Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Science-Fiction > Archiwum sesji z działu Science-Fiction
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-11-2019, 17:11   #111
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Retrospekcja

Spotkanie z seneszalem zaniepokoiło ją i to nie fakt że miała przekazać w przestrzeń epitafium. Od tego była na tym statku. Karty… to one ją niepokoiły. Czuła, że musi pociągnąć jeszcze dwie karty. To była jak potrzeba podobna do głodu czy pragnienia. Coś pierwotnego i niemal fizycznego, a jednak… tak znajomego. Nie chciała jednak by to widział. Niech wróci do swych spisków i pustych pochwał. Wpatrując się w pusta przestrzeń chóru, zaczekała aż postać w czarnym płaszczu zniknie z jej pola widzenia, a potem jej kroki ucichną. Dopiero wtedy opuściła wzrok na stół i sięgnęła po kolejną kartę.

Święta Terra. Bardzo dobry znak i niepokojący… gdy ułoży się ją odwrotnie.


Bell położyła odwróconą kartę i westchnęła ciężko. Przez chwilę przyglądała się jej. WIedziała, że Terra dotyczy jej. Jej decyzji.. Jej losów. NIepewność.. Zachwianie.. To było coś co teraz czuła. Strach przed wspomnieniami i przed tym co zniknęło bezpowrotnie.

Dołożyła do niej kartę przedstawiającą fabrykanta i zebrała całą talię. Nie miała na to czasu… a może… miała go zbyt wiele. Wiedziała, że wizja dwóch spoczywających obok siebie kart nie opuści jej przez najbliższe dni, a miała co podczas nich robić.



Port Wander przytłaczał ją. Za dużo ludzi, za dużo odgłosów. Miała nadzieję znaleźć nowy talizman dla siebie, lecz wiedziała jak trudne to jest. Otulona ciasno płaszczem wędrowała ulicami portu czując jakby cały świat wokół niej miał teraz wielki bal. Wiedziała jak małe szanse miała ale chciała choćby spróbować.

Standardowy Psy Focus, taki który Ty masz, ma dostępność Rzadką (Rare). Dostępność wersji Najlepszej to by było… rzut -20 na Komercję Seneszala, 3 tyg. poszukiwań, Akwizycja rzut na 07 (baza PF 37 + Scale Negligble Single Woman 30 - Best Craftsmanship 30 - Extremely Rare Availability).
Rzuty:
01 -
38/07 - nieudany



Mimo, że rozłożyła to na kilka dni. Mimo iż po każdej wizycie w porcie musiała zamknąć się w swojej kajucie by się wyciszyć. Skorzystała z pomocy Seneszala, choć obawiała się tego człowieka. Pytała w wielu miejscach choć nie cierpiała mówić i to wszystko… na nic. Nie smuciła się jednak. Tak najwyraźniej miało być, a ona potrafiła teraz docenić spokój statku i jego załogi.


Wiadomość

Do tego miała inne zadanie. Podczas pierwszych dni pobytu w Port Wander, na Błysk Cienia przychodzi wyjątkowo spora, dobrze “zakodowana” oraz mocno “uszkodzona” wiadomość astrotelepatyczna z głębi Sektora Calixis. Wiadomość była na tyle skomplikowana, że jej chór poprosił ją o wsparcie w jej odszyfrowaniu. Bell nawet ucieszyła się, że dane jej będzie spędzić więcej czasu w przestrzeni chóru. Gdy skupiała się na inkantacji towarzyszyła jej przyjemna cisza. Wszyscy wiedzieli, że nie lubi gdy się jej przeszkadza. Żałowała że nie udało się jej jeszcze zdobyć nowego talizmanu. Cóż... musiała pracować z tym co ma. Wokół niej siedziała trójka członków jej chóru modląc się szeptem.

Biorę inwokację i talizman i 3 osoby z chóru
Tak czy inaczej, w opcji przez Ciebie wybranej musisz najpierw rzucić na Willpower, 1k100, z modyfikatorem +10 za Psy-focus. To jest test na Invocation.
56/58 (WP 48 +10 za talizman). Udało się, dzięki Inwokacji masz +1 Psy Rating, de facto niwelując obniżkę z poziomu Fettered. Stąd Inwokacja+Psy-focus+Fettered są bardzo przydatne startującym AT, którzy mają podstawowy poziom PR = 2. Dzięki temu mogą “castować” bez ryzyka wywołania fenomenu/Peril. W miarę zdobywania wyższych poziomów PR, Inwokacja nie jest już aż tak mocna - może dać tylko +1 PR.

29/73, Standard Success + 4 Degrees of Success. Całkiem niezły rzut. Udało Wam się odebrać przekaz w całości, odszyfrować go oraz rozpocząć proces jego odbudowy. Wiecie już, że uda wam się odbudować 100%. Wiecie też, że ktoś ten przekaz starał się przechwycić/zablokować/zniszczyć w “locie” do Was i wiecie, skąd został nadany.


Wiadomość nadano z daleka, z drugiego krańca Calixis, z subsektora znanego jako Peryferia (Periphery), ze świata pogranicznego Sinophia, miasta stołecznego Sinophia Magna. Sinophia jako planeta to miejsce pochodzenia i pierwszych posiadłości Rodu Corax. Nim odkryła dalsze informacje posłała szybko sługę z tymi informacjami do ich Pani.

