Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2019, 21:26   #114
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Post

Pierwsze kilka dni w Port Wander można było nazwać spokojnymi. Wręcz dziwnymi. Dziwne dni.

Póki Christo Barca nie pozyskał dla Błysku Cienia Zestawienia Kalkulacyjnego - skomplikowanej, dużej i ciężkiej maszyny liczącej, której wyspecjalizowane i kapryśne Duchy Maszyny ukierunkowane były w stu procentach na kwestie ekonomiczne i finansowe - niewiele było do roboty. Zaopatrzenie było na miejscu, załoga rotacyjnie odwiedzała pokłady stacji w ramach shore leave (podobnie zresztą jak entourage), doszło też do kilku spotkań z ludźmi średniowysokiego szczebla - kupcami, guildsmanami, prominentnymi rzemieślnikami oraz przedstawicielstwem Domu Krin (w celu założenia odpowiedniej skrytki w ich banku celem transferów i składowania dóbr, jeśli Tempest byłby w danym momencie niedostępny lub potrzebny był neutralny grunt do transakcji). Wyszukiwano także odpowiednich okazji i składano zamówienia. Wszyscy z najwyższej kadry oficerskiej fregaty mieli chęć na różne sprzęty. Po uzyskaniu machiny komercyjnej, jej pobłogosławieniu przez Tech-Kapłanów, sprzężeniu z Duchami Maszyny Błysku i zaprzężeniu do prac, można było na poważnie ruszyć z zakupami.

Minęło kolejne pięć dni - łącznie już dziesięć od dokowania. Udało się pozyskać standardowe, pełne opancerzenie karapaksowe dla najsłabiej chronionych Odkrywców a także wynaleźć niezłą okazję - lekki pancerz wspomagany prawie za bezcen. Fakt, że topornie wykonany, w złym stanie i lekko pouszkadzany, ale Ramirez zaraz porządnie wyklepał (co w tym przypadku oznaczało tylko, że udało się go uruchomić) - i dostał go na własność od Lady-kapitan. Nic nie dało rady wskórać natomiast z "Marcusem" Ahalliona - odnalezieni rzemieślnicy okazali się albo nie mieć teraz potrzebnych zasobów albo potrzebnych umiejętności do "wyniesienia go na wyższy poziom" - a przynajmniej jeszcze nie teraz. Tytusowi zakulisowo i pokątnie udało się także pozyskać pokaźną ilość flaszek zwykłego, podłego Tranqu, halucynogennej chemicznej "wódki" i wnieść na pokład Tempesta jako kontrabandę. Po drodze poszło parę extra flaszek aby "nasmarować dłonie" i pozamykać mordy, ale czego to się nie robiło aby "zabezpieczyć interesy rodu". Trwały wciąż poszukiwania lub negocjacje w tematach talizmanu psy-skupienia dla naczelnej astropatki, zbioru map w Osnowie typu Navis Prima dla nawigatorki, wszczepu typu MIU dla eksploratora, a także próby poszukiwania najlepiej wykonanych lekkich karapaksów (skoro podstawa była zapewniona, nic nie szkodziło poszukać opcji najlepszej - mimo sceptycyzmu pierwszego oficera; zajął się tym ogniomistrz).

I chociaż Barca oraz jego ludzie mieli pełne ręce roboty, to seneszal włączył turbo i odwiedził kilkanaście miejsc, poprzebierany za różne osoby - od szlachciców po żebraków. Plotkował, słuchał, rozmawiał. Węszył. Z Bastionu Centralnego armsmeni Bezpieki Marynarki pogonili go słowami, że "cywile nie mają tutaj wstępu, proszę stąd natychmiast odejść albo zmuszeni będziemy użyć siły". To pokręcił się po kasynach, wygrywając bądź wydębiając skądś trzy przechwycone kopie jakichś listów wysyłanych między RT bądź członkami entourages konkretnych rodów - z pewnością ciekawe, lecz czy przydatne? Najwięcej informacji, najbardziej wartościowych informacji, uzyskał w Solstice Imperialis oraz halach Mechanicus. Pierwsze tyczyły się czegoś arcy-interesującego i niespodziewanego - otóż w Ekspansji Koronus... byli już święci kultu Imperialnego. Czy też raczej osoby błogosławione. Szereg misjonarzy i innych krzewicieli wiary, którzy odcisnęli już swoje piętno w dzikich Gwiazdach Aureoli. Informacje o ich żywotach, czynach, uczniach, legendach o miejscach spoczynku. W tym drugim przybytku pozyskał wiele wiadomości na temat "Uczniów Thule'a" - admechowej sekty Eksploratorów, skupionej wokół wizjonerskiego i charyzmatycznego Magosa, Paracelsusa Thule'a. Oni jako pierwsi skatalogowali koronusjańską granicę legendarnych Ryftów Hecatona - burzy Osnowy zamykającej Koronus od strony przeciwskrętu - oraz położone tamże martwe, tajemnicze światy, przepełnione artefaktami minionych eonów.

Obydwie wywrotki informacji tyczyły się jednak poważnych, dalekosiężnych i rozciągniętych w czasie przedsięwzięć po drugiej stronie Paszczy. A zanim tam Tempest poleci, to przydałoby się coś jeszcze ugrać na boku. Utrwalić swój ślad w Port Wander.

