W Shadowrunie jestem kompletnie świeży, ta sesja dała mi pojęcie o możliwościach które są tym systemie. Stworzyłem postać żołnierza, jako najlepiej nadającego się do takiej sesji, bez żadnej magii oraz bez zdolności roboty w sieci. Myślę, że się udało.
Na plus na pewno jest ogrom materiału oraz realistyczne narysowanie sytuacji strategicznej na terenie Polski. Stawy Krośnickie to była czysta walka, MRU bardziej eksploracyjne, a Elbląg stawiał bardziej na planowanie i zarządzanie.
Mocno doceniem postaci Beboka, Kocięby oraz Zawady, które według mnie najlepiej wykorzystały możliwości tego systemu, czyli przesycenie technologią oraz magią. Szczególnie druga postać Stalowego dobitnie pokazała, że mag może więcej i to jeszcze się świetnie bawiąc.
Poważnym ograniczeniem (przy czym zaznaczam, że nic nie zrobiłem żeby to zmienić, widzę tutaj swoją winę) dla mojej postaci podczas bitwy o Elbląg było odcięcie od tych technicznych możliwości. Wystarczyłby jakiś oddziałowy hokus-pokus, nad którym miałbym świadomą kontrolę (czy bardziej świadomość jego możliwości), a starcia wyglądałyby inaczej, ciekawiej.
Poziom moich postów spadł gdzieś w MRU, ten fragment sesji był według mnie bardzo liniowy, dostajemy Kociębę jako przewodnika i to on wszystkim zarządzał, nie potrafiłem się w tym momencie aktywnie rozwinąć.
To w tej sesji była jakaś mechanika? Nie zauważyłem
Szturm VDV, który miał być tym wielkim złym niewypalił z tego powodu, że przed nim przetoczyliśmy się przez całe miasto, wykaszając wszelkiego rodzaju przeciwników, w tym Czerwonych Magów, którzy według mnie byli bardziej atrakcyjnymi bossami. Groza VDV w ogóle nie zaistniała, ot kolejny oddział z którym się zmierzymy.
Tak więc dziękuję za grę, było miło i mam nadzieję, że pogramy wspólnie w przyszłości.
Dlaczego nie było żadnego ekstrementotornada? Cóż, po prostu graliśmy.