Imiona i nazwiska nadawcy i astropaty szybko okazały się być anonimowe. Bell wiedziała jednak, że nazwę organizacji/mocodawcy będzie można określić po zrekonstruowaniu wiadomości. Szybko też zorientowała się, że obydwie strony zadały sobie wiele trudu z tą wiadomością: nadawcy oraz ci, którzy chcieli ją stłamsić. Czemu? Tego musiała się jeszcze dowiedzieć.

Wiadomość okazała się być bardzo obszerna i jest w tonie wyjaśnienia, ostrzeżenia oraz porady/propozycji. Część udało się już zrekonstruować.

Dotyczyła ogólnosektorowa obława na Ród RT Corax. przeprowadzona została przez kilka współpracujących ugrupowań. Bell odnotowała ród von Sorill (pomniejszy, acz bardzo jadowity, zawistny i ambitny ród szlachecki z Sinophii, mający wielu wrogów i rywali - w tym Coraxów) i parę pomniejszych nazwisk w komitywie oraz dwie inne "duże" nazwy, ale te jeszcze trzeba zrekonstruować.

Wszystko to osobiście przekazała Winter Corax
 
Aiko jest offline  
Stary 29-11-2019, 17:53   #112
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Gdy Ramirez przeglądał propozycje przygotowane przez kogikatory. Siedział z rękami złożonymi w piramidkę i stukał o siebie opuszkami palców wskazujących. To co system matrymonialny Błysku mu przygotował wyglądało jak portal dla akrotomofili.

W końcu mechadendryt nad prawym ramieniem zmienił pozycję, a kogikator wczytał nowe, poszerzone preferencje Głosiciela Cyberdusz. Z kolejnej setki heteroseksualnych kobiet wyrażających chęć na nawiązanie znajomości. Techkapłan wybrał pięć, z myślą o sporządzeniu szczegółowych raportów dla pani kapitan.

Wysłał każdej propozycje spotkania w ciągu kilku kolejnych dni. Port Wander było niepowtarzalną okazją na spędzenie przyjemnie czasu.

Ramirez przywołał do siebie Mistrza Napędu Petroniusa i Omnisjańską Kongregator Victrix. Wspólnie ustalili dyżury na okręcie. W czasie dokowania w porcie ktoś z obsługi duchowej Błysku musiał pozostawać na pokładzie.

Kolejne dni były przeplatane randkami i wizytami w AdMechu. Enginarium przypominało Ramirezowi rodzinną planetę. Udał się z wnioskiem o błogosławieństwo dla Błysku Cienia. Wprawdzie Magos Toronos była dość zajętą osobą, ale w ciągu trzech tygodni powinna wygospodarować chwilę na błogosławieństwo. A na pokładzie Błysku Cieni będzie z nią dużo łatwiej porozmawiać niż w Enginarium.

Plotki o poczynaniach innych RT również trafiły do uszu Ramireza. Wiedział, że pokonali trasę nadzwyczaj szybko. Nawet kilka dni jakie zamarudzili w świątyni nie powinno pozwolić Traderowi którego napotkali na Pobojowisku przybyć szybciej. Zwłaszcza, że ponoć trafił do jakiegoś systemu pułapki. W wolnej chwili kapłan analizował tę sytuację.

***
Mechanika: rzut na logikę w celu weryfikacji historyjki Traska
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 29-11-2019, 18:20   #113
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Pijąc drinka Tytus wpadł na pomysł, albo raczej przypomniał sobie jak to pewien sierżant w jego dawnym korpusie czynił. W imperium światów i ludzi mnogo, a walut będących w obiegu nie wiele mniej. Nie wszędzie przyjmą kasę, bo niby u nich nic nie warte, albo wyjadą z tekstem, że nie zniżą się do czegoś takiego za jakieś tam pieniądze, czy że za mało na takie ryzyko. Ci sami ludzie jednak za drobny prezent w postaci flaszki gotów są wyświadczyć szerokie spektrum najróżniejszych przysług. Wystarczy tylko odpowiednio podkreślić swoją przyjaźń takim gestem.

Garlik nie marnował więcej czasu i poszukał Akida. Był to kumpel VM, którego poznał jeszcze przed promocją oficerską, a ana Błysku odpowiadał za Arvusy. Pilnowanie konserwacji, pilotaż itp. Tytus uznawał go za wartościowego zaufanego, który pomagał mu w różnych akcjach przy których trzeba być dyskretnym, albo chociaż zachować pozory. Ciężko utrzymać tajemnice w tak zamkniętym środowisku jakim jest statek kosmiczny, tym bardziej iż jak to się mówi wśród załogi "Barca zawsze paczy".

Jak odnalazł swojego kuma to powiedział mu, by zebrał kilku chłopaków, którym można zaufać. Potem ruszyli na akcję, która zakończyła się sukcesem, choć było trochę przypałowo.

Tak to dni mijały na służbie, a noce w tawernach. Słuchał, tam sobie historii przy drinku o różnych RT. W większości typowe bzdurki marynarskie, ale czasami zastanawiał się czy coś z tego nie jest prawdą. W końcu galaktyka jest ogromna i często dziwaczna. Wiele rzeczy pozornie niemożliwych jest w stanie się wydarzyć.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 29-11-2019, 21:26   #114
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Pierwsze kilka dni w Port Wander można było nazwać spokojnymi. Wręcz dziwnymi. Dziwne dni.

