Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2019, 22:46   #175
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Noc 21 Brauzeit 2518 KI, domostwo Valdemara

Jasny blask odzierał wnętrze domostwa Sigmaryty z uprzedniej tajemniczości, na twarzy czarodziejki ujawniał nieziemskie zmęczenie i ból, kapłana światło przenikało niemal na wskroś, tylko Leto wydawał się być obojętny na siłę poświaty, czule ujął dłoń Kateriny, wzrok zaś utkwił melancholijnie, nad jej lewym ramieniem. Pojęła panna Hochberg, że nie przystoi razić pomieszczenia tak mocnym blaskiem, zdjęła z głowy czapkę z nausznikami i przystroiła świecący konar w naprędce zaimprowizowany abażur. Zrobiło się nawet przytulnie, mimo to Olivia nie mogła znaleźć sobie miejsca, ciche dudnienia spadających bezwładnie ciał i pokrzykiwania na murach przypominały o pozostałych tam towarzyszach.


Bawiła się świecą, by czymś się zająć. Palec jej drgnął, a świeca zatoczyła się i poleciała w dół. Instynktownie Olivia rzuciła się by ją pochwycić, czyniła to lewą ręką i złapała przedmiot nim ten uderzył w podłogę, ale zapomniała o gorącym wosku, który wdarł się w wierzch dłoni szczypiącą falą gorąca, na domiar spotykających małą czarownicę nieszczęść ratując świece potrąciła świecący konar i choć go pochwyciła, to czapka spadła, obnażając pannę w przedziwnej pozie. Wypuściła świece, ta upadła na podłogę.

- Głupia świeca - palnęła

Wtedy przebudziła się czarodziejka i o wszystkim zapomniano, Olivia osadziła znów czapkę na latarni, znalazła naczynie z chłodną wodą, tylko taka tam była i włożyła doń dłoń, odnalazła i miejsce, zaciekawiona usiadła, bo padły pytania, które i ona pragnęła zadać, a raczej usłyszeć na nie odpowiedzi. Dla wygody schowała maseczkę z twarzy w kieszeń kożuszka, czyniąc to dziękowała bogom, że nie miała jej zapiętej na twarzy kiedy zwymiotowała.
 

Ostatnio edytowane przez Nanatar : 25-11-2019 o 23:17.
Nanatar jest offline