Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-11-2019, 23:03   #180
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Zmierzch 21 Brauzeit 2518 KI, brama Herrendorfu

Zbliżajace się z mdlącym odorem trupy i fantasmagoryczny pokaz czarostwa zrobił swoje. Mauer znó miał przed oczyma majaki z rzezi w jakich brał udział. Niemal pamiętał na twarzy ochlapującą go krew rozszarpywanych kompanów, wrócił dźwięk rozbijanej młotem czaszki przeciwnika, niczym odgłos rozłupywanego z chrzęstem dorodnego arbuza. Nie opanował się. Zwymiotował, a topór bezwładnie upadł na ziemie. Brodacz skoczył do tyłu, bo ucieczka była najlepszym co mógł zrobić. Nie chciał tu zginąć. Nie krzyczał, nie wymachiwał rękoma. Po prostu pobiegł z obłędem w oczach w stronę jedynego miejsca jakie znał w Herrendorfie.

Wpadł do wnętrza Domu Zgromadzeń niemal razem z futryną i zatrzymał się na środku izby. Dysząc cieżko uwolnił resztkę treści zołądka. Przetarł rękawem zarzygane usta i brodę.

Na Morra... Nie ucieknę stąd przecież. Przecież jeśli się przedrą to Dom Zgromadzeń mnie nie uchroni...

Wiedział, że choćby sama horda chaosu parła na mury tej podłej wsi, to musi tam stać, żeby zwiększyć swe szanse na przeżycie.

- Kurwości...

Wziął parę głębokich wdechów i wyciągnął zza pazuchy małą piersiówkę, z której pociągnął solidny łyk. Był gotów. I wtedy zorientował się że nie jest sam w izbie.
 
8art jest offline