Póki Christo Barca nie pozyskał dla Błysku Cienia Zestawienia Kalkulacyjnego - skomplikowanej, dużej i ciężkiej maszyny liczącej, której wyspecjalizowane i kapryśne Duchy Maszyny ukierunkowane były w stu procentach na kwestie ekonomiczne i finansowe - niewiele było do roboty. Zaopatrzenie było na miejscu, załoga rotacyjnie odwiedzała pokłady stacji w ramach shore leave (podobnie zresztą jak entourage), doszło też do kilku spotkań z ludźmi średniowysokiego szczebla - kupcami, guildsmanami, prominentnymi rzemieślnikami oraz przedstawicielstwem Domu Krin (w celu założenia odpowiedniej skrytki w ich banku celem transferów i składowania dóbr, jeśli Tempest byłby w danym momencie niedostępny lub potrzebny był neutralny grunt do transakcji). Wyszukiwano także odpowiednich okazji i składano zamówienia. Wszyscy z najwyższej kadry oficerskiej fregaty mieli chęć na różne sprzęty. Po uzyskaniu machiny komercyjnej, jej pobłogosławieniu przez Tech-Kapłanów, sprzężeniu z Duchami Maszyny Błysku i zaprzężeniu do prac, można było na poważnie ruszyć z zakupami.

Minęło kolejne pięć dni - łącznie już dziesięć od dokowania. Udało się pozyskać standardowe, pełne opancerzenie karapaksowe dla najsłabiej chronionych Odkrywców a także wynaleźć niezłą okazję - lekki pancerz wspomagany prawie za bezcen. Fakt, że topornie wykonany, w złym stanie i lekko pouszkadzany, ale Ramirez zaraz porządnie wyklepał (co w tym przypadku oznaczało tylko, że udało się go uruchomić) - i dostał go na własność od Lady-kapitan. Nic nie dało rady wskórać natomiast z "Marcusem" Ahalliona - odnalezieni rzemieślnicy okazali się albo nie mieć teraz potrzebnych zasobów albo potrzebnych umiejętności do "wyniesienia go na wyższy poziom" - a przynajmniej jeszcze nie teraz. Tytusowi zakulisowo i pokątnie udało się także pozyskać pokaźną ilość flaszek zwykłego, podłego Tranqu, halucynogennej chemicznej "wódki" i wnieść na pokład Tempesta jako kontrabandę. Po drodze poszło parę extra flaszek aby "nasmarować dłonie" i pozamykać mordy, ale czego to się nie robiło aby "zabezpieczyć interesy rodu". Trwały wciąż poszukiwania lub negocjacje w tematach talizmanu psy-skupienia dla naczelnej astropatki, zbioru map w Osnowie typu Navis Prima dla nawigatorki, wszczepu typu MIU dla eksploratora, a także próby poszukiwania najlepiej wykonanych lekkich karapaksów (skoro podstawa była zapewniona, nic nie szkodziło poszukać opcji najlepszej - mimo sceptycyzmu pierwszego oficera; zajął się tym ogniomistrz).

I chociaż Barca oraz jego ludzie mieli pełne ręce roboty, to seneszal włączył turbo i odwiedził kilkanaście miejsc, poprzebierany za różne osoby - od szlachciców po żebraków. Plotkował, słuchał, rozmawiał. Węszył. Z Bastionu Centralnego armsmeni Bezpieki Marynarki pogonili go słowami, że "cywile nie mają tutaj wstępu, proszę stąd natychmiast odejść albo zmuszeni będziemy użyć siły". To pokręcił się po kasynach, wygrywając bądź wydębiając skądś trzy przechwycone kopie jakichś listów wysyłanych między RT bądź członkami entourages konkretnych rodów - z pewnością ciekawe, lecz czy przydatne? Najwięcej informacji, najbardziej wartościowych informacji, uzyskał w Solstice Imperialis oraz halach Mechanicus. Pierwsze tyczyły się czegoś arcy-interesującego i niespodziewanego - otóż w Ekspansji Koronus... byli już święci kultu Imperialnego. Czy też raczej osoby błogosławione. Szereg misjonarzy i innych krzewicieli wiary, którzy odcisnęli już swoje piętno w dzikich Gwiazdach Aureoli. Informacje o ich żywotach, czynach, uczniach, legendach o miejscach spoczynku. W tym drugim przybytku pozyskał wiele wiadomości na temat "Uczniów Thule'a" - admechowej sekty Eksploratorów, skupionej wokół wizjonerskiego i charyzmatycznego Magosa, Paracelsusa Thule'a. Oni jako pierwsi skatalogowali koronusjańską granicę legendarnych Ryftów Hecatona - burzy Osnowy zamykającej Koronus od strony przeciwskrętu - oraz położone tamże martwe, tajemnicze światy, przepełnione artefaktami minionych eonów.

Obydwie wywrotki informacji tyczyły się jednak poważnych, dalekosiężnych i rozciągniętych w czasie przedsięwzięć po drugiej stronie Paszczy. A zanim tam Tempest poleci, to przydałoby się coś jeszcze ugrać na boku. Utrwalić swój ślad w Port Wander.

