Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2019, 12:39   #97
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Co prawda duch Saadiego przestał im zawracać głowę, ale Wizja skarbu, będącego w posiadaniu Jusufa, skłoniła wszystkich (mniej więcej) do wyruszenia do Hedeb.
Cedmon miał swoje zdanie na ten temat, ale chociaż uznał taką wyprawę za zbyt ryzykowną, to postanowił nie opuszczać kompanów w potrzebie.

Podróż do Ghaiziri przebiegła spokojnie, a czas tej wędrówki pozwolił Cedmonowi bliżej zaznajomić się z sokołem. Sahm, bo tak zwała się ptaszyna, z apetytem częstował się kawałkami mięsa i nie próbował obgryźć Cedmonowi palców ani wydłubać oczu... z czego Cedmon się cieszył, bo nie miał za dużo ani jednego, ani drugiego.
No i raczył wracać na rękawicę.

* * *

Oazie, jak się okazało, przydałoby się dużo deszczu. Najwyraźniej burza, która ich dopadła przy Oku Sheloha, była zjawiskiem lokalnym i w te okolice nie dotarła. W sumie mogło to oznaczać, że wizyta w oazie będzie ich kosztować trochę więcej, niż a porze deszczów.

- Hajicie - Cedmon zwrócił się do przewodnika - pewnie wiesz, ile i komu trzeba zapłacić za przywilej pobytu w tym miejscu. No a przy okazji warto by się dowiedzieć o jakiegoś medyka czy zielarza - dodał.
 
Kerm jest offline