Orifiel miała odnośnie świni podobny pomysł jak Florek, ale cóż z tego, skoro reszta wcale się nie przejmowała zagrożeniem?
- Popieprzyło was do reszty od tego johanowego bohaterowania? To żadne Burki spod budy co je kopniesz i zwieją. Tu się kopiesz z koniem!! - wrzasnął półelf i kopnął muła, choć ten ani myślał ruszyć worgom na wabia.
- Zostawcie świniaka i wiejemy!
Gdyby wezwanie nie poskutkowało i kompani rwali się do bitki to miał zamiar wleźć na drzewo i szyć do worgów z łuku. Oczywiście pod warunkiem, że znajdzie wystarczająco rozłożyste konary, żeby szypy nie zaplątały się w listowie.