Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-11-2019, 20:06   #91
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Gert powoli zajmował się stołem, ale miał uszy nastroszone. Malcolm... lepiej będzie jeśli nauczy się milczeć. Może ma wiedzę i żarliwą wiarę, ale... czasami lepiej milczeć, lub zgrywać głupa przed wyżej położonym przed sobą. Ostlander miał tylko nadzieję, że Lord nie będzie miał za złe... nawet obrócił to w żart i ironię. Pytanie tylko, czy z dobrej wiary, czy z jadem planującym zemstę? Czas pokaże...

- Proszę wybaczyć Panie naszej towarzyszce, ale obawiam się, że... nie jesteśmy z tego świata. - powiedział pogodnie spoglądając na Lorda Niclasa - Nie znam żadnej z tych map które tu widziałem, a mam do nich pamięć. Nie wiem jak się tu znaleźliśmy, ale być może Bogowie mają wobec nas plany w tej krainie.

Łowczy pokiwał głową w zadumie.
- Jednak na to zapewne przyjdzie czas. Wasza Miłość otoczyła opieką nie tylko nas, ale i dziewczynę której przyszliśmy z pomocą, za co jesteśmy wdzięczni.
- skinął głową na znak podzięki - Jeśli wierzyć w słowa służby i ich zapał do pracy o tej porze dnia i nocy czekają Waszą Miłość ważne wydarzenia... Jak moglibyśmy pomóc i na co baczyć? Jesteśmy nowi w tych stronach i nie chcielibyśmy popełnić faux pas. Mógłbyś Panie opowiedzieć nam więcej o gościach i, jeśli sobie Pan życzy, naszym udziale w tym wydarzeniu?

Mając wiedzę którą miał, Łowczy stronił od alkoholu... jeszcze, szczególnie jedna ruda i młoda służka siedziała mu na myśli. Prawda, z chęcią by się skuł w trupa, ale nie wypada wśród szlachty. Zbyt ryzykowne, cenił sobie własną skórę, najlepiej w jednym kawałku, ponad wszystko... Poza tym, to była doskonała okazja do zorientowania się w okolicy i zamiarach. Nic nie działo się przypadkiem!

Sokar... Gert był tylko śmiertelnikiem, ale widział znaki działań jego Patrona. Patrona, bo Bóg to bardzo obraźliwe określenie. Zarezerwowane dla maluśkich umysłem, duszą i ciałem. Oczywiście nie miał zamiaru poruszać tej kwestii... szczególnie, kiedy nie wiedział dokładnie z kim ma do czynienia.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 29-11-2019 o 17:28.
Dhratlach jest offline  
Stary 28-11-2019, 22:15   #92
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Lord Giftshtov spod przymrużonych powiek obserwował Satharę, gdy ta udzielała pokrętnej i wymijającej odpowiedzi. Widać było, że zarówno ton, jaki słowa są mu mocno nie w smak.
Lord był jednak lordem i nie skomentował całej sytuacji. Być może też dlatego, że w sukurs dzikusce przyszedł Gert.

- Zaiste - rzekł książę - służba ma przygotowuje zamek na przyjęcie gości. Okazje ku temu są dwie, a może i nawet trzy - wyjaśnił feudał z tajemniczym uśmieszkiem. - Po pierwsze za dwa dni kończy się najweselsza z tercji w roku. Będziemy żegnać Vrucinę, a powitamy Tamę. Dni staną się wyjątkowo krótkie i ciemności zawładną naszym światem. Zycie będzie obumierać, aby odrodzić się dopiero za około 220 dni. Liście spadną z drzew, a z nieba będzie niemal nieustannie padał deszcz. To tercja, kiedy Gusta Magla króluje niepodzielnie i najokazalej prezentuje swoją potęgę i naturę. Po drugie tego też dnia odchodzi urodziny mój bliski przyjaciel, acan Korneliusz Rokita. Jest i trzeci powód, ale pozwól panie, że zachowam go w tajemnicy. Przynajmniej na razie.

Lord zrobił krótką przerwę, aby zwilżyć usta słodkim winem.
- Rad jestem panie, słysząc twoją propozycję i chęć pomocy. Prawo i dobry obyczaj, nie pozwalają jednak, abym obciążał czymkolwiek swych zacnych gości. Skoro jednak już o tym wspominasz, drogi panie, to bądźcie łaskawi przyjąć oficjalne zaproszenie na bal. Zamierzałem uczynić to w bardziej ceremonialny sposób, ale skoro padło już takie pytanie, nie wypada mi uczynić inaczej.
A o zaproszone osoby będzie mieli możliwość poznać sami. Sądzę, że jesteście ludźmi kulturalnymi i żadna gafa wam nie grozi. Będzie to też doskonała okazja, żebyś i ty, droga pani - książę spojrzał w kierunku Sathary - mogła poznać wszystkich lordów i zapytać ich o twego tajemniczego znajomego, Venoma.

Książę Niclas skinął przy tym głową w kierunku dzikuski, a następnie wrócił do przerwanego wątku.
- Spodziewam się także gości z innych wysp, ale ich obecność zależy od łaskawości morza, jak przede wszystkim samej Gusta Magla.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline  
Stary 29-11-2019, 21:10   #93
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Halvar jadł z zapałem. Najpierw przystawki. Ciepła i pikantna zupa była błogosławieństwem po podróży w deszczu. A później było jeszcze lepiej. Dyskusja się rozwinęła, a on skupił się na wołowinie. Opowieści o bogach i wołowina zachęciły paladyna do spróbowania wina. Było wyborne. Pachniało latem, beztroską i pierwszą miłością.

Naprawdę wszelkie troski zdawały się odchodzić. W końcu jednak również połeć wołowiny odszedł w zapomnienie. Halvar postanowił dopchać go jeszcze przepiórką, żeby mieć miejsce na deser.

Rozejrzał się po zebranych żując mięso i trzymając kość w prawej dłoni. Wszyscy, nawet dziewczyna zaangażowali się w rozmowę. Tylko on jeden się objadał. W końcu odłożył powoli kość. Sięgnął po serwetę, którą otarł tłuszcz z brody i ust. Po chwili delektował się kolejnym łykiem wina.

W końcu odstawił kielich
- Sumrak Vuk - obserwował gospodarza, jakby chcąc sprawdzić czy dobrze wymówił nazwę - Ta Noc Wilka, zdaje się kłopotliwa. Lokalni władcy nie próbowali tłumić tego zabobonu? Czy ten kult wilka objawia się jakoś poza krwawą ofiarą na dwie noce przed Tamą? Jeżeli ma jakichś przywódców, czy kapłanów, to można by było ich postawić przed sądem.
Paladyn odchylił się w wysokim krześle. Tak, pojadł. Wsłuchał się w odpowiedź ich gospodarza, po czym zadał jeszcze jedno pytanie:
- U nas wilki wyją do księżyca. Czy tutaj w ogóle jest księżyc? Bo nie odnotowałem go na nocnym niebie.

 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 29-11-2019, 21:53   #94
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gharth nie sądził, że gościnny lord chce ich otruć, ale mimo tego nie objadał się tak, jak niektórzy członkowie grupy. W zamku i jego otoczeniu było coś, co niezbyt mu się podobało, a raczej... coś co było bardzo, ale to bardzo dziwne. A wiadomo, że rzeczy dziwne, nietypowe, mogą być niebezpieczne.

Ich szlachetnie urodzony gospodarz zdawał się być pełen dobrych chęci i obszernie odpowiada na zadawane pytania, więc i zaklinacz postanowił o coś spytać.

- Z twych słów, książę, wynikało, że w historii wysp zdarzało się już, że przybywali tu goście z innych światów, zabłąkani wędrowcy, tacy jak my. Co się z nimi potem stało? Czy zdołali wrócić do siebie?
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 30-11-2019 o 12:52.
Kerm jest offline  
Stary 29-11-2019, 23:24   #95
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację

Wieczerza była przednia i przyznać to musieli wszyscy członkowie drużyny. Nawet ci co zachowali umiar i powściągliwość wobec jadła pod którego ilością stół wprost się uginał. W takiej atmosferze łatwo było zapomnieć o deszczu, chłodzie, cmentarnej awanturze, a nawet o magicznej podróży.
Rozmowa płynęła własnym rytmem, a gościnność i otwartość księcia sprawił, że członkowie Bród Mocy nabierali odwagi do zadawania coraz bardziej dociekliwych, a nawet zuchwałych i kłopotliwych pytań. W tego typu kwestiach, nigdy nie wiadomo, kiedy przekroczy się granicę dobrego smaku i wychowania. Kiedy nie chcący nadepnie się gospodarzowi na metaforyczny odcisk.

