Widząc dziczyznę pchającą się samą na ruszt troll przez chwilę zamarł z niedowierzania. Mroczna Puszcza miała swoją złą sławę, ale jakby nie było przynajmniej od czasu do czasu jakiś myśliwy się zapuszczał w gąszcz i przynosił upolowaną zwierzynę. Dlaczego więc dzik nie bał się ludzi? Co więcej dlaczego nie bał się trolla?
- Nieważne... - warknął do siebie. Ważne było tylko to żeby napełnić pusty żołądek, a nie tracić czas na rozmyślania. Co prawda reszta drużyny zaczęła coś wspominać o wyciu i worgach, ale tym można było zająć się później. Filozofia życiowa trolla była w miarę prosta – co ma być to będzie i jak już będzie to wtedy trzeba się tym zająć. Najlepiej poprzez przywalenie czymś ciężkim lub przeoranie pazurami po pysku, twarzy czy czymś pełniącym podobną funkcję. Zatem zgodnie z swoją nieskomplikowaną naturą, Vraar wyciągnął pocisk z sakiewki, włożył w procę i po kilku solidnych obrotach spróbował upolować obiad.
__________________ "Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche |