Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2019, 11:39   #179
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Gdy czarodziejka zaniemogła i fioletowe światło jej magii zgasło, Felix w końcu się otrząsnął i mocniej zaciskając rękę na majdanie łuku jakoś opanował drżenie. Saxy już obok nie było, ale nie miał czasu jej szukać. Horda nieumarłych zbliżała się nieubłaganie, niczym wody wylewającej rzeki i już tylko kamienny mur mógł się oprzeć jej naporowi.

Mayer na próbę podpalił jedną z owiniętych materiałem strzał, które nasączył wcześniej w oliwie i strzelił w nadciągającą zbieraninę ożywieńców. Pocisk poszybował z ognistym furkotem, lecz myśliwy szybko doszedł do wniosku, ze trupy ani się tego nie wystraszą, ani nie rozpierzchną, tylko będą tępo przed siebie leźć, bez różnicy czy w ogień, czy lodowatą wodę.

Myśliwy postanowił zachować reszte pocisków na odpowiedniejszą chwile i złapał za przygotowane wcześniej, drewniane widły. Już po chwili musiał zrobić z nich użytek, kiedy zaczął spychać trupy wspinające się niebezpiecznie wysoko po plecach innych, atakujących truposzy.

Zadanie nie było może niesamowicie trudne, ale ilość i nieugiętość ożywieńców z każdą chwilą męczyła obrońców coraz bardziej. Wolno upływający czas jednocześnie wlewał w ich serca niepewność, czy aby ta przekleta noc kiedyś się dla nich skończy. Zielone ślepia zdawały się ich otaczać niczym morze upiornych świetlików i każdy rozpaczliwie wyczekiwał wschodu słońca. Choćby jednego promienia.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 26-11-2019 o 21:08.
Cattus jest offline