Lord Niclas zdawał się jednak nie mieć tajemnic. Swobodnie odpowiadał na każda zadane pytanie.
- Próbowano i to nie raz. Im jednak bardziej zabraniano, tym bardziej pospólstwo zapiekało się w sobie i tym ochoczo przystępował do kultu i praktykowania zakazanych zwyczajów. Próbowano wytępić zabobon i mieczem i drakońskimi karami. I poprzez naukę i autorytet mędrców. Wszystko jednak na nic. Kult vuk jednak nadal jest kontynuowany. Jego początki sięgają niemal zarania dziejów. Miejscowi wierzą, że to wilki były panami wyspy i to ponoć one dały początek ludzkiej rasie. Już samo to świadczy, jak absurdalny to kult i niedorzeczne przesądy. Wersji mitu jest kilka, a przynajmniej tak udało się ustalić. W najpopularniejszej wersji mitu to wilcza bogini wykarmiła pierwszych ludzi i ocaliła ich przed pożerającą wszystko Gusta Magla. Ci pierwsi ludzie żyli w zgodzie i harmonii z wilkami. Niektórych ponoć wilki obdarzały specjalnymi mocami i ci stali się przyszłymi kapłanami kultu. Osobnicy ci zwani vukodlakami mogli, jak powiadają, przemieniać się w wilka, szczycili się potężną siłą i czułością zmysłów. Jak w każdym jednak micie musi nadejść moment kryzysu i rozłamu. Przyjaźń między ludźmi i wilkami skończyła się, gdy odkryto, że część vukodlaków składa wilczym bogom ofiary z dzieci. Jak mówiono krew niewinnych miała dawać im właśnie nieludzką siłę. Doszło do wojny i wymordowania większości vukodlaków. Jednak za tym wszystkim krył się ponoć niecny spisek wielmożów, którzy zazdrościli vukodlakom władzy nad rządem dusz. Ludność bowiem, jak wspominają kroniki bardziej słuchała się kapłanów niż prawowitych władców. Ci, którzy praktykują kult obecnie twierdzą, że należy doprowadzić do ponownego pojednania pomiędzy wilkami i ludźmi. Kult ma niby przywódców, ale są oni tak samo mityczni, jak i same wilcze bóstwa. Są to podobne ostatni przedstawiciele szlachetnej rasy vukodlaków, którzy kryją się wysoko w górach. Góry nasze, które o zgrozo noszą wilcze miano, są nie tylko wysokie, ale także niezwykle niebezpieczne. Organizowanie jakichkolwiek wypraw przeciwko mitycznym vukodlakom jest nieopłacalne i niedorzeczne.

Książę zrobił krótką przerwę, aby przepłukać gardło.
- A co do obrzędów, to jest ich wiele. Sumrak Vuk jest jednym z najważniejszych. Tego dnia bowiem wyznawcy vuków, niejako odkupują swoje grzechy wobec wilczych bogów. Blond niewiasta ma symbolizować władczynię, która uknuła spisek przeciwko vukodlakom. Zabicie jej ma ułagodzić ponoć wilczych bogów i zapewnić spokój, szczęście, dobrobyt i ochronę przed Gusta Magla. Z punktu widzenia folkloru i mityczności, przyznać muszę, że kult Vuk przedstawia się niezwykle interesująco. Z punktu widzenia nauki, a tyko taki punkt widzenia mnie interesuje, to banialuki, szkodliwy zabobon i gusła. Nic ponad to.

Halvarowi cisnęło się na usta masa kolejnych pytań, ale uprzedził go w tym Gharth, który całkowicie zmienił temat rozmowy.
- Oczywiście, że byli inni. Choć nie było ich znowu, aż tak wielu. Nie myślcie sobie, że magicznych podróżników mamy tutaj co tydzień na wieczerzy. Co to, to nie. Za mojego życia jesteście pierwszymi o których wiem na pewno. Plotek nie biorę pod uwagę. Za życia mego ojca zapisano i potwierdzono aż trzy wizyty. Niestety żadnej osobie, która przybyła do naszej krainy nie udało się nigdy wrócić. Wszyscy o których wiem dokonali swego żywota w tym świecie. Może zatem wasz przyjaciel Malcolm ma rację, że znadujemy się w jednym wielkim więzieniu. He, he, he!
Zaśmiał się rubasznie lord Giftshtov.

W tym momencie drzwi sali jadalnej otworzyły się gwałtownie z wielkim trzaskiem. Do sali wpadł przemoczony do suchej nikt żołnierz odziany w skórznię i czarny płaszcz z herbem rodu księcia. Uwadze członków drużyny nie uszedł fakt, że mężczyzna miał zakrwawione dłonie, a także niewielką ranę w okolicy skroni.
Żołnierz nie zważając na ceremoniał i obecność gości, dobiegł do lorda Niclasa i przyklęknął przed nim na jedno kolano.
- Mamy go panie - szepnął.
W ciszy jednak jaka zapadła jego głos wybrzmiał, jak bicie dzwonu.

Lord błyskawicznie zerwał się z krzesła. Otarł usta wyszywaną, białą chustą i pochylił się w stronę żołnierza. Czoła obu mężczyzn zetknęły się. Trwali oni w takiej pozycji kilka, długich sekund.

- Dziękuję ci Antymasie - rzekł Giftshtov podnosząc się i trzymając dłonie na ramionach mężczyzny.
Po czym obrócił się on w stronę swych gości i z wymuszonym uśmiechem powiedział:
- Wybaczcie mili goście, ale sprawa niecierpiąca zwłoki, zmusza mnie do przerwania tej przemiłej uczty. Wy jednak nie musicie się niczym martwić. Ucztujcie dalej, bez żadnych obaw. Zaraz każe przysłać tutaj muzykantów i kuglarzy, coby umilili wam czas. Muszę was opuścić i spotkamy się zapewne dopiero jutro. Jeszcze raz proszę o wybaczenie. Antymasie ruszamy.

Po czym nie czekając na żadne słowa komentarza, lord Niclas niemal biegiem opuścił salę jadalna.
Cisza i konsternacja wypełniły przestrzeń.

Nie minęło jednak kilka chwil i cisza została rozbita przez dźwięk tłuczonego szkła. Balkonowe okno pękło z wielkim hukiem i do środka wdarł się przenikliwy, mroźny wiatr, a wraz z nim rozbryzgujące się na tysiące drobinek, krople rzęsistego deszczu.
Wszyscy zauważyli, że po balkonowej szybie ścieka świeża krew. Półtora metra od drzwi balkonowych, leżał martwy, czarny niczym węgiel ptak.
Kruk zastygł w bezruchu z szeroko rozpostartymi skrzydłami i w tej pozycji wyglądał doprawdy groteskowo. Obraz farsy dopełniał widok tego, co ptaszysko trzymało w dziobie.

W ciepłych płomieniach, naftowych lamp mienił się ciemno, purpurowymi odblaskami, precyzyjnie oszlifowany kamień, wielkości małego jabłka.

Mimo wyjącego wiatru, cisza i konsternacja na nowo zawładnęły salą jadalną.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!

Ostatnio edytowane przez PeeWee : 30-11-2019 o 00:15.
PeeWee jest offline  
Stary 29-11-2019, 23:47   #96
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Malcolm przekrzywił głowę widząc ptaka. Spokojnie wstał podwijając rękawy i biorąc jeden z większych talerzy.
- Więc... jakieś opinie co do naszego gospodarza? Lepiej podzielmy się spostrzeżeniami, zanim dokonamy jakiś pochopnych decyzji. - Tormita ruszył do ptaka i przełożył go na talerz po czym odniósł na stół, aby dokładniej się przyjrzeć stworzeniu.

- Mogę wam powiedź w jak poważnej niedogodności się znaleźliśmy. Zakładam, że z powodu tamtej dziewczyny, lub faktycznie za działaniem mgły, znaleźliśmy się w bardzo przykrej sytuacji. Ta kraina to pół-plan, bardzo duży pół-plan, nie posiada rdzennych istot czy coś takiego. Wszystko zostało tu sprowadzone z innych światów. Opuszczenie go jest trudne, graniczące z niemożliwym. - Malcolm rozpoczął badanie martwego ptaka - Wpływ bogów jest ograniczony, a magia działa w odmienny sposób niż na naszym świecie. Odradzam przyzywania stworzeń. - tu spojrzał na Ghartha.