W tawernie "The Blind Eye" ktoś podrzucił pomysł tak banalny, że aż genialny. Traskowie podobno nie splądrowali porządnie wraku Emperor's Bounty - całego, "świeżo" zaginionego lekkiego krążownika klasy Dauntless. Wyeliminowali zagrożenie podczas ucieczki, zgarnęli może parę fantów... ale statek, stosunkowo nieuszkodzony, pozbawiony już nienaturalnych zagrożeń - czekał. Ale trzeba było się spieszyć, bo to wiedzieli i inni "pobojowiskowi" RT czy pośledniejsi szabrownicy.
Jakkolwiek Ramirez w swym logicznym rozumowaniu był dość sceptycznie nastawiony do ostatnich przygód Sarvusa Traska i Verna Chorda-Myr, to jednak olbrzymia rzesza ludzi była co do nich przekonana. Czyżby wirus zbiorowej halucynacji albo głód tanich plotek?
Coraxowie - i chyba nikt inny - nie mieli lokalizacji Emperor's Bounty, udało się tylko pozyskać numer transpondera IFF oraz sygnał z nadajnika zbawienia. Więc jakby go odnaleźć, to można byłoby go zidentyfikować. Ale jak go znaleźć? Być może mogła coś na to poradzić Navigatrix...

Natomiast w Pozłacanych Pochodach i Izbie Złota Barca wywiedział się czegoś innego - niejaki Jonquin Saul, głowa Rodu RT Saul i obrzydliwie bogaty kupiec działający w Calixis i Koronus - poszukiwał zaginionego przed dekadami statku transportowego. Dość nietypowy statek-handlarz, klasa Exchequer, nazwa... Exchequer. Lider swej klasy, pierwszy wybudowany. Saulowie mieli już wszystkie pozostałe i najwyraźniej chcieli mieć diamencik w koronie. Płacili za jakiekolwiek weryfikowalne informacje na jego temat. Płacili premium za miejsce pobytu. Któż wie jak hojnie zapłaciliby za sam statek lub jego wrak podany na srebrnej tacy? Barca pozyskał bezpośredni kontakt do przedstawicieli Saulów w Port Wander.

Tylko gdzie szukać statku, na którego szukanie Saulowie poświęcili już całkiem sporo uwagi, czasu i kasy tak w Calixis, jak i w Paszczy i bliskich rejonach Koronus? Być może trzeba było zasięgnąć języka głębiej, zapytać ekspertów, przetrząsnąć antyczne archiwa, psionicznie powróżyć.

Podczas tych kilku dni do Astropatycznego Chóru na łajbie Coraxów przybyła pękata, szyfrowana, priorytetowa - i bardzo "skorumpowana" wiadomość astropatyczna. Tylko dzięki pomocy Bellitty udało się ją w pełni odebrać i rozpocząć proces rekonstrukcji. Chór będzie jednak nad tym ślęczał przez co najmniej kilkanaście dni.

Było samo południe, siódmego Februariusa 816 roku 41 milenium.



Mechanika

Teraz na tapetę wrzucamy akcję typu Investigation. To drugi po Exploration Chall. mechanizm podobnego typu rozpisany w podstawce RT, jednakże zdecydowanie bardziej banalny w testach - a jednocześnie potencjalnie dużo bardziej czasochłonny i być może obarczony ryzykiem fałszywych danych pozyskanych w ramach śledztwa.

Mechanizm jest prosty: kto przeprowadza Śledztwo, ten musi posiadać odpowiednią umiejętność z deskryptorem Investigation. MG ustala trudność testu (od +30 do -30; każdy z tych poziomów ma przypisany średni czas realizacji oraz przykład; tabela 9-28 na str. 264), a gracz rzuca. Jeśli zdał, do ilości Sukcesów dorzuca Bonus z Atrybutu, do którego przypisany był skill na który rzucał. Następnie tą wartość odejmuje od ilości godzin potrzebnych na pozyskanie informacji (ustalonej wg poziomu trudności testu). Porażka nie posuwa śledztwa/sprawy do przodu. Porażka o 3 lub więcej poziomy dorzuca 1k10 godzin do czasu jaki został poświęcony. Porażka o 5 lub więcej znacznie utrudnia dalsze śledztwo - każdy kolejny test w tym temacie jest o 2 poziomy trudniejszy.

Można także spróbować przyspieszyć zbieranie i analizę informacji. Można to zrobić dla Śledztw o trudności od +0 do -30. Gracz deklaruje ile chce przeznaczyć czasu na szybkie Śledztwo (od 1 godziny do 72) i rzuca normalnie. Jednak nawet jeśli zda, istnieje ryzyko, że informacje będą fałszywe, niekompletne lub w inny sposób niepozbawione wad (wg uznania MG). Tabela 9-29 na s. 264 określa kombinacje poziomów trudności testów z czasem na ich przeprowadzenie i wynikającymi z tychże procentami szans na wadliwość informacji.

W Waszej sytuacji, gdzie bogaty Ród RT przez co najmniej kilka lat poszukiwał zaginionego statku bez rezultatów, test powinien być jak najbardziej najtrudniejszy, a szukanie info potrwać kilka lat. W ramach warsztatów i tutorialu nie będziemy aż tak dosadni i po prostu uznamy, że Saulowie mieli pecha... a być może to Coraxom pisane jest odnaleźć Exchequer. Poziom trudności ustalam na Arduous / Difficult / -10 / 14 dni wg tab. 9-28.

