Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2019, 22:45   #182
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Noc 21 Brauzeit 2518 KI, domostwo Valdemara

Zahipnotyzowana postacią wpół śpiącej czarodziejki, zakuta w kajdany ciekawości opowieścią Valdemara, Olivia tkwiła na swym chwiejnym trójnogu, na domiar wyniosłe słowa Leto zamykały jej usta niczym knebel.


Powiadają, że czarownice mają ostre języki, żeby ich nie kneblować bo knebel językiem przetną, lepiej od razu jęzor wyciąć, żeby zaklęć nie mieliła.


Język Olivii Hochberg nie miał właściwości cięcia materii, ale prawdą było z pewnością, że nad to zuchwale go używała. Choć przedstawiała się tamtej chwili nad wyraz marnie, niczym pątnik przed wyrocznią, trzymając w jednej dłoni misę z wodą, a drugą w owej misie, zdołała wkraść się między słowa kapłana i śniącego.

- Widzieliśmy po drodze powieszone martwe ptaki, czy to wy ludzie z Herrendorfu uczyniliście? To było z pół dnia drogi stąd, skoro ktoś zaszedł tak daleko, dlaczego nie zbiegł dalej? A Pan Wron, o którym mówiłeś czcigodny kapłanie, czy ktoś go widział w ciągu owego kilkunastodniowego. - zmięła słowo - oblężenia? Czy tylko założyliście jego udział?

A! - uniosła palec - mówiłeś też o zapisanych i schowanych gdzieś skrawkach wiedzy, które mogłyby rzucić światło na wydarzenia przeszłości. - zaczekała, sama wystraszona wypowiadanymi słowami - może nawet na przebieg, lub założenia rytuałów.

Zapał dziewczyny by biec na mur i bohatersko odpierać żywe trupy, stopniowo topniał w ciepłym oddechu tajemnicy.
 
Nanatar jest offline