Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2019, 17:56   #96
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Plan Lilki mógł wypalić. Ostatecznie, od pewnego czasu porównania nieco straciły na znaczeniu. Czy mają uratować świat i zbawić kraj od komunistycznych wrogów? Czy może lepiej było się włamać do posterunku pełnego szpicli partii? Wydawało się, że od czasu wydarcia głowy ze szponów ochrony Grawitronu, wszystko było możliwe, włącznie z wycieczką na księżyc, wysadzeniem budynku partii lub udowodnieniem teorii, że Ziemia jest mimo wszystko płaska.

Konrad postanowił porozmawiać na ten temat z Lilką później. Lilka, pomimo plugawego języka i wypaczonego poczucia humoru miała swój rozum i zapewne miała jakiś plan (jak miał nadzieję Konrad).

- Ta rzecz z biurem projektowym to nie byle co – rzekł Konrad do Lilki. - Włamać się, no dobra, coś tam pokombinować z naszym szacownym towarzyszem Dariuszem raczymy. Ale wkopać się tam bez planu? Nie ma co szaleć.

Była to prawda. Cała sprawa z Grawitronem i Wkrętaczem była grą w kontakty i informację. Biuro projektowe Grawitronu? No dobra, ale nie od razu.

Zapisawszy sobie w głowie notkę, żeby drążyć sprawę z biurem projektowym dalej, Konrad poszedł do Mikołaja.

* * *

Mikołaj nie wzbudzał zaufania Konrada. Właściwie, robot nie wzbudzał zaufania kogokolwiek. Choć ich cele były takie same, Konrada niepokoiło to, w jaki sposób zachowywał się Mikołaj. Jego przejście pomiędzy stabilnością i paranoją, pomiędzy byciem normalnym i wściekłym. Wyglądało na to, że Mikołajowi poluzowało się parę śrubek i przepaliło parę kabelków.

W momencie, kiedy Mikołaj zaatakował Ewkę i Lilkę, Konrad nie zawahał się. Porwał ze stołu jakiś kawałek żelastwa i czym prędzej zdzielił nim Mikołaja w głowę. Robot czy nie, Konrad wiedział, że porządny kułak w łeb sprawi wrażenie na każdym. O ile tylko kułak był dość mocny.
 
__________________
Evil never sleeps, it power naps!
Santorine jest offline