Jak widać, dwa tygodnie. Możecie śledzić na spokojnie, albo przyspieszyć. Wszystkie postacie mogą na swój sposób i pomysł podejmować się tego Śledztwa, więc najlepiej zrobić jakiś mix - niektórzy się spieszą najbardziej, ktoś nieco mniej, a inni robią za powolny plan awaryjny; oczywiście póki mają Investigation Skills i zakombinują z ich poprawnym użyciem.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 29-11-2019 o 22:02.
Micas jest offline  
Stary 30-11-2019, 10:46   #115
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
7 Februarius 816.M41, Port Wander

Akwizycja nie poszła całkowicie po myśli seneszala, ale Christo nie zamierzał otwarcie demonstrować swego niezadowolenia w towarzystwie innych oficerów. Zamiast tego przekazał im jak najwięcej informacji na temat poszukiwań prowadzonych przez Jonquina Saula, samemu maksymalnie wykorzystując własne umiejętności, by podjąć próbę rozwikłania zagadki zaginionego okrętu. Odwiedził zatem wiele miejsc w stacji, wśród nich biblioteki, urzędy, siedziby gildii i tawerny, wszędzie bacznie nadstawiając uszu i zadając pozornie niewinne pytania.

Kiedy zaś pozostali Odkrywcy wykonali własną pracę śledczą, seneszal zasiadł nad zgromadzonymi przez nich materiałami i w zaskakująco krótkim czasie doszedł do zdumiewających wniosków!





Seneszal posiada Inquiry +10 oraz Logic - zamierzam skorzystać z obu tych umiejętności. Rzut 1k00 będzie się tyczył zbierania informacji (poziom trudności -10, bazowa wartość 48, od razu rzucę przerzut na wypadek, gdyby pierwszy rzut się nie udał). Następnie seneszal poczeka, aż reszta Odkrywców zdobędzie inne informacje, a potem weźmie się za ich analizę. W tym przypadku nie będę rzucał, tylko sięgnę po zasadę Seeker of Lore i zużyję jeden FP na automatyczne zdanie w najkrótszym możliwym przedziale czasu testu Logic.

Chciałbym też zaznaczyć, że przymiotnik "zdumiewający" w ostatnim zdaniu fabularki może oznaczać dwie skrajne wersje rozwoju wydarzeń, czyli zdumiewający sukces bądź zdumiewające stwierdzenie, że seneszal właściwie pojęcia nie ma, gdzie ten okręt jest.

EDIT: Przerzut udany. Cztery DoS bazowo oraz jeden DoS ekstra za Seeker of Lore. W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku wobec milady Christo pozostawia resztę pracy towarzyszom i zabiera nieco ostatnio zaniedbywaną Dalię do najbardziej eleganckich sklepów i restauracji Izby Złota. Jak już coś będziecie mieli, macie numer jego micro-beada!
 

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 30-11-2019 o 10:49. Powód: Analiza wyniku rzutów
Ketharian jest offline  
Stary 30-11-2019, 23:08   #116
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Ramirez jeszcze raz przeanalizował raporty sporządzone dla kapitan Winter. Ocena jakości mieszanki paliwowej. Wyniki rutynowej kontroli SPŻ. Przeglądy techniczne promu. Raport ze stanu technicznego serwitorów i serwitorów zabójców. I na sam koniec raport z odbytych spotkań. Większość bezowocnych. Dwa zakończyły się wspólnym spacerem, gdzie kobiety zainicjowały kontakt cielesny. W obu przypadkach było to złapanie jego dłoni. Szczegółowo to opisał wraz z informacjami o kolejnych terminach spotkań z Yashą i Faye.

Yasha była pokładową fryzjerką. Jej zgodność z Ramirezem algorytm ocenił na 27%. Faye natomiast była operatorką augerów. Zgodność 40%. Największa z osób spoza obszaru zarządzanego przez Głosiciela Cyberdusz.

Dataslate z raportami przekazał Leonowi, który miał lecieć wprost do kwater Winter Corax.

Kapłan Omnisjasza założył swoje starte ubranie. Teraz czekała go seria ceremonii wokół przerdzewiałego pancerza jaki otrzymał w darze od Lady Kapitan. Lekki pancerz wspomagany stał rozebrany na dwie połowy. Nogi były już pomalowane. Dolna część pancerza wzbogaciła się o wyjście cewki potenti.

Korpus wisiał pod sufitem. Ramirez wprowadzał w niego szereg zmian. potrzebował gniazdo dla cyberpłaszcza. Cyberpłaszczem nazywano zestaw implantów montowanych w lędźwiowo piersiowy odcinek kręgosłupa. To tam Kapłan AdMechu montował mechadendryty. A ten pancerz nigdy dotąd nie należał do gorliwego sługi Omnisjasza. Przez kilka godzin z warsztatu dochodziły śpiewy w przerwach między pracą szlifierki czy spawarki.

Mechadendryty Ramireza nie były wszczepami bojowymi. Za to kosztowały nie mało. Dlatego właśnie kapłan dołożył do pancerza płyty osłonowe, które miały chronić Mechadendryty przed uszkodzeniem.