W tawernie "The Blind Eye" ktoś podrzucił pomysł tak banalny, że aż genialny. Traskowie podobno nie splądrowali porządnie wraku Emperor's Bounty - całego, "świeżo" zaginionego lekkiego krążownika klasy Dauntless. Wyeliminowali zagrożenie podczas ucieczki, zgarnęli może parę fantów... ale statek, stosunkowo nieuszkodzony, pozbawiony już nienaturalnych zagrożeń - czekał. Ale trzeba było się spieszyć, bo to wiedzieli i inni "pobojowiskowi" RT czy pośledniejsi szabrownicy.
Jakkolwiek Ramirez w swym logicznym rozumowaniu był dość sceptycznie nastawiony do ostatnich przygód Sarvusa Traska i Verna Chorda-Myr, to jednak olbrzymia rzesza ludzi była co do nich przekonana. Czyżby wirus zbiorowej halucynacji albo głód tanich plotek?
Coraxowie - i chyba nikt inny - nie mieli lokalizacji Emperor's Bounty, udało się tylko pozyskać numer transpondera IFF oraz sygnał z nadajnika zbawienia. Więc jakby go odnaleźć, to można byłoby go zidentyfikować. Ale jak go znaleźć? Być może mogła coś na to poradzić Navigatrix...

Natomiast w Pozłacanych Pochodach i Izbie Złota Barca wywiedział się czegoś innego - niejaki Jonquin Saul, głowa Rodu RT Saul i obrzydliwie bogaty kupiec działający w Calixis i Koronus - poszukiwał zaginionego przed dekadami statku transportowego. Dość nietypowy statek-handlarz, klasa Exchequer, nazwa... Exchequer. Lider swej klasy, pierwszy wybudowany. Saulowie mieli już wszystkie pozostałe i najwyraźniej chcieli mieć diamencik w koronie. Płacili za jakiekolwiek weryfikowalne informacje na jego temat. Płacili premium za miejsce pobytu. Któż wie jak hojnie zapłaciliby za sam statek lub jego wrak podany na srebrnej tacy? Barca pozyskał bezpośredni kontakt do przedstawicieli Saulów w Port Wander.

Tylko gdzie szukać statku, na którego szukanie Saulowie poświęcili już całkiem sporo uwagi, czasu i kasy tak w Calixis, jak i w Paszczy i bliskich rejonach Koronus? Być może trzeba było zasięgnąć języka głębiej, zapytać ekspertów, przetrząsnąć antyczne archiwa, psionicznie powróżyć.

Podczas tych kilku dni do Astropatycznego Chóru na łajbie Coraxów przybyła pękata, szyfrowana, priorytetowa - i bardzo "skorumpowana" wiadomość astropatyczna. Tylko dzięki pomocy Bellitty udało się ją w pełni odebrać i rozpocząć proces rekonstrukcji. Chór będzie jednak nad tym ślęczał przez co najmniej kilkanaście dni.

Było samo południe, siódmego Februariusa 816 roku 41 milenium.



Mechanika

Teraz na tapetę wrzucamy akcję typu Investigation. To drugi po Exploration Chall. mechanizm podobnego typu rozpisany w podstawce RT, jednakże zdecydowanie bardziej banalny w testach - a jednocześnie potencjalnie dużo bardziej czasochłonny i być może obarczony ryzykiem fałszywych danych pozyskanych w ramach śledztwa.

Mechanizm jest prosty: kto przeprowadza Śledztwo, ten musi posiadać odpowiednią umiejętność z deskryptorem Investigation. MG ustala trudność testu (od +30 do -30; każdy z tych poziomów ma przypisany średni czas realizacji oraz przykład; tabela 9-28 na str. 264), a gracz rzuca. Jeśli zdał, do ilości Sukcesów dorzuca Bonus z Atrybutu, do którego przypisany był skill na który rzucał. Następnie tą wartość odejmuje od ilości godzin potrzebnych na pozyskanie informacji (ustalonej wg poziomu trudności testu). Porażka nie posuwa śledztwa/sprawy do przodu. Porażka o 3 lub więcej poziomy dorzuca 1k10 godzin do czasu jaki został poświęcony. Porażka o 5 lub więcej znacznie utrudnia dalsze śledztwo - każdy kolejny test w tym temacie jest o 2 poziomy trudniejszy.

Można także spróbować przyspieszyć zbieranie i analizę informacji. Można to zrobić dla Śledztw o trudności od +0 do -30. Gracz deklaruje ile chce przeznaczyć czasu na szybkie Śledztwo (od 1 godziny do 72) i rzuca normalnie. Jednak nawet jeśli zda, istnieje ryzyko, że informacje będą fałszywe, niekompletne lub w inny sposób niepozbawione wad (wg uznania MG). Tabela 9-29 na s. 264 określa kombinacje poziomów trudności testów z czasem na ich przeprowadzenie i wynikającymi z tychże procentami szans na wadliwość informacji.

W Waszej sytuacji, gdzie bogaty Ród RT przez co najmniej kilka lat poszukiwał zaginionego statku bez rezultatów, test powinien być jak najbardziej najtrudniejszy, a szukanie info potrwać kilka lat. W ramach warsztatów i tutorialu nie będziemy aż tak dosadni i po prostu uznamy, że Saulowie mieli pecha... a być może to Coraxom pisane jest odnaleźć Exchequer. Poziom trudności ustalam na Arduous / Difficult / -10 / 14 dni wg tab. 9-28.

Jak widać, dwa tygodnie. Możecie śledzić na spokojnie, albo przyspieszyć. Wszystkie postacie mogą na swój sposób i pomysł podejmować się tego Śledztwa, więc najlepiej zrobić jakiś mix - niektórzy się spieszą najbardziej, ktoś nieco mniej, a inni robią za powolny plan awaryjny; oczywiście póki mają Investigation Skills i zakombinują z ich poprawnym użyciem.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 29-11-2019 o 22:02.
Micas jest offline