Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2019, 21:01   #109
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Maurice potarł czoło swojej maski mrużąc oczy pod wizjerami.

- Barca. To się nie kalkuluje.

Stał nad cholerną maszyną obliczeniowo-ekonomiczną. Spasły cogitator z data-skrzynkami i innymi cholerstwami łykał informacje jak pelikan i wypluwał pergamin zapisany w różne cyferki i informacje do których Zbrojny po prostu nie miał cierpliwości.

- Na cholerę nam karapaksy spod łapy rzemieślnika? Wiesz jakie to drogie? Dla całej świty? - Maurice był lekko nakręcony, bo jakby nie patrzeć kwestie uzbrojenia i walki były jego podwórkiem - Nie mamy tyle zasobów by rzucać takie zamówienie. Może karapaksy szturmowe, ale to też rzadkie cholerstwo. Tych najlepszych można poszukać, ale skupmy się na znalezieniu zwykłych poczciwych lekkich karapaksów. Każdy w to wejdzie i nie będziecie musieli chodzić w tych podszytych włóknem balistycznym i xeno-przędzą szmatkach. Pierwsza lepsza handkanona to przebija albo pocisk przeciwpancerny do broni ręcznej. Naprawdę, lepszy zestaw zwykłych karapaksów w garści niż cuda na patyku na papierze

Taki oto wykład walnął Arcy-zbrojny Seneszalowi w pomieszczeniu gdzie grupa adeptów lampiła się w cogitator wyliczając intratność różnych biznesów i transakcji.

***

Jak się okazało w ciągu pięciu dni Munitorum było chętne odsprzedać kilka pancerzy za rozsądną cenę. Maurice'a bardzo to ucieszyło, bo im pancerniejsza była świta tym większa była szansa że wyjdą z jakiejkolwiek potyczki cali.

Była to jednak jedna tylko sprawa. Drugą były odwiedziny Lady Kapitan na stacji i różnego rodzaju spotkania biznesowo-kulturalno-towarzyskie. Dziedziczka wymagała najlepszej obstawy więc Maurice nie ustępował jej na krok dbając o jej bezpieczeństwo.
Ciągle był jednak czujny.
Nie wiedział czy ich wrogowie nie mają już w PW jakiś swoich agentów.
Lepiej więc było dmuchać na zimne i mieć oczy dookoła głowy.
 
Stalowy jest offline