Barbarzyńca tak samo jak Kawka niczego nie usłyszał. Wiadomo elfie uszy słyszą na większe odległości niż uszy człowieka. Natomiast tego Tegan nie mógł nie zauważyć świnki, która wybiegła im na powitanie.
-Świniny to i ja nie odmówię - odparł na słowa elfki topornik. Miał też łuk, ale był tak lekki, że nawet mu nie ciążył na plecach. Łucznik z niego marny, ale tu przecież chodzi o siłę mięśni niż o celowanie to przeciwnika. Celowanie zostawmy profesjonalistom.
Sięgnął swój dwuręczny topór i spojrzał się w tył czekając na ewentualne zagrożenie.
-Tylko nie wystrasz nam świni, bo cię zabiję - powiedział bardziej do siebie niż do reszty drużyny. Oczy miał szeroko otwarte, ale i tak wiedział iż Orifiel i Halueve mieli na pewno dużo lepszy wzrok niż Tegan. Mimo swojego wzrostu.