Hełm został doposażony komunikatorem, filtrami przeciwchemicznymi i lampą. W rękawicy Ramirez zamontował chronometr, dataslate i wyrzutnię lin. Akumulator był kompletnie do wyrzucenia. Prawdopodobnie pancerz trzeba było ładować godzinami, a działał tylko kilka kwadransów. Głosiciel Cyberdusz wymienił go. W nowym akumulatorze znalazły się też miejsca, w których montował swojego Lasguna i Shockstaff.

Lewy naramiennik został wyposażony w stację dokującą dla Serwoczaszki. Leon ze swoim czerwonym okiem i runami wyrytymi na skroni miał zdobić nowy/stary pancerz. Na osłonie zdemontował insygnia jakiegoś trzeciorzędnego watażki z pogranicza i wstawił tam pozłacane Cog Mechanicum. Na prawym ramieniu wymalował czarnego kruka. Herb rodu Corax. Całość odmalowanego czerwono czarno złotego pancerza przyozdobił szatami kapłana AdMechu.

Petroniusz w dawnym karpaksie Ramireza pomógł techkapłanowi przywdziać zbroję. Trwało to blisko pół godziny.

- Nowy akumulator musi być ładowany co pięć godzin. Mogę go ładować w dowolnej części maszynowni. Nie ma już powodu go zdejmować - powiedział z uśmiechem siwowłosy techkapłan.
- Zaiste - przytaknął Napędmistrz Petroniusz - Jak będziecie się teraz wypróżniać, panie?

Ramirez zagryzł zęby.

***

Na spotkaniu z Senaszelem tym razem niczego nie zjadł. Po statku poruszał się monumentalnie. Sunął spokojnie górując nad innymi. I tylko inny techkapłan domyślał się, że standardowy pancerz mimo przeróbek uciska na szereg wszczepów.

Kolejny raz przejrzał wszystkie zebrane przez Barcę dane.
- Tym razem, zanim wydam ostateczny osąd, chciałbym, żeby Corax też zerknął na to co znalazłeś.

***
Mechanika:
Rzut na logikę, w oparciu o wszystkie zebrane przez Barcę dokumenty/raporty/ustalenia. Przy asyście Maurice de Coraxa
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 30-11-2019, 23:48   #117
 
Cane's Avatar
 
Reputacja: 1 Cane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputacjęCane ma wspaniałą reputację
Duchowny medytował. Lubił to. Czuł wtedy pustkę. Lekkość. Niektóre myśli przychodziły niechciane, zauważał je dopiero po momencie. Obserwował przez moemnt by pozwolić im odpłynać. Inne zdawały się dużo bardziej ukierunkowane. Te zdawały się drązyć świadomość kleryka na dłużej. Czasem wciągając go ich matnię. Zawsze się orientował. Tylko czasami trwało to dłużej niż zamierzał. Wracał wtedy do oddechu. Nie widział już potrzeby opuszczanai okrętu. Wdech. Wzdrygał się na sam pomysł wychodzenia ponownie w ten labirynt z żelaza i ciał. Wydech. Czy Marcus bylby w stanei pomóc? Wdech. Nie dało się zdobyć potrzebnych elementów. Wydech. Wystarczy. Powoli wracał do normalności. Rozejrzał się jeszcze raz po swojej małej komnacie. Jedna ze świec, głośniej zaskwierczała i zgasła. Minuty mijały jedna za druga zanim misjonarz zdecydował się w końcu podnieść z podłogi. Przypomniał sobie niedawne wydarzenia. Wspomniał Port Wander. Ahalion zastanawiał się jeszcze przez moment, ważąc możliwe konsekwencje. W końcu odwrócił się do wyjścia i ruszył pewnym krokiem.
- Imperator chroni. - wyszeptał sam do siebie.

Najpier musiał porozmawiać z Ramirezem. Potrzebował dokładnej listy komponentów, zakładów w kótrych można było pracować nad mieczem i samej specyfikacji ostrza. Następną osobą na jego liście był Seneszal. I choć Ahalionowi zdawało się, że rozumiał mężczyznę dużo lepiej niż tamtemu się wydawało, ich rozmowy zawsze przybierały ten sam charakter. Jednak po raz pierwszy od kiedy kapłan pamiętał, miał on odwiedzić Seneszala z propozycją. Próbował obmyśleć tok rozmowy. Możliwe wypowiedzi i zachowania tamtego ale w końcu zwyczajnei się poddał. Jedyne co zyskiwał to coraz więcej wątpliwości czy postepuje właściwie.

Oferta była prosta. Kapłan byl przekonany, że uda mu się wprowadzić jedną osobę na teren Ecclesiarchy i pod jego nadzorem udostępnić jej biblioteki tego ośrodka. Nie wiedział jak i czy w ogóle to mogło pomóc, ale był w stanie to zrobić. Wrócić tam. Miał tylko jeden warunek. Zabierze każdego ze świty pani kapitan, oprócz jej samej.

Druga prośba, dużo bardziej osobista i skomplikowana. Przynajmniej w mniemaniu brodacza to było ugadanie się z rzemieślnikami. Kapłanowi zależało na modyfikacjach miecza. Rozumiał też, że nie było to możliwe ze względu na pewne trudności. Chciał je poznać osobiście i w miarę możliwości rozwiązać w przyszłości. Lub przynajmniej usłyszec od Barcki co mógł w tej kwesti jeszcze zrobić.

