Gdy Ramirez przeglądał propozycje przygotowane przez kogikatory. Siedział z rękami złożonymi w piramidkę i stukał o siebie opuszkami palców wskazujących. To co system matrymonialny Błysku mu przygotował wyglądało jak portal dla akrotomofili.
W końcu mechadendryt nad prawym ramieniem zmienił pozycję, a kogikator wczytał nowe, poszerzone preferencje Głosiciela Cyberdusz. Z kolejnej setki heteroseksualnych kobiet wyrażających chęć na nawiązanie znajomości. Techkapłan wybrał pięć, z myślą o sporządzeniu szczegółowych raportów dla pani kapitan.
Wysłał każdej propozycje spotkania w ciągu kilku kolejnych dni. Port Wander było niepowtarzalną okazją na spędzenie przyjemnie czasu.
Ramirez przywołał do siebie Mistrza Napędu Petroniusa i Omnisjańską Kongregator Victrix. Wspólnie ustalili dyżury na okręcie. W czasie dokowania w porcie ktoś z obsługi duchowej Błysku musiał pozostawać na pokładzie.
Kolejne dni były przeplatane randkami i wizytami w AdMechu. Enginarium przypominało Ramirezowi rodzinną planetę. Udał się z wnioskiem o błogosławieństwo dla Błysku Cienia. Wprawdzie Magos Toronos była dość zajętą osobą, ale w ciągu trzech tygodni powinna wygospodarować chwilę na błogosławieństwo. A na pokładzie Błysku Cieni będzie z nią dużo łatwiej porozmawiać niż w Enginarium.
Plotki o poczynaniach innych RT również trafiły do uszu Ramireza. Wiedział, że pokonali trasę nadzwyczaj szybko. Nawet kilka dni jakie zamarudzili w świątyni nie powinno pozwolić Traderowi którego napotkali na Pobojowisku przybyć szybciej. Zwłaszcza, że ponoć trafił do jakiegoś systemu pułapki. W wolnej chwili kapłan analizował tę sytuację.
***
Mechanika: rzut na logikę w celu weryfikacji historyjki Traska
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |