Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-11-2019, 19:59   #27
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
"No takich cudów, to żem jeszcze nie widziała", przeleciało Ori przez głowę, gdy z krzaków wyskoczył jakiś pokurcz z dziwnym stworzeniem, a potem oślepiło ją światło i tyle go widzieli. Brodacz się ewakuował, przyprowadzając za sobą watahę rozsierdzonych wilków. A nawet WILKÓW! Wielkich, złych i brzydkich. Orifiel nigdy wcześniej nie widziała worgów i w sumie nic by jej nie zaszkodziło pozostać w błogiej nieświadomości tego, jak wyglądają. No ale teraz nie było wyjścia - trza było walczyć o życie, bo po ślepiach tych stworów widziała, że nie odpuszczą.

- Może im świnkę wystawimy a sami damy nogę? - rzuciła pół-żartobliwie, pół z nadzieją, że reszta poprze jej pomysł. Zresztą, pewnie te wilczury i tak by się tym nie najadły. - Wiem, Vraar, że chciałeś ją sobie na obiadek upolować, ale najpierw chyba trzeba się będzie zająć tymi wilkami. Myślę, że ta proca może na nich nie starczyć.

Po tych słowach naciągnęła strzałę na cięciwę, wstrzymała oddech i wypuściła ją w stronę pierwszego nadbiegającego w jej stronę futrzaka. Potem zamierzała czynić to samo, trzymając się gdzieś z boku, gdy rozpęta się piekło i wspierać bardziej bojowych towarzyszy swoim łukiem z odpowiedniej odległości. W walkę w zwarciu nie zamierzała się mieszać, bo to nie był jej konik.
 
Ayoze jest offline