No i git. Ostatni mój super-długi post na tej sesji. Teraz ostatnia kolejka.
Terminu nie podaję, natomiast
proszę o możliwie jak najszybsze napisanie postów.
1. Napiszcie epilogi dla swoich postaci w ramach ostatnich postów sesyjnych. Reakcje na ostatnie wydarzenia, przemyślenia, działania, jak widzą swą przyszłość. Możecie trochę poświatotworzyć.
2. Jestem w trakcie pisania dla Was notatek do notesów użytkownika. Liczę na wzajemność.
3. Ja poniżej wrzucam swoje przemyślenia/spostrzeżenia na temat sesji. Fajnie by było, jakbyście i Wy się wypowiedzieli na koniec. Co Wam się podobało, co niekoniecznie, jakie wrażenia,
et cetera.
+++
To zacznijmy może od tego, skąd się ta sesja w ogóle wzięła. Ano już parę lat temu przy okazji grania w Shadowrun: Dragonfall i czytania historii świata BattleTech (vel MechWarrior) natknąłem się na wzmianki o Polsce, o wojnach toczonych w naszym kraju i dalej na wschód z zakusami odrodzonego ZSRR. Potem wpadło mi do rąk Shadows of Europe. W obydwu tychże grach Polska okazała się być kluczowym krajem w starciach z neo-komunizmem. Pomyślałem sobie... czemu by nie odpalić sesji w tych klimatach? Więc najpierw poleciała sonda, gdzie Shadowrun zdobył pewną przewagę. Trochę mnie to zastało ze spuszczonymi gaciami, bo byłem bardziej "nastrojony" na BattleTech.
Rekruta poleciała, a ja miałem dość mglistą wizję jak miałoby to wyglądać. Chciałem zastosować zimnowojenne sprzęty, a przecież akcja Polskiej Wojny Domowej to rok 2063, po wielkich skokach technologicznych. Ponadto w ogóle nie ogarniałem... i raczej nadal nie ogarniam mechaniki SR. Trochę to słabo wyglądało, ale w roku stulecia odzyskania przez nas niepodległości nie wypadałoby nie odpalić patriotycznej sesji.
Więc poszło.
Na początku po omacku i po grudzie. Jakieś mapy, jakiś w miarę ustrukturyzowany i usystematyzowany łomot, mały wycinek i kop na rozpęd. Pod koniec walki o Stawy Krośnickie i okoliczne wiochy zaczynałem jednak doznawać wątpliwości. Nie za długo trwa ta rzeźnia? Nie monotonna albo banalna? Może mi gracze zwieją, znudzeni? Kiedy kończył się Prolog, byłem w kropce. Wstępny plan zakładał 3 rozdziały, prolog, epilog. Prolog w Krośnicach, R1 w Gorzowie, R2 w Poznaniu, R3 w Elblągu, epilog... gdzieśtam. Pomyślałem sobie, że nawet przy szybkiej kolejce to jest sporo materiału... i to materiału bardzo podobnego do siebie. Nie ryzykowałem, uciąłem epilolo, prololo przekształciłem w R1, Poznań Miasto Doznań wywaliłem, Gorzów oddałem Stalowemu.
To był poniekąd strzał w dychę. Stalowy wprawdzie miewał przestoje w prowadzeniu, ale zafundował nam - tak myślę - niezłe motywy. Dał mi też czas na "wyczucie" sesji oraz twarde przeczytanie książek i materiałów od deski do deski. Miałem czas by przygotować geopolitykę i cały rozdział trzeci. Za to mu składam ekstra podziękowania.
A rozdział trzeci, cóż. W późniejszym etapie trochę chyba dostawaliśmy zadyszki, ja za kulisami zapominałem o szczegółach i musiałem wielokrotnie rewidować plany pod tym kątem, oraz z powodu działań postaci. Na początku było wg mnie zdecydowanie najlepiej, najwięcej pałera w moich bateriach i podobało mi się kombinowanie nad tym jak wgryźć się w Elbląg, a potem pogłębić penetrację miasta. Groźba ataku VDV miała na celu trochę graczami/postaciami potrząsnąć, wzbudzić niepokój... a została całkowicie olana.
Trochę ją upchnąłem na koniec na siłę, z jednej strony pokazując "moc" tej formacji... z drugiej, wyczułem już, że był przesyt. Poza tym, nie miałem dobrych map w bardzo małej skali i nie dało rady robić manewrów/starć osobistych, więc pod sam koniec już skróciłem. Przy realnym stole mogłoby to lepiej wyjść - i krócej/szybciej - specyfika PBFów niestety trochę uwiera przy sesjach typowo bojowych.
Natomiast oddaję plus i szacunek dla wszystkich uczestników. Wytrzymaliście do końca, mimo nawałnicy geopolityki, ciągłego łomotu i dosyć jednostajnej/monotonnej tematyki. Bez słowa sprzeciwu, bez kłótni, bez kałszkwałów. Chylę czoło.
A jak Wy to widzicie?