26-11-2019, 21:43
|
#80 |
| Malcolm przyjął z nie lada zdziwieniem. Szczególnie zaskoczyła go... "codzienność" tego co im się przytrafiło.
- Jedno z waszych bóstw, od tak porywa śmiertelników i osadza ich w tej krainie jak w więęęę... - twarz Malcolma momentalnie zbladła, kiedy jego słowa otworzyły jakiś tajemny, mroczny pokój. Zasłonił oczy jedną ręką i wydał z siebie zrezygnowane westchnięcie. Sięgnął po swój pucharek i nalał sobie wina, po czym wypił je jednym haustem - Wybacz Lordzie, ale ta wiedza nie wzbudza radości... - spojrzał na dostojnika - Tak... może pomówmy o czymś przyjemniejszym. Nie jestem jednak typem opowiadacza. - spojrzał na swoich towarzyszy - Gert, zaciągnąłeś dużo kobiet do łóżka, czyni cie to albo świetnym kłamcą, albo świetnym gawędziarzem. Uraczysz naszego gospodarza opowieścią o naszych chwalebnych czynach?
__________________ Mother always said: Don't lose! |
| |