Halvar siedział niewzruszony. Zamrugał oczyma. Po wypowiedzi Malcolma nie był ani trochę mądrzejszy. Co to jest pół-plan? Skoro nic nie jest tu naturalne, to czy dadzą radę stąd wrócić? Jakim cudem kruk wbił się do środka pomieszczenia? W tym wszystkim było tak wiele niewiadomych, że ich gospodarz wydawał mu się kompletnie zwyczajny. - Malcolmie, a coś wiesz o mocach danych od bogów? Odkąd jestem w tym zamku przestałem czuć Selunę. Jakby moja patronka mnie opuściła. To… - Halvar wyraźnie posmutniał mimo wypitego wina. - To jest dziwne. Od dnia inicjacji jako jej paladyn nie czułem czegoś takiego. Czy władza naszych bogów tutaj nie sięga?
W końcu wstał obejrzeć plamy krwi. Być może dziura w oknie balkonowym pozwoli mu dojrzeć coś innego niż tylko burzę? Podszedł i stanął obok Ghartha. - Co jeżeli to była dywersja? Ktoś dał się pojmać, żeby ktoś inny przesłał nam wiadomość?
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |