, że Mikołajowi poluzowało się parę śrubek i przepaliło parę kabelków.

W momencie, kiedy Mikołaj zaatakował Ewkę i Lilkę, Konrad nie zawahał się. Porwał ze stołu jakiś kawałek żelastwa i czym prędzej zdzielił nim Mikołaja w głowę. Robot czy nie, Konrad wiedział, że porządny kułak w łeb sprawi wrażenie na każdym. O ile tylko kułak był dość mocny.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 01-12-2019, 12:08   #97
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Reakcja Konrada była błyskawiczna. Chwycił w dłoń, to co było w pobliżu i mogło robić za improwizowaną broń i ruszył na Mikołaja. Ciężki klucz wydawał się idealny do tego celu. Lider Martwego Śmieciarza nie zastanawiał się ani chwili. Wziął zamach i wycelował w głowę robota.

Cios nie był może perfekcyjny, ale wystarczył żeby posłać Mikołaja na ziemię. Blada i ledwo dysząca Lilka odczołgała się od szalonego chłopaka i próbowała dojść do siebie.

Mikołaj leżał bez ruchu. Jego oczy były zamknięte.
- O kurwa - skomentował Darek - Zabiłeś go! Kurwa zabiłeś go.
Tak mocne przekleństwa brzmiały dziwnie w ustach drużynowego kujona, ale w tej sytuacji były adekwatne.
Ewka skuliła się pod ścianą i zaczęła szlochać i zanosić się.

Mimo grozy sytuacji i realnego zagrożenia życia, wszyscy odetchnęli z ulgą, gdy Mikołaj się poruszył.
Najpierw ledwo widocznie rękę. Potem drugą. W końcu obrócił głowę i zaczął wolno się podnosić.
- Posrało cię - wydusił z siebie Mikołaj - Wynoście się stąd. Won!
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 02-12-2019, 05:48   #98
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Konrad poczul satysfakcję, kiedy Mikołaj upadł. Uważał, że bezpieczeństwo grupy było jego odpowiedzialnością. Z jakiegoś powodu nie czuł się bezpiecznie, kiedy robotyczny Mikołaj miał krążyć po Stalinogrodzie. Kto wie, co mogło się zdarzyć? Pora była obezwładnić zawodnika i wypytać go o parę rzeczy.

- Darek, pomóż mi związać draba – rzekł Konrad. - Pora wyjaśnić, o co tutaj chodzi.

Po czym podszedł czym prędzej do podnoszącego się Mikołaja, aby go obezwładnić i zakneblować. Kiedy tylko się tym z tym uporają, zamierzał rozwiązać tajemnicę terminala obok i może nawet przepytać robotycznego synalka, jak odbić jego ojca.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
Stary 02-12-2019, 19:11   #99
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Chłopiec-robot był niezwykle silny i uparty. Walka była zacięte, ale krótka. Wespół w zespół, Darek i Konrad, dali sobie radę z niebezpiecznym mechanicznym oszustem. Teraz tylko pozostawała kwestia, co dalej.

Konrad miał plan i zamierzał go zrealizować. Przy pomocy Darka, posadził Mikołaja w pobliżu konsoli.
W tym czasie Lilka otrząsnęła się już po próbie uduszenia i ruszyła pomóc Ewce o której chłopaki zdali się zapomnieć. Najmłodsza z całego grona dziewczyna, wyraźnie nie dawała sobie już rady z zaistniałą sytuacją. Spiski, niebezpieczne wyprawy jeszcze byłą w stanie znieść i nawet się jej to podobało. Wierzyła, że przyda się jej to w czasie pisania różnych opowiadań. Jednak bójka i realne zagrożenie życia jednego z przyjaciół było już ponad jej siły.
Lilka przytuliła szlochającą Ewkę i czule szeptała jej coś na ucho. Na pierwszy rzut oka widać było, że na niewiele się to zda. Ewka potrzebowała pomocy.

- No gadaj gadzie - syknął Darek jednocześnie uderzając robota w tył głowy - Pókiśmy dobrzy. O co w tym wszystkich chodzi? Co to za konsola? To twój statek kosmiczny, czy jak?
Drużynowy kujon, jakby czytał w myślach Konrada. Zadał niemal wszystkie nurtujące go pytania na jednym wdechu.

Mikołaj skrzywił się w szyderczym grymasie i warknął groźnie:
- Walcie się cymbały. Za głupi jesteście, żeby to pojąć. Lepiej mnie uwolnijcie i zmywajcie się póki jeszcze macie szansę. Nie dość, że macie szpicla w ekipie, to jeszcze ona odkręciła was sobie wokół palca. Ona nawet nic nie musi mówić, a wy skaczecie jak małpy na sznurku.

Darek spojrzał pytająco na Konrada, czekając aż on przejmie inicjatywę albo powie co robić.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 03-12-2019, 16:27   #100
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
- Dobra, dobra – odparł Konrad, nie tracąc rezonu na słowa Mikołaja.

Prawdą było to, że Lilka ostatnio zniknęła na parę dni, ale z drugiej strony, przecież to nie było nic dziwnego. Konrad pamiętał parę razy, kiedy Lilka uciekała z domu na parę dni lub tygodni po to, aby powrócić z wieściami o tym, jak piła gorzałę i mieszkała przez ten czas z bezdomnymi z dworca głównego. Liliana, kto jak kto, ale nie należała do domowników.

Wreszcie, te oszczerstwa gadał robot. Maszyna, która wzięła się niewiadomo skąd. Konrad zamierzał odkryć tą tajemnicę.

- Niby skąd wiesz, że Lilka jest szpiclem, co? - zapytał Konrad, szukając w powszechnym rozgardiaszu czegoś, co mogłoby posłużyć za knebel. - Zawsze była z nami. I coś ty taki tajemniczy? Przecież chcemy odbić twojego ojca. Rozluźnij zwieracze, Mikołaj. My przychodzimy z pomocą, a ty próbujesz udusić Ewkę. Gadaj, o co tutaj chodzi, albo Darek zawirusuje twój system.

Podszedł do Ewki.

- Nie martw się – pocieszył ją. - Jakoś to będzie.

W międzyczasie, kiedy robot gadał, zamierzał przetrząsnąć pokój i pozwolić Darkowi zbadanie lśniącej konsolety. Przyglądał się także Lilce. Nie był pewien, czy oszczerstwa robota są prawdziwe.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172