- Niclas jest naszą najlepsza szansą na uzyskanie jakiś kontaktów w tej krainie, więc rozsądniej byłoby się go trzymać. Zanim zaczęła się wieczerza znalazłem kilka ksiąg, które mogą dać mi jakiś lepszy wgląd w naszą sytuację, na razie... jesteśmy na łasce Niclasa. - wyjął kamień z dziobu ptaszyska starając się ustalić jego naturę.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!

Ostatnio edytowane przez Seachmall : 03-12-2019 o 08:23.
Seachmall jest teraz online  
Stary 30-11-2019, 12:55   #97
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
To, co mówił lord Niclas, nie napawało optymizmem - przynajmniej jeśli chodziło o powrót do ojczystego świata, bo ludowe wierzenia niezbyt Ghartha interesowały.
Wyglądało na to, że utknęli tu na dłużej, może nawet do końca życia. Co prawda zaklinacz nie bardzo miał do kogo wracać, ale problem polegał w czym innym - piękny zamek, w którym przebywali, nie należał do niego, a gościnny na pozór gospodarz mógł mieć w stosunku do nich własne plany, które to plany mogły Brodom Mocy nie odpowiadać.
Z kolei wędrowanie po całkiem obcej krainie, wśród obcych ludzi i nieznanych obyczajów wiązało się z wieloma niespodziankami, z których większość nie musiała być miła.
Co więc było lepsze - zaoferować swe usługi Niclasowi, czy ruszyć w świat na własną rękę?

Przybycie wojaka z informacjami o pojmaniu kogoś tam przerwało, chwilowo, ucztę.
Książę nie raczył podzielić się informacjami - pozostało więc poczekać nieco i spróbować wydobyć jakieś informacje od służby, która - czego Gharth był pewien - wiedziała wszystko o wszystkich. Czy ktoś zechce się podzielić taką wiedzą, to już była inna sprawa.
A zamiast tłumu grajków i akrobatów Gharth wolałby jedną panienkę, która umiliłaby mu czas wieczorem i nocą...

Rozmyślania na ten temat przerwała kolejna "wizyta".
Czarne ptaszysko poświęciło swe życie by dostarczyć wiadomość. Dziwną.
Gharth słyszał co prawda o rzucaniu kamieniami w okna, ale żeby coś takiego zrobił ptak? Widać te kruki były mądrzejsze, niż natura przewidywała, no i zdolne do poświęceń.

- Szkoda, że ten kruk pocztowy nie przyniósł kartki z informacją. Ciekawe, czy ta... wiadomość... skierowana była do nas, czy to przypadek - powiedział, z cieniem ironii, zaklinacz, rzucając na ptaka i kamień wykrycie magii. Jak się okazało, przedmiot był magiczny i to bardzo, ale użyte zaklęcia i splot magii były Gharthowi całkiem obce.
- Potężna magia jest w tym kamyku, ale, moim zdaniem, może być niebezpieczna - powiedział. - Pewnie wart jest majątek, więc warto by się tym zaopiekować.

Potem podszedł do okna by sprawdzić, co porabiają inne ptaszyska.

- Coś mi się w tym wszystkim nie podoba - dodał, machnięciem ręki obejmując całą okolicę - więc zalecałbym ostrożność w mowie i czynach.

Miał nadzieję, że jego towarzyszom znane jest powiedzenie "ściany mają uszy".
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 30-11-2019 o 13:49.
Kerm jest offline  
Stary 30-11-2019, 20:12   #98
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Halvar siedział niewzruszony. Zamrugał oczyma. Po wypowiedzi Malcolma nie był ani trochę mądrzejszy. Co to jest pół-plan? Skoro nic nie jest tu naturalne, to czy dadzą radę stąd wrócić? Jakim cudem kruk wbił się do środka pomieszczenia? W tym wszystkim było tak wiele niewiadomych, że ich gospodarz wydawał mu się kompletnie zwyczajny.

- Malcolmie, a coś wiesz o mocach danych od bogów? Odkąd jestem w tym zamku przestałem czuć Selunę. Jakby moja patronka mnie opuściła. To… - Halvar wyraźnie posmutniał mimo wypitego wina. - To jest dziwne. Od dnia inicjacji jako jej paladyn nie czułem czegoś takiego. Czy władza naszych bogów tutaj nie sięga?

