Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2019, 22:07   #107
Cane
 
Cane's Avatar
 
Reputacja: 1 Cane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputację
Nie dało się nazwać tego marszem. Ahalion przystawał co moment oglądając się za siebie. Ostatni kawałek drogi, zajął mu prawie godzinę. Kapłan w pewien sposób żałował, że nie trwało to dłużej. Mijani ludzie kłaniali się. Pozdrawiali Imperatora, którego reprezentował. Schodzili mu z drogi. Unikali jego wzroku. Zostało niecałe dwadzieścia metrów. Straż Ecclesiarchy przyglądała mu się od ostatnich kilku minut. Nawet w swoich odświętnych szatach nie potrafili zostawić go w spokoju. Ahalion Cane spojrzał w ich stronę. Bezpośrednio na nich. Żołnierze wyprostowali się jak struna, udając jak gdyby nic się nie stało. Zawsze tak było. Misjonarz ruszył do przodu. Chciał to już mieć za sobą.

Ahalion nie znał miasta. Nie potrzebował. Nie nęciło go niczym szczególnym. Na pewno dla wielu było miejscem gdzie odnajdywali swoje przeznaczenie. Gdzie można było wygrać lub stracić fortunę. Czuł się, że ostatnie kilka godzin spędzonych na rozmowach z członkami Ministorium były stratą czasu. Ostrzeżenia jakie mu dawali. Wskazówki i rady, których miał przestrzegać. Czuł, że rozmawiał z ludźmi którzy nigdy nie opuszczali murow świątyni a jedyną wiedzę czerpali z ksiąg i słów pochlebców. Był przekonany, że złoto którym się obwieszać mogło zasponsorować nie jedną krucjatę. Był pewny, że nigdy nie trzymali broni w dłoniach. Że nigdy nie zabili. Jedynym promykiem w tej podróży była możliwość zbliżenia się do Nieśmiertelnego Boga Imperatora w modlitwie. I w prośbie. Ahalion bardzo rzadko prosił go o cokolwiek. Miał nadzieję, że będzie miało to choć odrobinę znaczenia w jego sprawie.

Ahalion nie był pewny co się działo. Ale akceptował to. Marcus się zmieniał. Ramirez mu o tym wspominał. Razem skomponowali listę dla seneszala. kapłan chciał aby przynajmniej ta część jego pobyty przebiegła pomyślnie. A miasto? Miasto niech pozostanie dla niego nieznane.
 
__________________
"Life is really simple, but we insist on making it complicated." -Confucius
Cane jest offline