W głowie kapłana huczało. Czuł, że jego lista spotkań i inicjatyw socjalnych na ten rok, uległa zdecydowanemu zamknięciu.
 
__________________
"Life is really simple, but we insist on making it complicated." -Confucius
Cane jest offline  
Stary 01-12-2019, 18:11   #118
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację


Pobyt w PW okazał się zdecydowanie dużo bardziej intensywny niż mogła przypuszczać i na studiowanie materiałów od Umboldta zostało niewiele czasu.
Otrzymanie wiadomości na temat von Sorillów zburzyły całkowicie jej spokój. Wystosowała prośbę do Astropathki by ta informowała ją na bieżąco o jakimkolwiek postępie w rozpracowywaniu przejętej wiadomości.
Na pilnym i tajnym spotkaniu z Pierwszym i seneszalem podzieliła się informacjami na temat wrogich rodów stojących za zamachem na Coraxów. Wrogie twarze wyłaniały się z mroku wspomnień gdy słowa Maurice’a rozbrzmiewały na nowo. Muszą być gotowi na spotkanie.

Dopiero po rozmowie z doradcami informacje zostały udzielone pozostałym członkom najbliższej załogi Błysku Cieni.

Zburzony stoicyzm i lodową maskę próbowała równoważyć innymi zajęciami i rozmowami z misjonarzem w poszukiwaniu duchowego ukojenia.
Skoncentrowała się na zdobyciu informacji na temat Exchequera, uznając go za bardziej opłacalną opcję z dwóch statków. Pobojowisko w tej chwili pełne było konkurencji. Exchequer zaś przypominał San Graala i wedle jej oceny był zdecydowanie cenniejszą z dwóch dostępnych opcji zarobku. Tym bardziej, że i tak czas zakupów przeciągał się im niemiłosiernie.

Zaczynała się też orientować, że bycie Rouge Traderem oznacza bycie przebiegłym i bezlitosnym. Napędzana wszystkimi wydarzeniami sfery prywatnej ostatnich dni, nie mogła usiedzieć na miejscu. W towarzystwie swojej obstawy, z grapple hawkiem na ramieniu ruszyła w odwiedziny do wspomnianych przez seneszala przedstawicieli rodu Saulów. Gdzieś w odmętach swej logiki doszła do wniosku, że będąc na ich miejscu nie ujawniałaby zleceniobiorcom wszystkich informacji. Zamiast tego wysłałaby szeroką sieć poszukiwaczy, których zadaniem byłoby przeczesywanie kosmicznych sektorów za darmo. W ten sposób, nie nadszarpywałaby dalej już i tak nadszarpniętego profitu bo wszak zapłata była obiecana jedynie za weryfikowalne informacje lub sam statek.

Długa rozmowa nie należała do najłatwiejszych. Winter jednak była zdecydowana nie odejść ze spotkania z kwitkiem. Powoływanie się na wcześniejsze wpływy ojca i ród Coraxów wciąż nie przekonywało rozmówców. Dopiero gdy Lady Kapitan sięgnęła do arsenału swego wrodzonego uroku i czaru, przełamane zostały ostateczne bariery. Wracając na pokład Błysku Cieni Winter czuła igiełki zadowolenia: wracała z trasami już przebytymi przez samych Saulów, trasami i regionami sprawdzonymi przez wynajętych poszukiwaczy oraz wszystkich wykorzystanych metod przeszukiwania. To wszystko okraszone zostało zestawem map i całą dokumentacją związaną z dotychasowym polowaniem i zdecydowanie zawężało obszar ich poszukiwań.

Przekazała te informacje swemu entourage dodatkowo wydając kolejne polecenia:
Po pierwsze skoro i tak oczekiwać mają w Port Wander kolejne siedemnaście dni, ona sama zajmie się sprawdzaniem uzyskanych danych. Na jej oko powinno to zająć jakieś dwa tygodnie. Z tego też powodu, seneszal Barca został wyznaczony do znalezienia zastępstwa dla Błysku Cienia do wyprawy na Pobojowisko i odyskanie łupu z Emperor's Bounty w ich imieniu za odpowiedni – najniższy możliwy - procent profitu. Nawigatorka mogła pomóc w wyznaczeniu najszybszego kursu dla podwykonawców.

Po drugie Winter wraz z Pierwszym i seneszalem rozpoczęła również planowanie zemsty. To była ich jedyna szansa i Winter stawiała wszystko na jedną kartę. W spotkaniu za zamkniętymi drzwiami zaproponowała obojgu coś co powinno być zaskoczeniem dla przeciwników i dowodem jak wielkim zaufaniem darzy obu mężczyzn.

Plan Winter był prosty.
Gambit...

Gambit, w którym to ona była białym pionkiem.