W końcu wstał obejrzeć plamy krwi. Być może dziura w oknie balkonowym pozwoli mu dojrzeć coś innego niż tylko burzę? Podszedł i stanął obok Ghartha.
- Co jeżeli to była dywersja? Ktoś dał się pojmać, żeby ktoś inny przesłał nam wiadomość?
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline  
Stary 01-12-2019, 14:51   #99
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Malcolm spojrzał na Halvara i wzruszył ramionami.
- Nie wiele, ale mogę spekulować. Wiem, że ich wpływ w tej krainie jest ograniczony. Zapewne siły, które ją stworzyły. w celu uwięzienia kogoś, nie chciałyby ingerencji bóstw. - rzucił kamyk do Ghartha - Jak dla mnie to swego rodzaju kamień wieszczący. - wrócił spojrzeniem na Paladyna Selune - Nie martw się, wątpię, abyśmy to my byli więźniami. Zakładałbym, że mamy być rozrywką dla faktycznych więźniów.

Tormita wyjrzał przez okno, przy którym padł ptak.
- Nie zakładaj, tak dużo. Jesteśmy w tej krainie trzy godziny. Jeżeli ktoś już chce nas wynająć, to powinniśmy odrzucić. Ludzie w desperacji są na przegranej pozycji.

Malcolm wrócił do ptaka, starając się dopatrzyć anomalii. Może stworzenie było chowańcem jakiegoś maga...
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest teraz online  
Stary 01-12-2019, 16:20   #100
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Gert siedział swobodnie przy stole. Mogłoby się zdawać, że całkowicie nie wzruszony tym co się działo wokoło. Leniwie dzióbał jakieś mięso... jakieś, nie zwracał uwagi jakie. Zdawał się być gdzieś indziej, ale bacznie słuchał wszystkiego co mówili jego towarzysze i odnotowywał to co się działo.

Sokar miał plany wobec niego. Co do tego nie miał wątpliwości. Był pierwotną siłą. Tą która przenika wszystkie plany egzystencji i jest prawdziwa w każdym miejscu. Tak, zmieniały się imiona i przydomki, ale prawda pozostawała ta sama. Sokar tu był i ściągnął go w jednym celu... Wypalenia, wyplenienia i wyrżnięcia plugastwa które nękało te ziemie, a on, Łowczy Sokara, miał pełną wolną rękę o tego jak się za to zabierze... lub zginie próbując!

- Towarzysze... - powiedział spokojnie po czym upił niewielką ilość wina by popić mięso - Nie ruszajcie kamienia. To nie przesyłka do nas. Kruki są prawdziwymi stróżami tego miejsca i oczami naszego włodarza. Choć inteligentne same w sobie, to jednak posiadają niemalże ludzką inteligencję. Lepiej słudze kazać zanieść do komnat księcia ten kamień. To może być test naszej dobrej woli i tego czy znamy własne miejsce. Lepiej byśmy je zali, nieprawdaż?

Odsunął talerz od siebie. Choć jeszcze na nim było to nie miał zamiaru obeżreć się jak świnia przed ubojem. Coś było nie tak... ale co, tego nie wiedział. Nie wiedział też, czy chciał wiedzieć. Ah! Te problemy wiedzy!

- Nie wiem jak wy, ale ja czuję się bardzo niekomfortowo bez łuku, a jedynie ze sztyletem w chochli buta. Jeśli chcecie się bawić, jeść i pić... wasza wola. Ja jednak raczej wezmę butelkę wina, lub dwie i udam się do komnaty. Wszak gospodarza zapewne spotkamy dopiero jutro.

Ciekawe... czy jego przypadłość magiczna... ta klątwa... nadal trzymała nad nim pieczę... cóż, dowie się w dalszej przyszłości. To byłaby słodko-gorzka ironia gdyby prysła! Nie mniej, butelkę wina, czy dwie, dwa kieliszki i służka którą miał na oku... tak, to był dobry plan na tę noc!

No! Plan był dobry... ale Gert wiedział, że nic nie wie. Potrzebował informacji, a je mógł udzielić mu tylko Korneliusz... tak więc dwie butelki wina w komnatę i do człowieka. Interesowała go głównie ekonomia, bo planował upłynnić przyprawy. Jak da radę wyciągnąć co więcej tym lepiej... potem służka, wino i reszta nocy w łóżku. Czy może być coś piękniejszego?
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 01-12-2019 o 17:32.
Dhratlach jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172