 

Ostatnio edytowane przez corax : 01-12-2019 o 18:18.
corax jest offline  
Stary 01-12-2019, 18:44   #119
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Czas tuż po odkryciu wiadomości stał się dla Bell bardzo intensywny. Dzieliła go pomiędzy poszukiwania w przestrzeni Chóry, a odpoczynek w swojej kajucie. Przebywanie z ludźmi, nawet jeśli była to jej “świta”, sprawiało jej wiele trudności. Głosy, szepty rozmowy… A do tego musiała zdawać relacje z postępów. Od tej pory przestała się pojawiać w mesie. Poprosiła Panią Corax o przydzielenie jej kogoś kto dbały o jej spokój i przynosił posiłki. Nie przepadała za służbą, ale teraz… brakło już jej sił na pewne czynności.

Jej głowę cały czas wypełniały głosy. Jeśli nie te bliskie… odgłosy statku, kroki ludzi. Rozmowy… te ciągłe, męczące rozmowy. To jeszcze odgłosy z kosmosu. Ciche szepty, które starały się do niej przebić w tym chaosie. Cieniutkie nitki osnowy niosące z sobą pojedyncze słowa. Wiedziała, że by przekaz był jasny, musi z nich utkać piękny gobelin. Wiedziała też, że nie będzie to wystarczające. Bo jedno to była wiadomość, drugie… jak z niej skorzystać.

Musiała choćby spróbować odnaleźć ten statek. Jeśli nadawał jakiekolwiek sygnały… to one gdzieś tam były, plącząc się w przestrzeni kosmosu z milionami innych. Do tego… musiała to zrobić sama. Pozostawiła chórowi pracę nad zszywaniem wiadomości, a sama zamknęła się w swej kajucie. Tutaj. Pomiędzy prostymi ścianami, gdzie wszystkie przedmioty skrzętnie ukryte były w licznych szufladkach, myślało się jej najlepiej


Rzut na Forbidden Lore (Psykers)
 
Aiko jest offline  
Stary 01-12-2019, 18:54   #120
 
Amduat's Avatar
 
Reputacja: 1 Amduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputacjęAmduat ma wspaniałą reputację
Czas… tyle czasu w jednym miejscu! Zmarnowanego, przepuszczonego między placami. Zastałego jakby był owadem zamkniętym w żywicy! Jak kamień, jak lód, jak śmierć albo zepsuty zegar.

Czekać…

Alecto z domu Xan’Tai nienawidziła czekać. Czekać, snuć się po lądzie, jednym i tym samym. Szybko darowała sobie przechadzki po ulicach Czerwonego Kwiatu, zbyt roztargniona aby bez kłopotów wracać później na statek o odpowiedniej porze.

Zastój ją drażnił, irytował. Miała wrażenie że zaraz sama zamieni się w kawał metalu, albo kupę żwiru. Tym bardziej drażnili ją mieszkający w porcie ludzie. Mijając ich na ulicach patrzyła im w oczy zastanawiając się jak mogą być tak radośni? Byli uwięzieni, uwiązani do jednego miejsca bez chęci aby coś zmienić. Wciąż oglądali te same widoki, oddychali tym samym śmierdzącym powietrzem. Widzieli te same gwiazdy. Więźniowie wmawiający sobie że są wolni, choć nie wiedzieli czym wolność naprawdę jest.

Gdzie tu sens?

- Bezsens… bezsens… bezsens… bezsens… bez.. - monotonne mruczenie praktycznie nie ustawało, aż wreszcie trójoka zaszyła się w Sanktuarium Błysku, warcząc na wszystkich i wszystko, co próbowało wejść z nią w interakcje. Żałowała że nie może być teraz z wujem-bratem-kuzynem Spadem, który najpewniej przemierzał niezbadane dotąd zakątki kosmosu, ścigając się z czasem, przeciwnikami i nowymi szlakami. Pionierzy, poszukiwacze… zamknięta w uziemionym statku, na uziemionej stacji, Alecto zazdrościła mu aż do bólu i zgrzytu zębów.

Aby zająć czymś głowę zabrała się za przeglądanie map, jednego z niewielu pozytywnych aspektów pobytu w klatce. Dzięki nim z sieci plotek, klechd i opowieści, dało się przejść na etap namacalnych szlaków, wyznaczonych na papierze już bez niedomówień. Pochylając się nad nimi Nawigator mamrotała pod nosem jakby mniej boleśnie, zatopiona w pracy i prawie nie odczuwała upływającego czasu. Zaczęła też węszyć, sięgając przez zasłonę między Materium, a Immaterium, aż wreszcie znalazły nikłą pajęczą nitkę, zagubioną wśród wielu innych nitek Ogrodu. Znalazła trasę przemierzaną przez Sovereign Venture Trasków. Znalazła furtkę użytą przez ich Ogrodnika, gdy opuszczał Ogród w Rubycon II i tę wcześniejszą, kiedy lecieli z Rubyconu. Celowali mniej-więcej w Pobojowisko, więc korzystając z wiedzy zdobytej na ostatniej wyprawie, szło prościej… choć nie prosto.

- Bezsens… bezsens… bezsens… bezsens… - mamrotanie dochodzące z ust mutantki brzmiało niczym mantra i nie było wiadomo, czy w ogóle je jeszcze rejestruje, ślęcząc nad papierami i przyrządami, gdy próbowała zapomnieć o nieznanych galaktykach na rzecz spraw przyziemnych.



// rzut i przerzut na 'Tracks in the Stars'
 
__________________
Coca-Cola, sometimes WAR
Amduat jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:37.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172